List abp. Martyniaka na Post Filipowy
Rok: 2012
Autor: Biskupi polscy
Czcigodni Księża
Wiara chrześcijańska to nie tylko doktryna, wiedza, zbiór zasad moralnych, tradycja. Wiara chrześcijańska to rzeczywiste spotkanie, relacja z Jezusem Chrystusem. Przekazywanie wiary oznacza tworzenie w każdym miejscu i czasie warunków umożliwiających takie spotkanie
ludzi z Jezusem Chrystusem.
Nowa ewangelizacja dla przekazu wiary chrześcijańskiej Instrumentum laboris, 18.
Na początku października roku Pańskiego 2012 Kościół Powszechny wstąpił w Rok Wiary ogłoszony przez Papieża Benedykta XVI. Synod Biskupów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego nie przeszedł obojętnie obok tego wezwania. Głowa i Ojciec UKGK Wielcebłogosławiony Światosław 14 października 2012 A. D. w czasie pontyfikalnej Boskiej Liturgii w odnowionym Soborze Świętej Sofiji (Mądrości Bożej) w Rzymie powiedział: „Symbolicznym aktem błogosławienia odnowionego Soboru Świętej Sofiji tutaj, w wiecznym mieście Rzymie, zgodnie z postanowieniem Synodu Biskupów naszego Kościoła, odpowiadając na wezwanie Ojca Świętego Benedykta XVI, chcę uroczyście otworzyć i w naszym Kościele Rok Wiary”. Powyższe wydarzenia zachęcają w pierwszej kolejności nas – duchowieństwo, do realnego spotkania z Jezusem Chrystusem – Tym, Który jest źródłem naszej wiary.
1. Rzeczywiste spotkanie i relacja z Jezusem Chrystusem
W czasach seminaryjnych uczyli każdego z nas, że nie jest możliwym przekazanie komuś czegokolwiek, kiedy sami tego nie posiadamy. Przysłowie ludowe, które w swoim przekazie jest proste, ale w treści bardzo głębokie, brzmi „z pustego i Salomon nie naleje!”. To wyrażenie bardzo wyraźnie i konkretnie wskazuje na zadania nas duszpasterzy wobec powierzonych nam wiernych. Każdy z nas jest włączony w kapłaństwo Chrystusa, wybrany przez Boga dla uobecnienia Jego darów na ziemi. To Boże powołanie i nasza odpowiedź, którą daliśmy osobiście Bogu przez dobrowolną zgodę na przyjęcie święceń kapłańskich, zobowiązuje nas do realnych i bliskich relacji ze Zbawicielem. I nie dlatego, że ktoś nam to nakazuje, ale dlatego, że każdy z nas sam odpowiedział Bogu.
Wiara jest darem, który nosimy „w naczyniach glinianych” (2 Kor 4, 7), bardzo delikatnych, które przez brak roztropności możemy łatwo rozbić i stracić Boży skarb. Kapłan jest tym, który pierwszy w rzeczywisty sposób spotyka się Chrystusem, napełnia się Jego łaską i siłą do codziennych zmagań w walce o świętość. Spotkania kapłan – Chrystus nie mogą okazjonalnymi, ale powinny być stałe i codziennie. Modlitwa chrześcijańska posiada wymiar liturgiczny i osobisty, jak czytamy w Katechizmie UKGK „Chrystus jest naszą paschą”.
Te dwa wymiary w życiu kapłańskim dopełniają się wzajemnie i to w nich dochodzi do spotkania. Również przez te dwa wymiary wierni pragną dojść do Chrystusa, a nasza aktywność przede wszystkim ma być skierowana na doprowadzenie wiernych tam gdzie jest życie wieczne. Jak powiedział Papież Benedykt XVI na spotkaniu duchowieństwem w czasie swojej pielgrzymki do Polski w 2006 roku: ” Wierni oczekują od kapłanów tylko jednego, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem. Nie wymaga się od księdza, by był ekspertem w sprawach ekonomii, budownictwa czy polityki. Oczekuje się od niego, by był ekspertem w dziedzinie życia duchowego.”
