List Bogarodzica-Dziewica…
Rok: 1981
Autor: Jan Paweł II (od 1978)
LIST BOGARODZICA-DZIEWICA…
OJCA ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II DO KOŚCIOŁA W POLSCE NA 600-LECIE JASNOGÓRSKIEGO OBRAZU
1. Bogurodzica – Dziewica, Bogiem sławiena Maryja… Słowa tej pieśni – jedne z najstarszych, jakie zapisano w naszym ojczystym języku – płyną ku nam stale z odległości stuleci. Zdają się one ze szczególną siłą przemawiać w Roku Pańskim 1982, w którym wypada sześćsetna rocznica Obrazu Jasnogórskiego. Pieśń jest starsza od tego Obrazu na polskiej ziemi. Wyraziła się w słowach „Bogurodzicy” wiara, nadzieja i miłość zaszczepiona w sercach naszych praojców na Chrzcie świętym, od przyjęcia którego dzieli nas już przeszło tysiąc lat. Od niepamiętnych czasów „Bogurodzica” głosiła ustami całych pokoleń, które kolejno przechodziły przez polską ziemię, tajemnicę Ojca, który „Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). Ten Boży Syn – Słowo Przedwieczne – stał się człowiekiem za sprawą Ducha Świętego, przychodząc na świat z Maryi Dziewicy, która przez to poczęcie i narodzenie stała się Matką Boga: Bogurodzicą. Do tylu już pokoleń chrześcijan na różnych miejscach ziemi, którzy – zwłaszcza od czasów Soboru efeskiego – wyznawali z ufnością wiarę w Boskie Macierzyństwo Maryi, dołączyły się od początków minionego tysiąclecia pokolenia naszych praojców, wyznając staropolską mową „Bogurodzicę-Dziewicę, Bogiem sławieną Maryję”.
2. Obraz jest późniejszy od Pieśni. Przybył do Polski drogą przygotowaną przez Pieśń i zatrzymał się na Jasnej Górze. Było to w Roku Pańskim 1582, na przełomie epok piastowskiej i jagiellońskiej – w tym czasie, gdy na tronie wawelskim miała zasiąść błogosławiona Królowa Jadwiga. W tym czasie przybył na Jasną Górę obraz Bogurodzicy – i skupił przy sobie tę wiarę, nadzieję i miłość praojców, którą ich serca wyrażały od dawna, śpiewając „Bogurodzicę”. Od czasu, kiedy Obraz zagościł na Jasnej Górze, mija w tym roku sześćset lat. Bardzo pragnęliśmy wszyscy, ażeby tej rocznicy dożył wielki Prymas Tysiąclecia, Kardynał Stefan Wyszyński, który od sześciu lat rozpoczął wraz z całym Episkopatem i Kościołem w Polsce przygotowania do tegorocznego Jubileuszu. Skoro Ojciec Niebieski w niezgłębionych wyrokach swej Opatrzności odwołał go wcześniej do Siebie, pragniemy poprzez uroczystość Sześćsetlecia spełnić Jego testament. Pragnę też, aby słowa, które na początku tego roku piszę, nawiązując do prośby zmarłego Prymasa, a z kolei jego Następcy, zabrzmiały harmonijnym echem owych pokoleń, które wiarę, nadzieję i miłość odziedziczoną u początku tysiąclecia na Chrzcie świętym, wyznawały śpiewając „Bogurodzicę” – a od sześciuset lat, skupiając się przy obrazie Pani Jasnogórskiej, w której dana jest Narodowi Polskiemu „przedziwna pomoc i obrona” (ze Mszy św. na Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej).
3. Sobór Watykański II za naszych czasów głosi Maryję Dziewicę i Bożą Rodzicielkę obecną w tajemnicy Chrystusa i Kościoła. O tej obecności mówi słowami najwyższego autorytetu nauczycielskiego, które w okresie przygotowań, a zwłaszcza w niniejszym roku jubileuszowym, domagają się szczególnego odczytania w świetle historycznych doświadczeń całego milenium, a zwłaszcza ostatnich trudnych stuleci – kiedy to owa macierzyńska obecność Maryi stała się dla nas szczególnie wyczuwalna poprzez Obraz Jasnogórski. Czyż znaczenie obrazu, wizerunku nie polega na tym, ażeby uobecniać – ażeby czynić obecną – osobę, którą przedstawia? Jeśli takie jest powszechne znaczenie obrazów i wizerunków, to wedle właściwej proporcji trzeba je zastosować i do tej Świętej Ikony, która od sześciuset lat w sposób szczególny „uobecnia”: czyni obecną Bogurodzicę pośród wszystkich ludzi, którzy Ją nieustannie otaczają. Czynią Ją obecną pośród całego ludu, który w kontekście swych dziejowych doświadczeń – trudnych doświadczeń – nabrał i stale nabiera głębokiego przeświadczenia, że Matka Chrystusa jest mu dana jako „szczególna pomoc i obrona”. Czyż rozważając to wszystko, nie można powiedzieć, że głoszona przez Sobór obecność Maryi w tajemnicy Chrystusa i Kościoła uzyskuje swój szczególny wyraz na ziemi polskiej za pośrednictwem Jasnogórskiego Obrazu? Maryja, która po macierzyńsku przewodniczy całemu Ludowi Bożemu w jego ziemskiej wędrówce: w pielgrzymowaniu wiary, nadziei i miłości (por. Lumen gentium, 58 i 68) – przewodniczy synom i córkom ziemi polskiej w tym samym pielgrzymowaniu za pośrednictwem swego Jasnogórskiego Wizerunku. Czyż szczególnym tego wyrazem nie stała się w czasie milenijnym pielgrzymka wiernej kopii tegoż Obrazu – poświęconej przez papieża Piusa XII – poprzez wszystkie diecezje i parafie: miasta, wsi i osiedla całej naszej Ojczyzny? A także wśród Rodaków na emigracji?
