W kalejdoskopie
15 września 2013 | 11:43 | Wolontariusze Don Bosco Ⓒ Ⓟ
Mam na imię Pierina i zdanie „To boli!” słyszę najczęściej. Nie umiem okazywać czułości inaczej, niż dotykając tak mocno, że zostają siniaki. Nie umiem przytulać inaczej niż w sposób, który pozbawia oddechu. Mimo to „kocham Cię!” wykrzykuję z częstotliwością 3 razy na minutę, rzucając się na Señoritę, gdy tylko ta na moment straci czujność.
Mam na imię Lucia, mam 3 lata i mieszkam w domu dziecka. Rodziców nie znam, porzucili mnie dawno temu. Uwielbiam się przytulać i szybko zasypiam na rękach, zwłaszcza gdy ktoś nuci mi piosenki, nie ważne w jakim języku. Nie lubię, gdy przez cały dzień dostaję tylko garść ryżu i bułkę, bo nic innego nie ma.
Mam na imię Derex, jestem najmniejszy z czwartej klasy i dlatego często mi dokuczają. Ale jak ostatnio poszedłem do Señority, powiedziałem, że potrzebuję buziaka i go dostałem, od razu przestałem płakać. Choć nie powiem, trochę się wstydziłem.
Mam na imię Nayelli i swoje dwunaste urodziny spędziłam w oratorium. W domu cały dzień nikogo nie było. Zresztą i tak mama mnie porzuciła, a tata powiedział, że nie chce mnie znać. A tutaj przyjaciele przynieśli tort, były prezenty. Wróciłam do domu zapłakana, ale wyjątkowo z radości.
Peruwiański kalejdoskop twarzy, uczuć i doświadczeń w kolorach niezamiecionego piachu i niezmordowanego słońca.
Małgorzata Bożek
Peru, Piura
15 września 2013
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Sylwia dostała nawigację, która nie pokazuje radarów. Kasia wyjechała na misję, która nie jest specjalna. Kamila otrzymała moc, która w słabościach się doskonali. Paulina odmienia się przez przypadki. Klaudia drepce z salezjańską radością. Karolina przez rok przygotowań nie nauczyła się mówić w języku bemba. Asia otworzyła się na Dom Księdza Bosco dla Chłopców Ulicy. Justyna i Renata są inne i mają różne talenty i umiejętności. Magda pracuje w mieście, w którym urodził się Zbawiciel. Wszystkie wolontariuszki usłyszały głos, który mówił do nich: Pójdź za Mną! Wyjechały na roczną misję w ramach Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, aby świadczyć o miłości Jezusa.W 2014 roku na misje wyjechały: Renata Gawarska - pochodzi z Kuklówki Zarzecznej, ma 27 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Justyna Kowalska – pochodzi z Ostrołęki, ma 25 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Sylwia Młyńska – pochodzi z Łap, ma 22 lata, pracuje w Zambii, w Mansie. Katarzyna Socha – pochodzi z Kamienia koło Rzeszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Mansie. Karolina Gajdzińska – pochodzi z Warszawy, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Chingoli. Paulina Pawłowska – pochodzi z Olsztyna, ma 24 lata, pracuje w Zambii, w Chingoli. Kamila Maśluszczak – pochodzi z Hrubieszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Klaudia Kołodziej – pochodzi z Ropczyc, ma 26 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Joanna Studzińska – pochodzi z Lęborka, ma 29 lat, pracuje w Peru, w Limie. Magdalena Piórek – pochodzi z Twardogóry, ma 25 lat, pracuje w Palestynie, w Betlejem.