Homilia podczas Mszy św. w bazylice św. Piotra
Rok: 2011
Autor: Kard. Stanisław Dziwisz
Wprowadzenie
Bracia i Siostry!
Z wielkim wzruszeniem przystępujemy dzisiaj do sprawowania Eucharystii w pierwsze liturgiczne wspomnienie błogosławionego Jana Pawła II. Sprawujemy ją w Bazylice św. Piotra, w bliskości ołtarza przy którym spoczywa Błogosławiony i prowadzi nadal swój dialog z Bogiem i Boga z nami. Dziś ten dialog jest jeszcze bardziej ożywiony i bardzo nam potrzebny.
Witam serdecznie wszystkich uczestników dzisiejszej Eucharystii. W sposób szczególny witam członków oraz przyjaciół zasłużonej już Fundacji Jana Pawła II, która w tych dniach obchodzi trzydziestą rocznicę swojego powstania.
Za wstawiennictwem błogosławionego Jana Pawła II polecajmy Bogu wszystkie sprawy Kościoła powszechnego. Polecajmy osobę i pasterską posługę Ojca Świętego Benedykta XVI, aby nadal umacniał braci w wierze. Módlmy się za Kościół w Polsce, za jego pasterzy i wiernych, a także za wszystkich dźwigających odpowiedzialność za kształt życia społecznego i politycznego w naszej Ojczyźnie.
Przeprośmy również Boga za nasze niewierności i grzechy, byśmy mogli godnie sprawować tę Najświętszą Ofiarę.
Homilia
1. Jakże przejmująco brzmi dzisiejsza Ewangelia odczytana w Bazylice noszącej imię apostoła Piotra. To tutaj, w podziemiach Bazyliki, spoczywa człowiek, na którym Chrystus zbudował swój Kościół. Pamiętamy scenę z Cezarei Filipowej. Na pytanie Mistrza: „A wy za kogo Mnie uważacie”, odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16, 15-16). Po tych słowach Jezus nazwał apostoła „błogosławionym” i dodał: „Ty jesteś Piotr [czyli Opoka] i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 16, 18-19). Wiara Piotra stała się fundamentem wspólnoty uczniów ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana.
Jezus znał serce i żywą wiarę prostego Rybaka z Galilei, bo wiedział, co kryje się w człowieku. Dlatego powierzył mu los wspólnoty swoich uczniów. Przed wniebowstąpieniem, przed powrotem do domu Ojca niebieskiego przeprowadził z Piotrem decydującą rozmowę. Trzy razy, w formie uroczystej, postawił mu to samo pytanie, by je zapamiętał na całe życie. Pytanie dotyczyło tego, co najważniejsze, bo dotyczyło miłości. „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci”. Szczera i pokorna odpowiedź nie budziła wątpliwości: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”. Taka odpowiedź spełniała najważniejszy warunek podjęcia pasterskiego zadania: „Paś owce moje” (por. J 21, 15-17).
Piotr dotrzymał słowa, a jego miłość do Pana przyjęła kształt służby Kościołowi i zaprowadziła go w końcu do stolicy rzymskiego imperium, gdzie złożył najwyższe świadectwo wierności. Odczytana przy grobie Księcia Apostołów Ewangelia nie jest dla nas tylko zapisem historycznej sceny znad Jeziora Galilejskiego. Dzisiaj my sami stajemy się uczestnikami tamtego dialogu, bo słowo Boże skierowane jest do nas. Również do nas skierowane jest pytanie o miłość.
