15 lat obecności Polski w UE: Myśl europejska Benedykta XVI i Franciszka
01 maja 2019 | 13:18 | Marcin Przeciszewski, Krzysztof Tomasik | Rzym Ⓒ Ⓟ
Dziś przypada 15 lat od wejścia Polski do Unii Europejskiej. Dla wszystkich jasne jest jak wiele do tworzenia wspólnej Europy wniósł Jan Paweł II. Nadzwyczaj cenna jest również myśl europejska Benedykta XVI, który Europę pojmował jako „duchowy dom” oraz Franciszka, który choć nie jest Europejczykiem, to dobrze ją rozumie i apeluje o powrót „humanizmu europejskiego, otwartego na transcendencję”. A chrześcijaństwo postrzega jako olbrzymią wciąż szansę dla Starego Kontynentu.
Europa wspólnym duchowym domem – Benedykt XVI
Równie bogaty w nauczanie nt. Europy , jak Jana Pawła II był kolejny pontyfikat – Benedykta XVI. Papież ten mówił wprost, że „twierdzenie jakoby Europa nie posiadała korzeni chrześcijańskich, byłoby równoznaczne ze stwierdzeniem, że człowiek może żyć bez tlenu i bez jedzenia”.
Podczas podróży do Czech w 2009 r. oświadczył, że „Europa to coś więcej niż kontynent, jest ona bowiem duchowym domem”. Wyjaśniał, że Kościół pragnie towarzyszyć tworzeniu Unii Europejskiej i dlatego pozwala sobie przypominać, jakie są założycielskie i konstytutywne wartości europejskiego społeczeństwa.
Benedykt XVI w swym nauczaniu przypominał nie tylko o roli chrześcijaństwa w historii Europy, ale podkreślał, że tak samo dziś wkład chrześcijaństwa może być olbrzymi. A ta wyjątkowa rola – zdaniem Benedykta XVI – polegać winna na integracji wiary i nowoczesnego racjonalizmu. Podczas lotu do Lizbony w maju 2010 r. mówił, że podstawowym zadaniem Europy w tym momencie dziejów jest „poszukiwanie dialogu, integracja wiary i nowoczesnego racjonalizmu w jedną wizję antropologiczną, która spełniałaby istotę ludzką i pomagała w komunikacji kultur”.
Zapewniał, że ogromne zasoby intelektualne, duchowe i gospodarcze kontynentu nadal będą przynosić owoce, jeśli będą użyźniane transcendentną wizją osoby ludzkiej, stanowiącą „najcenniejszy skarb europejskiego dziedzictwa”. A realizować się to winno drogą upowszechniania „nowego humanizmu”, będącego syntezą orędzia ewangelicznego i kultury europejskiej. Wyjaśniał, iż istota humanizmu polega na wypracowaniu pojęcia „osoby ludzkiej i jej transcendentnego powołania”. W orędziu skierowanym do uczestników sympozjum „Kultury i religie w dialogu” z 2008 r. podkreślał, że „Europa jawi nam się dzisiaj jako drogocenna tkanina, której wątek tworzą zasady i wartości zrodzone z Ewangelii, podczas gdy kultury narodowe potrafiły wyhaftować ogromną różnorodność perspektyw, które ukazują religijne, intelektualne, techniczne, naukowe i artystyczne zdolności Homo Europeus”.
Sprzeczność wiary i nauki – tragedią europejską
Benedykt XVI w przemówieniu do europejskich wykładowców akademickich z 2007 r. wyjaśniał, że fałszywe jest przeciwstawianie teizmu i autentycznego humanizmu. Podkreślał, że prawdziwą tragedią w dziejach kultury europejskiej jest przekonanie, utrwalone od XIX wieku, iż „Bóg jest rywalem człowieka i wrogiem jego wolności”.
W Santiago de Compostella wołał w 2010 r., że „Europa musi otworzyć się na Boga, wyjść na spotkanie z Nim bez lęku, współpracować z Jego łaską na rzecz tej godności człowieka, jaką odkryły najlepsze tradycje: obok biblijnej, mającej pod tym względem znaczenie podstawowe, również tradycje epoki klasycznej, średniowiecznej i nowożytnej, z których zrodziły się wielkie dzieła filozoficzne i literackie, kulturalne i społeczne Europy”.
