Misyjny Adwent
22 grudnia 2014 | 14:12 | Wolontariusze Don Bosco Ⓒ Ⓟ
Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie (Mk 13,35-37).
Pierwsza Niedziela Adwentu. Wyczekiwałam tego momentu jak dziecko bożonarodzeniowej gwiazdki na niebie. Nadszedł czas rekolekcji. Czas oczyszczenia i przygotowania serca na przyjście Jezusa.
Pobyt na misji uczy mnie budowania relacji z Panem Bogiem, ofiarowania Mu każdego dnia. Od momentu przebudzenia, przez spotkanie na Mszy Świętej, zabawy z dziećmi, szkolne potyczki, pielenie w ogródku, do czasu odpoczynku. Na każdym kroku ON – Bóg, mimo to ciągle mi mało. Domagam się Go więcej, jak dzieci w Mansa Univeristy kukurydzianego napoju. Bo za dużo jeszcze chcę zdziałać sama i dlatego pogrążam się w swoich słabościach, w bezradności.
Chcę jeszcze więcej Jezusa. Pragnę, by mnie oczyścił, uzdrowił moją duszę i rany z przeszłości. Właśnie teraz chcę się zmierzyć z tym, od czego uciekałam latami. Chcę się nauczyć dostrzegać Go w każdej osobie, w najtrudniejszych relacjach.
Misyjny Adwent to nie szał zakupów. To nie wielkie porządki w mieszkaniu i krzątanina w kuchni. Nie planuję pieczenia dziesięciu ciast i przygotowania dwunastu potraw. Nie ruszają mnie świąteczne piosenki w Shoprite (supermarket, który przypomina Tesco) i ozdoby świąteczne.
Mam pragnienie oczekiwania. Przygotuję żłóbek dla Dzieciątka w moim sercu.
Punkt 1 na świątecznej liście: posprzątam serce. Zrobię rachunek sumienia. Moje grzechy i słabości oddam Jezusowi. Napisał mi w świątecznej kartce, że chce je przyjąć wszystkie, te najgorsze i najcięższe również. Oddam Mu „duchowe śmieci” kolekcjonowane przez 22 lata.
Na początek Eucharystia w pustym kościele, jak na prywatnej audiencji u samego Pana Boga. Prawdopodobnie wierni wystraszyli się porannego deszczu. Ksiądz Antonio sprawował Mszę Świętą dla dwudziestu osób. W tle cisza i puste ławki. Mrok i blask świec. Fioletowy kolor na ołtarzu. Pora zacząć słuchać, nie tylko mówić i stawiać warunki. Pospolite kościelne targowisko z Jezusem przenieśmy na zewnątrz.
Punkt 2: moje prywatne rekolekcje. Po długim oczekiwaniu na właściwy moment moja dusza krzyczy, że to już czas. Z uśmiechem na twarzy i lekkim strachem przed kolejną rewolucją zaczynam Nowennę Pompejańską.
„więcej Ciebie, więcej Ciebie, Jezu przyjdź… z nową mocą przyjdź”
Drogi Chrześcijaninie, zaoszczędź w tym roku, nie kupuj zbędnych rzeczy. Oddaj to, co nosisz w sobie, a to, czego potrzebujesz na święta, otrzymasz za darmo. Ten darmowy prezent posłuży Ci już na całe życie. Jedyny warunek: musisz go pielęgnować, jak żywą choinkę w świąteczny czas. Niech życiodajnej wody nie zabraknie.
Sylwia Młyńska
Mansa, Zambia
30 listopada 2014
http://boskanawigacja.blogspot.com/
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Sylwia dostała nawigację, która nie pokazuje radarów. Kasia wyjechała na misję, która nie jest specjalna. Kamila otrzymała moc, która w słabościach się doskonali. Paulina odmienia się przez przypadki. Klaudia drepce z salezjańską radością. Karolina przez rok przygotowań nie nauczyła się mówić w języku bemba. Asia otworzyła się na Dom Księdza Bosco dla Chłopców Ulicy. Justyna i Renata są inne i mają różne talenty i umiejętności. Magda pracuje w mieście, w którym urodził się Zbawiciel. Wszystkie wolontariuszki usłyszały głos, który mówił do nich: Pójdź za Mną! Wyjechały na roczną misję w ramach Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, aby świadczyć o miłości Jezusa.W 2014 roku na misje wyjechały: Renata Gawarska - pochodzi z Kuklówki Zarzecznej, ma 27 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Justyna Kowalska – pochodzi z Ostrołęki, ma 25 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Sylwia Młyńska – pochodzi z Łap, ma 22 lata, pracuje w Zambii, w Mansie. Katarzyna Socha – pochodzi z Kamienia koło Rzeszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Mansie. Karolina Gajdzińska – pochodzi z Warszawy, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Chingoli. Paulina Pawłowska – pochodzi z Olsztyna, ma 24 lata, pracuje w Zambii, w Chingoli. Kamila Maśluszczak – pochodzi z Hrubieszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Klaudia Kołodziej – pochodzi z Ropczyc, ma 26 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Joanna Studzińska – pochodzi z Lęborka, ma 29 lat, pracuje w Peru, w Limie. Magdalena Piórek – pochodzi z Twardogóry, ma 25 lat, pracuje w Palestynie, w Betlejem.