2. Jest jeszcze jedna racja, dlaczego dzisiejsza Ewangelia jest dla nas przejmująca. Odczytujemy ją w pobliżu grobu człowieka, którego nazywaliśmy Piotrem naszych czasów, i rzeczywiście był nim przez ponad dwadzieścia sześć lat. On sam szukał w doświadczeniu Szymona Piotra punktu odniesienia do zrozumienia niezwykłej misji, którą podejmował trzydzieści trzy lata temu. Nazajutrz po uroczystej inauguracji swojego pontyfikatu, Jan Paweł II pisał w liście do Archidiecezji Krakowskiej: „Wierzcie mi, że udając się do Rzymu na konklawe, najbardziej pragnąłem wrócić do was, do mojej umiłowanej archidiecezji i do Ojczyzny. Skoro jednak inna była wola Chrystusa Pana, zostaję i podejmuję to nowe posłannictwo, które mi wyznaczył. Jakże zaszczytne, ale jakże zarazem trudne i odpowiedzialne! Ponad ludzkie siły, jeślibyśmy po ludzku tylko myśleli i rozumowali. Czyż święty Piotr nie lękał się tego powołania, czyż nie prosił Chrystusa: «Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny» (Łk 5, 8)? Czyż jeszcze po zmartwychwstaniu nie wskazywał na Jana apostoła, pytając: «Panie, a co z nim będzie?» Ale Chrystus Pan zdecydował: «Co tobie do tego – ty pójdź za Mną»” (J 21, 21-22).
Byliśmy świadkami, jak przez cały swój pontyfikat Jan Paweł II odpowiadał na wezwanie Chrystusa: „Pójdź za Mną”. On na to wezwanie odpowiedział już wcześniej, podejmując posługę jako kapłan, a potem jako pasterz Kościoła krakowskiego. Ale 16 października 1978 roku stanął przed nowym, najtrudniejszym wyzwaniem. Podjął je w duchu posłuszeństwa Chrystusowi, zawierzając wszystko Jego Najświętszej Matce. Do tej decyzji przygotował go nieustanny dialog, jaki prowadził z Jezusem. Do tej decyzji było gotowe jego serce, choć po ludzku mogło zadrżeć przed ogromem czekających go zadań.
PAGE_BREAK
3. Dziś patrzymy na pontyfikat Jana Pawła II jako na dzieło spełnione. Znamy jego kolejne etapy i dokonania. Znamy rozmiary papieskiego nauczania, stanowiącego skarbiec pasterskiej mądrości, odpowiadającego na problemy współczesnego Kościoła i świata. Znamy styl papieskiej posługi, wykraczającej poza granice Rzymu, docierającej do najdalszych zakątków ziemi. Znamy rozliczne inicjatywy duszpasterskie Papieża. Wiemy również, że jego służba została przypieczętowana przelaną krwią podczas zamachu, a u schyłku życia cierpieniem. Wiemy, że Jan Paweł II zostawił nam świadectwo osobistej świętości, uznanej orzeczeniem Kościoła zaledwie sześć lat po jego odejściu do domu Ojca.
Decyzją Ojca Świętego Benedykta XVI liturgiczne wspomnienie jego błogosławionego Poprzednika przypada w rocznicę inauguracji pontyfikatu Jana Pawła II. Wtedy Jan Paweł II zarysował program swojej papieskiej posługi w trafiających do serc słowach: „Nie lękajcie się!” i „Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi”. „Dzisiaj – mówił wtedy nowy Papież – tak często człowiek nie wie, co nosi w sobie, w głębi swojej duszy, swego serca. Tak często jest niepewny sensu swego życia na tej ziemi. Tak często opanowuje go zwątpienie, które przechodzi w rozpacz. Pozwólcie zatem – proszę was, błagam was z pokorą i ufnością – pozwólcie Chrystusowi mówić do człowieka. Tylko On ma słowa życia, tak, życia wiecznego” (22 X 1978, n. 5). Jan Paweł II wskazywał na Jezusa Chrystusa jako na jedyną i ostateczną odpowiedź na najważniejsze pytania człowieka, na najważniejsze sprawy świata. Dlatego głosił niezmordowanie Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelię.