W wywiadzie udzielonym autorom filmu „Bells of Europe” w 2012 r. wyraził opinię, że dzisiejsza Europa ma dwie dusze. Pierwsza z nich jest „abstrakcyjna, ahistoryczna, chce dominować nad wszystkim, bo uważa, że jest ponad kulturami”, i chce „wyemancypować się ze wszystkich tradycji i wartości kulturowych na rzecz abstrakcyjnego racjonalizmu”. Natomiast druga europejska dusza jest chrześcijańska i „otwiera się na wszystko co rozsądne, m. in. na wolność krytycznego myślenia”. I to ona „pozostaje związana z korzeniami, które dały początek tej Europie i zbudowały ją na wielkich wartościach, wielkiej intuicji i wizji wiary chrześcijańskiej”.
Potrzebny jest zatem głęboki rachunek sumienia co do stanu europejskiej kultury. Benedykt XVI mówił o tym podczas VI Europejskiego Dnia Świata Uniwersyteckiego konstatując, że cywilizacja zachodnia w dużej mierze zdradziła swoją ewangeliczną inspirację. Zadaniem chrześcijan w tym kontekście jest budowa cywilizacji miłości, która „nacechowana jest szacunkiem, pokojową i radosną koegzystencją odmienności w imię wspólnego programu, który winien być oparty na czterech filarach: miłości, prawdy, wolności i sprawiedliwości”.
Wiosna chrześcijaństwa?
Benedykta XVI cechowała przy tym nadzieja na wiosnę chrześcijaństwa w Europie, której podstawowym motywem – jak mówił – jest głód transcendencji tkwiący w sercu każdego człowieka, nawet tego, który odchodzi od wiary. „Oczywiście na pewien czas można zapomnieć o Bogu – wyjaśniał w ślad za św. Augustynem – abstrahować od Niego, zajmować się czymś innym, ale Bóg nigdy nie zanika, a serce człowieka jest niespokojne, dopóki nie spocznie w Bogu”. Drugim motywem nadziei dla Europy – zdaniem Benedykta XVI – jest fakt, że „Ewangelia Jezusa jest po prostu prawdziwa, a prawda się nie starzeje”. Wreszcie trzecim motywem nadziei była dlań młodzież, której nie wystarczają ideologie ani też konsumpcjonizm, a która szukać będzie głębszych i trwałych wartości.
Istotnym instrumentem duszpasterskim służącym odnowie duchowej Europy, jest program nowej ewangelizacji, do którego Benedykt XVI przywiązywał szczególne znaczenie. Nowa ewangelizacja – podkreślał – ma być skierowana w szczególności do tych środowisk, regionów czy krajów, które ongiś zostały schrystianizowane a dziś coraz bardziej oddalają się od wiary. A więc Europa powinna być jej szczególnym podmiotem.
Franciszek – świeżość Ewangelii odpowiedzią na duchowy głód Europy
Mimo że Europa nie zajmuje centralnego miejsca w nauczaniu Franciszka, to papież wskazuje na ten kontynent jako na kolebkę kultury, która najbardziej ze wszystkich docenia godność osoby ludzkiej i poprzez to wnosi wielki wkład w rozwój całego świata. Ojciec Święty jest jednocześnie przekonany, że dla starzejącej się Europy chrześcijaństwo wciąż może być inspirujące.
Najdobitniej dał temu wyraz podczas wizyty w Parlamencie Europejskim i Radzie Europy 25 listopada 2014 r. w Strasburgu. Przemówił wtedy do ponad 500 mln obywateli Europy, nie tylko do katolików, lecz także do niewierzących oraz wyznawców innych religii. Przypomniał też, że od czasu upadku komunizmu w 1989 r. układ sił na świecie stał się mniej eurocentryczny, ukształtowała się natomiast „świadomość wielobiegunowości”.
Godność osoby fundamentem kultury
W Parlamencie Europejskim przypomniał wyraźnie, że szacunek dla człowieka i troska o jego integralny rozwój stanowią podstawę europejskiej kultury. Podkreślając ścisły związek między „godnością” i „transcendencją”, zauważył, że uświadomienie sobie „wartości, wyjątkowości i niepowtarzalności każdej poszczególnej osoby ludzkiej” miało swój fundament w myśli europejskiej, czerpiącej „z Grecji i Rzymu, ze źródeł celtyckich, germańskich i słowiańskich oraz z chrześcijaństwa, które ją dogłębnie ukształtowało”, dając miejsce pojęciu osoby.
Zauważył, że stąd właśnie wynika koncepcja praw człowieka, w obronie których Europa ma wielkie zasługi. – Dzisiaj ich promowanie odgrywa kluczową rolę w zaangażowaniu Unii Europejskiej na rzecz wspierania godności osoby, zarówno w jej wnętrzu, jak i w relacjach z innymi państwami. Jest to zaangażowanie ważne i godne podziwu, bo wciąż istnieje nazbyt wiele sytuacji, w których istoty ludzkie są traktowane jak przedmioty, których koncepcję, strukturę i przydatność można zaprogramować, a które następnie można wyrzucić, gdy nie są już potrzebne, gdyż stają się słabe, chore lub stare – podkreślił dobitnie.
