Homilia w dniu ingresu do katedry polowej w Warszawie
Rok: 2010
Autor: Bp Józef Guzdek
„Józefie, nie bój się…”. Warszawa, 19 grudnia 2010
Rozważając historię Józefa z Nazaretu, wchodzimy w dramat człowieka głęboko religijnego. Wraz z Maryją zaplanowali już swoją przyszłość w małżeństwie i rodzinie. Boże zamiary były jednak inne. Józef stanął więc przed nieznanym. Przeżywał wewnętrzne rozterki, zamierzał nawet potajemnie opuścić swą Małżonkę. Jednak wsparty łaską, ostatecznie powierzył się Bogu i podjął Jego wolę.
Józef doświadczył tego, że na akt wiary, składają się: Boże zaproszenie i ludzka odpowiedź. Uwierzył, że Bóg potrzebuje jego zaangażowania w plan zbawienia człowieka. „Józefie, nie bój się wziąć do siebie Maryi…” (Mt 1, 20) znaczyło dla niego: weź odpowiedzialność za Małżonkę i Dziecko poczęte z Ducha Świętego. Wprawdzie nie zostało zanotowane na kartach Biblii żadne jego słowo, ale opisano czyny, które potwierdzają, że z całym oddaniem podjął się tego zadania. Odkrył Boże powołanie i konsekwentnie je wypełnił.
„Nie bój się!”. Te słowa z Ewangelii według św. Mateusza, które skierował Bóg do Józefa z Nazaretu, odnoszę w duchu wiary dzisiaj do siebie. „Józefie, nie bój się!”. Nie lękaj się nowych zadań i związanej z nimi odpowiedzialności. Daj się Bogu poprowadzić.
Podejmuję to wezwanie, bo wierzę, że jestem Chrystusowi potrzebny właśnie w tym miejscu, wśród ludzi mundurowych i ich rodzin. Ufam, że nie zostawi mnie samego. Wiem, że daje mi współpracowników w dziele głoszenia Dobrej Nowiny. Są to kapelani pracujący w parafiach i ośrodkach duszpasterskich w całej Polsce, podejmujący duszpasterską posługę na misjach zagranicznych. Są to wierni świeccy, którzy rozumieją, że zdolność do ofiary i miłości Ojczyzny, pierwsze źródło ma w Bogu. Taka odpowiedź wypływa z mojego biskupiego zawołania: „In Te, Domine, speravi” – „Tobie, Panie, zaufałem”.
Wchodząc dzisiaj do katedry polowej, podejmuję dzieło moich wielkich poprzedników: abpa Stanisława Galla, abpa Józefa Gawliny, abpa Sławoja Leszka Głódzia i bpa Tadeusza Płoskiego. Przychodzę jako Wasz biskup posłany przez Ojca Świętego Benedykta XVI. Staję przed Wami w duchu wiary i synowskiego posłuszeństwa wobec woli Następcy św. Piotra, z sercem otwartym wobec wszystkich, dla których mam być ojcem i pasterzem na drogach wiary. Przychodzę w Imię Pańskie, w duchu ufności, że mnie przyjmiecie, że otworzycie Wasze serca na ziarno Bożego słowa i otoczycie modlitwą.
Doceniając wagę przeszłości, którą pięknie ukazuje otwarte kilka dni temu muzeum Ordynariatu Polowego w podziemiach tej katedry, stawiam sobie jednak pytanie: czego Bóg oczekuje od nas dzisiaj, jakie daje nam znaki czasu?
Podejmując próbę odczytania tych znaków i myśląc o zadaniach duszpasterskich, chcę wyznać, powtarzając za Janem Pawłem II, że „nie trzeba […] wyszukiwać «nowego programu». Program istnieje: ten sam co zawsze, zawarty w Ewangelii i w żywej Tradycji. Jest on skupiony w istocie rzeczy wokół samego Chrystusa, którego mamy poznawać, kochać i naśladować, […] i z Nim przemieniać historię” (Jan Paweł II, Novo millenio ineunte, 29). Moim zadaniem jest kontemplacja oblicza Chrystusa,aby Go poznać i pokochać jeszcze mocniej; w ciszy na modlitwie nabierać sił, by później ukazywać Jego jasne Oblicze światu. Włączając się w zwyczajną pracę duszpasterską na rzecz Ordynariatu Polowego, chcę więc służyć. Służyć, głosząc Ewangelię i dając świadectwo życia.
Jedynym orężem biskupa i kapłana jest słowo Boże, wciąż żywe, skuteczne i ostrzejsze niż miecz obosieczny (por. Hbr 4, 12). Pragnę przekazywać autentyczne światło Ewangelii w taki sposób, aby pobudzało do myślenia, mobilizowało do osobistego przyjęcia Chrystusa i do wewnętrznej przemiany.