W świetle gigantycznej pracy Papieża, przemierzającego kraje i kontynenty, przemawiającego na wielu areopagach współczesnego świata, możemy odczytać słowa z Księgi proroka Izajasza: „O, jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny, który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście, który obwieszcza zbawienie” (Iz 52, 7). Jan Paweł II czynił wszystko, aby Dobra Nowina docierała do współczesnego człowieka, aby – jak mówi prorok – „wszystkie krańce ziemi zobaczyły zbawienie naszego Boga” (Iz 52, 10).
4. Drodzy bracia i siostry, otrzymaliśmy wielki dar w osobie Jana Pawła II, w jego nauczaniu i świętości. Tym darem powinniśmy żyć, a także inspirować się nim w podejmowaniu nowych wyzwań, jakie przed nami stają. Jest naszym przywilejem i obowiązkiem utrwalać dziedzictwo błogosławionego Papieża, aby je przekazać następnym pokoleniom. Tą szlachetną intencją kieruje się między innymi Fundacja Jana Pawła II, założona trzydzieści lat temu. Była to opatrznościowa decyzja, która przyniosła obfite owoce i nadal je przynosi. Fundacja krzewi nauczanie swojego Patrona, promuje jego dziedzictwo, dając tym samym ważny wkład w naszą kulturę, w refleksję teologiczną, w styl życia Kościoła, w głębię dzieła ewangelizacji. Fundacja wspomaga również od początku ubogich, ale utalentowanych studentów ze Wschodu. W ten sposób podejmuje dalekosiężną inwestycję, bo inwestuje w młodego człowieka, w jego intelektualną i duchową formację.
Dziękujemy dziś Bogu za wszystkie dokonania Fundacji w minionych trzydziestu latach. Dziękujemy wszystkim jej pracownikom, członkom i przyjaciołom, sponsorom i dobroczyńcom wspierającym to dzieło. Jestem przekonany, że Jan Paweł II błogosławi wam wszystkim z nieba i zachęca do dalszej, wytrwałej pracy i hojności.
5. Dzisiaj pragniemy wszyscy podziękować Ojcu Świętemu Benedyktowi XVI za beatyfikację Jana Pawła II. Przeżyliśmy ją jako wielkie święto wiary i żywotności Kościoła, jako zachętę do osobistej odnowy życia, do świętości. Dzięki papieskiej decyzji Kościół otrzymał dar jakże bliskiego i mądrego przewodnika na drogach wiary, nadziei i miłości. Dziękujemy Ojcu Świętemu za pełne miłości słowa, jakie wypowiedział o swoim błogosławionym poprzedniku podczas beatyfikacji. „Moja posługa – mówił Benedykt XVI – była wspierana głęboką duchowością [Jana Pawła II] i bogactwem jego intuicji. Zawsze uderzał mnie i budował przykład jego modlitwy: zanurzał się w spotkaniu z Bogiem, pomimo rozlicznych trudności jego posługiwania. A potem świadectwo jego cierpienia: Pan pozbawiał go stopniowo wszystkiego, lecz on pozostawał skałą, zgodnie z wolą Chrystusa. Jego głęboka pokora zakorzeniona w intymnym zjednoczeniu z Chrystusem, pozwoliła mu dalej prowadzić Kościół i dawać światu jeszcze bardziej wymowne przesłanie, i to w czasie, gdy topniały jego siły fizyczne”.
Jan Paweł II może nas inspirować w dziele nowej ewangelizacji, tak bardzo upragnionej przez niego i wspieranej wytrwale przez jego Następcę. Angażując się w to dzieło, wypełniamy najlepiej testament Błogosławionego, który wprowadził Kościół w trzecie tysiąclecie chrześcijaństwa i zachęcał nas, byśmy wypłynęli na głębię, by dzięki naszemu świadectwu Chrystus mógł jeszcze bardziej przemawiać do człowieka naszych czasów.
Zakończmy słowami Ojca Świętego wypowiedzianymi 1 maja na placu św. Piotra: „Błogosławiony jesteś, umiłowany papieżu Janie Pawle II, ponieważ uwierzyłeś. Prosimy, byś nadal umacniał z nieba wiarę ludu Bożego”. Amen.