Drukuj Powrót do artykułu

1500 lat ery chrześcijańskiej – wynalazek mnicha Dionizego Małego (Exiguusa)

31 grudnia 2024 | 14:49 | tom, kg | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Eduardo Olszewski / Unsplash

To, że duża część świata wejdzie 1 stycznia w rok 2025, jest zasługą uczonego chrześcijańskiego, mnicha Dionizego Małego (Dionisiusa Exiguusa), który dokładnie 1500 lat temu – w 525 roku wynalazł, to znaczy stworzył od podstaw kalendarz chrześcijański, wychodząc od ustalenia daty narodzin Pana Jezusa. Mimo że późniejsze, dokładniejsze badania wykazały dość poważne nieścisłości w obliczeniach, do dzisiaj mierzymy upływający czas i daty kolejnych wydarzeń według tamtych ustaleń sprzed półtora tysiąca lat.

Chrześcijanie żyjący w Imperium Rzymskim początkowo przyjęli kalendarz rzymski, który odnosił się do mitycznego założenia miasta Rzym w (mnemoniczny werset: 753 – Rzym wyczołgał się z jaja).

Następnie niektórzy zaczęli obliczać lata według „ery męczenników”. Początek przypadał na rozpoczęcie rządów rzymskiego cesarza Dioklecjana w 284 r. n.e., który rozpętał okrutne i brutalne prześladowania chrześcijan, dając Kościołowi wielkie zastępy męczenników. Kościoły koptyjski w Egipcie oraz Etiopski i Erytrejski do dziś stosują kalendarz, oparty na tych wyliczeniach. Jednakże z punktu widzenia większości chrześcijan nie było właściwe rozpoczynanie rachuby czasu od bezbożnego imperatora rzymskiego.

Data Wielkanocy kością niezgody

Ktokolwiek ustala kalendarz, ma władzę. W 395 cesarz Teodozjusz (347-95; rządził od 379) podzielił swe rozległe państwo na cesarstwo zachodnie z siedzibą w Rzymie i wschodnie ze stolicą w Konstantynopolu. To pierwsze upadło pod naporem ludów germańskich w 476, podczas gdy Cesarstwo Wschodniorzymskie kwitło jeszcze ponad tysiąc lat. Biskup Rzymu dążył do zmiany tego stanu rzeczy. Chciał również udowodnić swoje roszczenia do przywództwa w całym Kościele. Wczesne chrześcijaństwo było rozdrobnione i wciąż dalekie od ugruntowanej organizacji kościelnej i jednolitego nauczania. Rozdrobnienie to było szczególnie widoczne w określaniu daty Wielkanocy, co do której biskupi i patriarchowie chrześcijańscy na wschodzie i zachodzie często nie byli w stanie się zgodzić.

W tej trudnej sytuacji Dionizjusz pojawił się we właściwym czasie: urodzony ok. 470 na zachodnim wybrzeżu Morza Czarnego, uzyskał wszechstronne wykształcenie klasyczne i  hellenistyczne na greckim Wschodzie i zasłynął jako tłumacz greckich tekstów na łacinę. Uchodzi za jednego z najważniejszych pośredników między greckim a łacińskim światem intelektualnym. Około 496 roku przybył do Rzymu, aby w imieniu papieża przetłumaczyć na łacinę źródła wczesnych soborów i prawa kanonicznego zapisane w języku greckim – praca ta wzmocniła pozycję papieża, ponieważ umożliwiła mu czerpanie z bogactwa wiedzy w każdym sporze religijnym lub kościelno-politycznym.

Papież św. Jan I (523-26) skorzystał również z Dionizego w sporze o daty Wielkanocy w 525 roku. Mnich erudyta zagłębił się w stare dokumenty i odniósł się do uchwał Soboru Nicejskiego w 325 r., aby obliczyć daty Wielkanocy na kolejnych 95 lat. Przyniosło to pokój chrześcijaństwu.

Spóźniony nowy kalendarz

Podczas swoich badań Dionizy doszedł również do wniosku, że nowy kalendarz jest spóźniony. Był przekonany, że nowa era chrześcijańska powinna rozpocząć się od roku przyjścia na świat Chrystusa, wyliczył więc domniemaną datę Jego narodzin, a tym samym rok pierwszy, na podstawie skąpych danych czasowych zawartych w Ewangeliach i Dziejach Apostolskich. Umieścił siebie w roku 525 po narodzinach Chrystusa. Ten sposób obliczania czasu przyjął się w całej Europie od VIII wieku, a później w całym schrystianizowanym świecie. Dziś jest jasne, że obliczenia Dionizego Małego (Exiguusa) opierały się na chwiejnych podstawach. Jeśli porównać kilka dat z Ewangelii z faktami historycznymi, pojawiają się sprzeczności: biblijny dzieciobójca Herod zmarł cztery lata przed narodzinami Chrystusa. Wielu historyków dochodzi więc do wniosku, że Jezus musiał urodzić się między 7 a 4 rokiem przed naszą erą, czyli … przed swoimi narodzinami.

Mimo tego błędu nowy system liczenia czasu obowiązuje do dzisiaj i obecnie nikt go nie podważa. Chociaż środowiska zlaicyzowane często używają określenia „nowa” lub „nasza era”, to nie zmienia to faktu, że punktem wyjścia jest rok narodzin Pana Jezusa.

Kłopoty z zerem

Jest jeszcze problem z zerem. Ponieważ Rzymianie nie znali tej liczby, Dionizjusz oznaczył rok narodzin Jezusa jako pierwszy. Spowodowało to pewną trudność z liczeniem lat przed narodzeniem Chrystusa: rok 1 nowej ery nastąpił bezpośrednio po roku 1 przed nią, a między początkiem roku 2 przed nowym mierzeniem czasu a 2. po narodzeniu Chrystusa są zatem tylko trzy lata, a nie cztery. Ale to tylko drobna wada.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.