Nikt inny, tylko my kapłani Chrystusowi mamy prowadzić i przyprowadzić innych do Chrystusa, jednocześnie będąc z Chrystusem. Do tych działań zachęcają nas także Ojcowie Synodu UKGK, którzy w tym roku obradowali w Kanadzie. Proponują następujące rozwiązania: „aby ożywić udział wiernych w modlitewno – liturgicznym życiu Kościoła należy w niedziele i święta, oprócz Boskiej Liturgii, odprawiać także według możliwości Nieszpory i Jutrznię i zachęcić duszpasterzy do codziennego odprawiania Boskiej Liturgii i modlitwy Brewiarza w świątyni parafialnej; jak również zachęcić wiernych do udziału w nabożeństwach nie tylko w niedziele i święta, ale także w dni powszednie.”
2. Stwarzanie w każdym miejscu i czasie warunków do spotkania z Chrystusem
Przez codzienne oglądanie umiłowanego Zbawiciela w modlitwie liturgicznej Kościoła (Jutrznia, Boska Liturgia, Godzinki, Nieszpory) napełniamy nasze duchowe naczynia Wodą Żywą (por. J 4, 10) i dopiero wtedy jesteśmy w stanie dać napić się tym, których doręczył nam Pan. Jeżeli wierzymy, że Boga spotykamy w liturgicznych działaniach Kościoła, w Słowie Bożym, które jest zapisane w Piśmie Świętym, to jesteśmy zobowiązani zaplanować nasze kapłańskie życie w taki sposób, aby doręczeni nam wierni także mogli się z Nim spotykać. List pasterski Papieża Benedykta XVI na otwarcie Roku Wiary mający znamienity tytuł „Porta Fidei” – Drzwi Wiary, ma nas kapłanów nakłaniać do wejścia przez wspomniane drzwi, nie tylko poprzez rozważanie w swoim sercu, ale również poprzez realne przejście przez te drzwi. Najlepszym miejscem do spotkania z Chrystusem są nasze świątynie.
Cerkwie, które z takim wielkim wysiłkiem zbudowaliśmy i nadal budujemy. Większość z nas pamięta czasy, gdy nie mieliśmy swoich świątyń i byliśmy zmuszeni tułać się po obcych, i nie rzadko z tego powodu doznawać upokorzeń. Dzisiaj sytuacja jest już inna – w większości mamy swoje świątynie gdzie możemy się modlić. To nam dano klucze do tych świątyń, i to my otwieramy ich drzwi. Rzeczywiście wpuszczamy albo nie wpuszczamy wiernych na spotkanie z Chrystusem. Jak aktualnie i strasznie w tym kontekście brzmią słowa Jezusa Chrystusa: „Biada wam, znawcom Prawa, bo wzięliście klucz poznania; sami nie weszliście, a tym, którzy chcieli wejść, przeszkodziliście” (Łk 11, 52). Powinniśmy sobie uświadomić, że to my mamy klucze i niesiemy odpowiedzialność przed Panem za zamknięte dla wiernych drzwi świątyń.
Ktoś może powiedzieć, że czasy są trudne, ludzie są inni. I wiele, wiele innych różnorodnych usprawiedliwień znajdzie dla zamkniętych drzwi. Jednak należy zapytać, kiedy czasy były lżejsze? Czy łatwo było naszym przodkom w strachu przed utratą życia lub wolności wyznawać wiarę? Czy po Akcji „Wisła”, w obcym miejscu łatwo było budować swoje domy i świątynie? Czy w katakumbach było łatwo? Patrząc wstecz, można stwierdzić, że czas obecny jest czasem najlepszym do głoszenia Królestwa Bożego. To jest właśnie ten dobry czas, w którym przez otwarte drzwi świątyń, mamy przeprowadzić powierzone nam przez Boga duchowne stado na spotkanie z Chrystusem.
