31. ŚDM pod znakiem Miłosierdzia
25 lipca 2016 | 11:23 | Ks. Ignacy Soler Ⓒ Ⓟ
Kraków: sporo ludzi chodzi tam i z powrotem, organizuje, przewiduje, dzwoni, spędza wiele godzin przed ekranem komputera, śpiewa i rozmawia – działa bez przerwy. Dobrze, ale podstawowe pytanie zadaje ludzkie i chrześcijańskie sumienie: czy w tym wirze spraw potrafię znaleźć czas na osobistą modlitwę w ciszy, na modlitwę adoracyjną?
Tak, wszyscy wiemy, że 31. ŚDM mają za hasło: „Błogosławieni miłosierni albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5, 7), również wszyscy wiemy, że jesteśmy w Roku Miłosierdzia i także, że Kraków jest stolicą miłosierdzia dzięki orędziu św. siostry Faustyny i św. Jana Pawła II, i w Łagiewnikach znajdują się dwa sanktuaria pięknie wyglądające, które cieszą się odwiedzinami wielu pielgrzymów. Natomiast znowu rodzi się pytanie: czy wiem, na czym polega miłosierdzie Boże?
Ważne jest to, by każdy z uczestników tego powszechnego wydarzenia religijnego potrafił znaleźć znowu Chrystusa, spotkać się z Nim, słuchać Jego głosu. Przyszliśmy do Krakowa, by znaleźć Chrystusa, On jest centrum naszego życia. Osobiście zastanawiam się, co mogę czynić, by orędzie miłosierdzia dotarło do mnie z nową siłą. Moja osobista odpowiedź skierowana najpierw do mnie brzmi: bądź otwarty na człowieka blisko ciebie, na tego mieszkającego w tym samym domu czy namiocie, potem poszukaj Miłosiernego Boga na modlitwie, czytając Dzienniczek siostry Faustyny.
Dobra książka jest dobra ponieważ czyta się ją po raz kolejny i ciągle do nas przemawia. Do mnie szczególnie docierały ostatnio dwa zdania św. siostry Faustyny z mojego czytania Dzienniczka:
– Pragnę się cała przemienić w miłosierdzie Twoje i być żywym odbiciem Ciebie, o Panie; niech ten największy przymiot Boga, to jest niezgłębione miłosierdzie Jego, przejdzie przez serce i duszę moją do bliźnich. Dopomóż mi do tego, o Panie, aby oczy moje były miłosierne, bym nigdy nie podejrzewała i nie sądziła według zewnętrznych pozorów, ale upatrywała to, co piękne w duszach bliźnich, i przychodziła im z pomocą. Dopomóż mi, aby słuch mój był miłosierny, bym skłaniała się do potrzeb bliźnich, by uszy moje nie były obojętne na bóle i jęki bliźnich. Dopomóż mi, Panie, aby język mój był miłosierny, bym nigdy nie mówiła ujemnie o bliźnich, ale dla każdego miała słowo pociechy i przebaczenia. Dopomóż mi, Panie, aby ręce moje były miłosierne i pełne dobrych uczynków, bym tylko umiała czynić dobrze bliźniemu, na siebie przyjmować cięższe, mozolniejsze prace. Dopomóż mi, aby nogi moje były miłosierne, bym zawsze śpieszyła z pomocą bliźnim, opanowując swoje własne znużenie i zmęczenie. Prawdziwe moje odpocznienie jest w usłużności bliźnim. Dopomóż mi, Panie, aby serce moje było miłosierne, bym czuła ze wszystkimi cierpieniami bliźnich. Nikomu nie odmówię serca swego. Obcować będę szczerze nawet z tymi, o których wiem, że nadużywać będą dobroci mojej, a sama zamknę się w najmiłosierniejszym sercu Jezusa. O własnych cierpieniach będę milczeć. Niech odpocznie miłosierdzie Twoje we mnie, o Panie mój (163).
-1.V.1933 Jezu ufam Tobie, Jezu, kocham Cię z całego serca. W chwilach najcięższych Tyś matką moją. Z miłości ku Tobie, Jezu, umieram dziś zupełnie dla siebie, a zaczynam żyć dla większej chwały świętego imienia Twojego (239). Trzy prośby w dzień ślubów wieczystych. Jezu, wiem o tym, że w dniu dzisiejszym niczego mi nie odmówisz. Pierwsza prośba. Jezu, Oblubieńcze mój najukochańszy, proszę Cię o triumf Kościoła, szczególnie w Rosji i Hiszpanii, o błogosławieństwo dla Ojca Świętego i całego duchowieństwa, o łaskę nawrócenia grzeszników zatwardziałych (240).
Św. siostra Faustyna dopiero w drugiej prośbie pamiętała o własnej Ojczyźnie – o Polsce, a pierwszeństwo miały Rosja i Hiszpania, widzę tu znak powszechności Kościoła: katolik to serce otwarte od wschodu do zachodu. Tak jak logo ŚDM pokazuje mapę geograficzną Polski, a w centrum krzyż, dwie iskry wychodzą z serca Jezusa i również są braćmi młodego człowieka obejmującego krzyż i cały świat.
Wystarczy już, słowa są niepotrzebne. Trzeba się zatrzymać patrząc na Boga i bliźniego. Rozumiem doskonale papieża Franciszka, który nie przewiduje dyskursu dla biskupów w katedrze wawelskiej, ponieważ pragnie porozmawiać z nimi jako brat z bratem. Rozumiem również wybór papieża Bergoglio o ciszy w Auschwitz, bez dyskursu, wystarczy obecność i modlitwa po cichu. Inne słowa są niepotrzebne, miłosierdzie to wiele czynów i mało słów.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Ks. dr Ignacy Soler, urodzony w Alcañiz, w Hiszpanii (1955). Na Uniwersytecie Complutense w Madrycie ukończył studia matematyczne (1977). Stopień naukowy doktora nauk teologicznych uzyskał w 1983 na Uniwersytecie Navarry w Pamplonie. W 1981 został wyświęcony na kapłana prałatury personalnej Opus Dei. Od 1994 mieszka w Polsce.