4. Sześćsetna rocznica Jasnogórskiego Obrazu jest motywem wielkiego dziękczynienia. Czy potrafimy ogarnąć tym dziękczynieniem i zawrzeć w nim to wszystko, co stało się na Jasnej Górze udziałem poszczególnych pielgrzymów? I to nie tylko z różnych stron Polski, ale również z Krajów ościennych – nie tylko z Europy, ale także z odległych kontynentów? A przecież to wszystko należy do historii tego Obrazu. Żadna historia, jaką z pomocą ludzkich środków moglibyśmy napisać, nie ogarnia tej treści, którą zna tylko sam Bóg i Bogarodzica – i znają ją z pokolenia na pokolenie sumienia ludzkie i ludzkie serca. Dziękczynienie nasze musi się więc odwołać do tajemniczych kart Księgi Żywota. A równocześnie dziękczynienie to winno pozostać – w szczególnej mierze – wyznaniem i słowem Narodu, który wobec Pani Jasnogórskiej odnajduje przez tyle pokoleń swoją wewnętrzną tożsamość i duchową jedność – jedność silniejszą od takich nawet podziałów i rozbić, jakie w nasze dzieje zdołały wprowadzić rozbiory. Czyż o tej jedności nie świadczą serca Polaków, bijące pod różnymi stopniami długości i szerokości geograficznej na całym globie – które za Mickiewiczem zdają się powtarzać: „Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy”… Obrona Częstochowy stała się początkiem, a poniekąd też symbolem wydarzeń, które od XVII wieku narastały w naszych dziejach. W okresie, w którym narodem polskim przestali rządzić polscy królowie – świadomość, że Pani z Jasnej Góry została proklamowana przez jednego z nich Królową Polski, pomagała przetrwać narodowi w poczuciu jego własnej suwerenności. Równocześnie zaś nigdy owo jasnogórskie królowanie Maryi nie przestało oznaczać nade wszystko obecności Matki. A obecność Matki potrzebna jest ludziom i narodom. Potrzebna jest całej rodzinie ludzkiej. W roku jubileuszowym – przywołując na pamięć różne daty historyczne – pragniemy dziękować za obecność Matki Boga i ludzi w dziejach naszego Narodu.
5. Czy to już wszystko? Z pewnością nie. Okres dziejów, w którym Opatrzność Boża umieszcza to sześćsetlecie, każe nam dziękczynienie połączyć z żarliwym wezwaniem. Pragniemy w tym Roku Pańskim 1982 na nowo wezwać Bogurodzicę – pragniemy Ją na nowo zaprosić, aby była szczególnie obecna w tym wszystkim, przez co kształtuje się nasza współczesność i nasza przyszłość. Potrzebę takiego wezwania odczuwamy nie mniej głęboko, jak potrzebę dziękczynienia. Jeśli bowiem to wszystko, co kształtuje nasze dzisiejsze życie w Ojczyźnie, nosi na sobie obiecujące znamiona odnowy, to równocześnie nie jest wolne od trudności, od zagrożeń. Jest to czas jakiejś nowej próby Polaków – nie pierwszej w dziejach, ale z pewnością nowej, innej od dawnych doświadczeń i prób, których nie brakuje naszej historii. I dlatego, od pierwszych dni tego jubileuszowego roku – ja, syn ziemi polskiej – pragnę wspólnie z Wami wszystkimi upaść do stóp Jasnej Góry, powtarzając słowa owej Pieśni, która prowadziła całe pokolenia:
Bogurodzico – Dziewico, Bogiem sławiena Maryja… Usłysz głosy, napełń myśli człowiecze… Napełń myśli człowiecze!
Przyjmijcie, drodzy Bracia i Siostry, tę modlitwę, którą odmawiam wspólnie z Wami – i przyjmijcie wraz z nią Błogosławieństwo Następcy Piotra: w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Stolica Apostolska, dnia 8 grudnia 1981 r., w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Jan Paweł II, papież