Od słów ważniejsze jest świadectwo ewangelicznego życia, czyli osobista świętość, wszak słowa jedynie pouczają, zaś przykład pociąga. Być świadkiem miłości i pojednania, miłosierdzia i przebaczenia, dostrzegać drugiego człowieka, być autentycznym i przejrzystym, to zadanie, które jest przede mną, przed księżmi kapelanami i wszystkimi wiernymi Ordynariatu Polowego. Realizując je, możemy mieć nadzieję, że przyczynimy się do kształtowania ludzi o prawych sumieniach, niezłomnych charakterach, wiernych Bogu, miłujących Ojczyznę, zdolnych do największych poświęceń. Tak uformowany człowiek nie zawiedzie, ale z Chrystusem będzie przemieniał historię.
Trzeba nam iść do wszystkich z posługą słowa, świadectwem życia i duszpasterską troską. Niedościgłym wzorem jest dla nas Nauczyciel z Nazaretu, który nikogo nie wykluczał, nikogo nie spisywał na straty: nie złamał trzciny nadłamanej, nie zagasił knotka o nikłym płomyku (por. Iz 42, 3). Chrystus umarł za wszystkich i wszystkich chce zbawić.
Chcę być blisko Was, żołnierzy, w codziennej służbie, w trudzie rozwiązywania problemów i zdobywania umiejętności. Blisko Waszych rodzin, które są dla Was zapleczem miłości, pokoju i siły wewnętrznej, i które uczestniczą żywo w Waszych żołnierskich radościach i zmaganiach.
Pragnę być blisko tych, którzy są „we wnętrzu” Kościoła, co potwierdzają życiem według ewangelicznych wartości, udziałem w coniedzielnej Eucharystii oraz przystępowaniem do sakramentów świętych.
Chcę być także blisko tych, którzy stojąc niejako „na progu” Kościoła, uważnie przyglądają się życiu deklarujących swą przynależność do Chrystusa.
Jestem także otwarty na ludzi znajdujących się „na obrzeżach” lub poza dostrzegalnymi granicami Kościoła. W posłudze duszpasterskiej zadbam o miejsce, gdzie będą mogli przyjść „z daleka” ze swoimi pytaniami, wątpliwościami i rozterkami, gdzie będą mogli się poczuć jak u siebie. We wspólnocie Kościoła jest miejsce zarówno dla chrześcijan „od urodzenia”, jak i dla „spóźnionych”, „zwlekających” z odpowiedzią na łaskę wiary.
Proszę, otwórzmy się na siebie, a razem na Chrystusa. Pod sztandarem Ewangelii, a także wojskowym sztandarem z orłem i hasłem „Bóg, Honor, Ojczyzna” jest miejsce dla wszystkich.
Przyjmując obowiązki biskupa polowego, wiem, że sam nie podołam. To Wy, Bracia Kapłani, jesteście przedłużeniem pasterskiej troski biskupa jako jego pierwsi i najważniejsi współpracownicy. Podejmując zadania duszpasterskie, niejako na pierwszej linii frontu, niesiecie Ewangelię nadziei i miłości. Wielu z Was trwa na posterunku od początku, kiedy został odnowiony Ordynariat Polowy, inni dołączyli później, ale każdy z Was odkrył w sobie powołanie do duchowego towarzyszenia ludziom w mundurach stojącym na straży największych wartości.
U początku mojej posługi proszę was, Bracia Kapłani – kapelani Wojska Polskiego, starajmy się o jedność naszego prezbiterium, aby wypełniały się słowa Jezusowej modlitwy: Ojcze, spraw, „aby wszyscy stanowili jedno, […] aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał” (J 17, 21).
Zapewniam także o moim otwarciu i woli współpracy ze wszystkimi, którym leży na sercu dobro człowieka, jego rozwój i doskonalenie wewnętrzne, a w konsekwencji dobro naszej Ojczyzny.
Kończąc, jeszcze raz przywołuję słowa z dzisiejszej Ewangelii. „Józefie, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki”. Maryja jest obrazem Kościoła. Bóg poleca mi, abym z miłością przygarnął i otoczył troską tę cząstkę Kościoła, jaką jest Ordynariat Polowy Wojska Polskiego. Czynię to dzisiaj z ufnością i w duchu wiary. Równocześnie pragnę zaprosić raz jeszcze do mojego życia i pasterskiej posługi Maryję – Królową Polski i Hetmankę Żołnierza Polskiego, mówiąc:
Maryjo, tak jak dzieliłaś z Józefem codzienne radości i troski, stojąc u Jego boku, tak stań przy mnie – biskupie Józefie, wspieraj matczyną miłością i otocz opieką wszystkich, których Ci powierzam.
Amen