Synod Biskupów, który obradował w Rzymie w październiku 2012 A. D. wskazuje drogę i miejsca, które prowadzą do spotkania z Chrystusem. „Nowa ewangelizacja, będzie podobna do takiego nowego poruszenia, do którego zaproszony jest cały Kościół. W szczególności była mowa o rodzinie chrześcijańskiej …” – powiedział Wielcebłogosławiony Światosław o pracach synodu. Nikt inny, tylko my mamy być tymi, którzy doświadczywszy obecności Boga w swoim kapłańskim życiu, rozpoczynamy to „nowe poruszenie”. Wychodząc naprzeciw duchowym potrzebom rodzin. Biorąc udział w spotkaniach rodzin swojej parafii, wspólnie modląc się, czy czytając Słowo Boże. Napełnić rodziny Chrystusem – to pilne wezwanie i niecierpiące zwłoki zadanie! Nie zmarnujmy tego dobrego czasu!
Drodzy moi Księża,
rozważając nad ostatnim naszym spotkaniem, które odbyło się w Dąbrowicy k. Lublina, i nad wypracowanymi przez dekanaty planami duszpasterskimi na Rok Wiary, najpierw chcę wszystkim Wam podziękować za Wasz trud i pracę. Ponieważ, aby zrealizować te wszystkie plany będzie trzeba popracować. Jednak analizując głębiej zaplanowane działania, widzę jedno niebezpieczeństwo, które można nazwać „akcyjnością”. Polega ono na tym, że działamy od akcji do akcji, od pielgrzymki do pielgrzymki, od odpustu do odpustu. A my dzisiaj musimy rozpoczynać działania, które na stałe wpiszą się w życie nasze i naszych wiernych.
Sługa Boży Patriarcha Josyf Slipyj wypowiedział następującą frazę, która co prawda odnosi się do książek, ale ma bardzo szerokie zastosowanie, a brzmi ona tak: „Będzie książka, to i czytelnik się znajdzie”. Będzie otwarta świątynia, to i wierni przyjdą, będą odprawiane: Jutrznia, Nieszpory, Moleben czy Akatyst, nie przy okazji, ale każdego dnia, to i wierni będą przychodzić i nauczą się modlić tymi nabożeństwami. Będziemy w konfesjonale, chociaż pół godziny przed nabożeństwem, to i wierni przyjdą do tego miejsca spotkania z Chrystusem! Musimy także być świadomi sytuacji naszego Kościoła w diasporze. Nasze wspólnoty są nieliczne i nie czekajmy na tłumy wiernych, a spoglądajmy z radością nawet na jednego wiernego, który ujrzał w naszej modlitwie Chrystusa i przyłączył się niej. Zaplanowanego nie porzucajmy, bo są to dobre inicjatywy, ale musimy przesunąć akcent z akcyjności na codzienność!
Nie upadajmy duchem. Chrystus wzywa nas z ogrodu w Getsemani „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. Duch wprawdzie gorliwy, ale ciało słabe”. (Mt 26, 41). Kiedy będziemy patrzeć na naszą służbę jak na rozkaz, to nasze ciało zawsze będzie „słabe”. Jednak gdy przejdziemy Porta Fidei i napełnimy się Bożą obecnością to i nasze ciało stanie się mocne do realizowania spotkania człowieka z Bogiem.
Modlę się za Was wszystkich i za każdego z osobna do naszej Matki, Najświętszej Bogarodzicy, która ma śmiałość do swego Syna i naszego Pana Jezusa Chrystusa, aby wypraszała u Niego wytrwałości w postanowieniu świętego życia. Aby ten Rok Wiary był początkiem nowego życia, przemieniając ten świat w Królestwo Boże. Według słów tego, „który zasiadł na tronie, powiedział – Oto wszystko czynię nowe!” (Ap 21, 5)
Błogosławieństwo Pańskie na Was!
+ Jan Martyniak