Problem obywatelstwa
Papież powtarza, że paradoksem Starego Kontynentu jest to, iż „stworzyliśmy Europę, ale nie mamy Europejczyków”, a słabość Unii wynika z tego, że zwykli ludzie są traktowani przez brukselską administrację jak trybiki jakiejś maszyny i brakuje obywateli, którzy będą odpowiedzialni za społeczność, do której należą. Z tego względu – w świetle papieskiej diagnozy – wielkie ideały, które inspirowały Europę, straciły siłę przyciągania na rzecz biurokratycznych mechanizmów instytucji. W debacie politycznej przeważają kwestie techniczne i ekonomiczne, a człowiek traktowany jest na równi z dobrem konsumpcyjnym, którego można używać.
Papież wskazuje także na jedną z najczęstszych chorób, jaką w dzisiejszej Europie jest „samotność, właściwa osobom pozbawionym więzi” – ludziom w podeszłym wieku, pozostawionym własnemu losowi, młodym pozbawionym punktów odniesienia i szans na przyszłość, ubogim i imigrantom. Samotność ta uległa jeszcze zaostrzeniu przez „kryzys gospodarczy, którego skutki wciąż utrzymują się z dramatycznymi konsekwencjami ze społecznego punktu widzenia”.
Chrześcijaństwo szansą
Jednocześnie papież wyraża nadzieję, że chrześcijaństwo wciąż może być czynnikiem inspirującym rozwój Europy, a chrześcijanie mogą wnieść wielki wkład w jej budowę. Wyznawcy Chrystusa nie są zagrożeniem dla świeckości, ale mogą wnieść istotny wkład poprzez dialog. Dlatego „fundamentalne znaczenie ma nie tylko dziedzictwo, jakie chrześcijaństwo pozostawiło w przeszłości w kształtowaniu społeczno-kulturowym kontynentu, ale nade wszystko wkład, jaki zamierza wnieść dziś i w przyszłości do jego rozwoju. Taki wkład nie stanowi zagrożenia dla świeckiego charakteru państwa i dla niezależności instytucji Unii, ale wzbogacenie.
Franciszek jest przekonany, że „Europa, która byłaby w stanie docenić swoje korzenie religijne i potrafiła wydobyć ich bogactwo i potencjał, mogłaby być także bardziej odporna na tak wiele ekstremizmów, które plenią się we współczesnym świecie, także z powodu wielkiej pustki ideowej, z jaką mamy do czynienia na tak zwanym Zachodzie, ponieważ to właśnie zapominanie o Bogu, a nie Jego uwielbienie, rodzi przemoc”.
Zdaniem Franciszka Europa powinna być rodziną narodów, które mogłyby odczuć bliskość instytucji Unii Europejskiej, o ile będą one w stanie umiejętnie połączyć ideał pożądanej jedności z właściwą każdemu różnorodnością, doceniając poszczególne tradycje; zdając sobie sprawę ze swej historii i korzeni; uwalniając się od wielu manipulacji i fobii.
Umieszczenie w centrum osoby ludzkiej oznacza – według Franciszka – przede wszystkim zezwolenie, aby wyrażała ona swobodnie swoje oblicze i swoją kreatywność, zarówno na poziomie jednostki, jak i narodu. U podstaw architektury Unii Europejskiej powinny tkwić zasady solidarności i pomocniczości, aby dominowały wzajemna pomoc i wzajemne zaufanie.
Franciszek zaapelował więc: „Nadeszła pora, aby wspólnie budować Europę, która nie obraca się wokół gospodarki, ale wokół świętości osoby ludzkiej, wartości niezbywalnych; Europę śmiało obejmującą swoją przeszłość i z ufnością spoglądającą na swoją przyszłość, aby w pełni i z nadzieją żyć swoją teraźniejszością. Nadeszła chwila, aby porzucić ideę Europy przestraszonej i zamkniętej w sobie, aby rozbudzić i krzewić Europę uczestniczącą, niosącą wiedzę, sztukę, muzykę, wartości humanistyczne, a także wartości wiary. Europę kontemplującą niebo i dążącą do ideałów; Europę, która opiekuje się, broni i chroni człowieka; Europę podążającą po ziemi bezpiecznej i solidnej, będącą cennym punktem odniesienia dla całej ludzkości!”.cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.