Cmentarz na krańcu świata
14 listopada 2012 | 11:00 | Wolontariusze Don Bosco Ⓒ Ⓟ
Na cmentarzu parafialnym spokój jak w zamkniętym muzeum. Stare, grube drzewa stoją poważnie jak na apelu. Jedynie wiatr krąży zmieniając kierunki, jakby zachowanie stosownej powagi dla tego miejsca go nie obowiązywało. Porozrzucane wokół śmieci, starają się zasygnalizować, że nikt się cmentarzem nie interesuje. Między mogiłami jak okiem sięgnąć dziurawe plastikowe butelki, papierki po słodyczach i strzępki reklamówek foliowych. Za godzinę odbędzie się tu Msza Święta. Dzisiaj Dzień Zaduszny. Ubrudzone i obrośnięte groby, zdają się prosić o zaopiekowanie. W tym dniu chciałyby wyglądać elegancko.
Jednak nikt z bliskich osób, tych, którzy tu spoczywają nie przychodzi. Ma się wrażenie, że ludzie traktują cmentarz jak park narodowy, w którym nie wolno podnieść nawet gałęzi z ziemi, żeby nie ingerować w naturę. Nagrobne płyty nie wiedzą co to znicz. Nie doświadczyły jego ciepła. Z przymusu zaprzyjaźniły się z liśćmi, chwastami i mchem. Nie rozstają się ze sobą nawet na czas dzisiejszego święta. Ludziom, którzy przyszli na Mszę, nie przeszkadza nieporządek panujący na cmentarzu. W Zambii śmiecie spotkasz na każdym kroku. Można się do nich łatwo przyzwyczaić, tak jak do tego, że na ziemi jest trawa a na niebie chmury. Poczucie bałaganu potęguje brak jednego, ustalonego kierunku, według którego ułożone są groby.
Jedne są na wschód inne przekręcone na zachód lub północ. Nikt wcześniej nie zaplanował sensownego układu, teraz cmentarz wygląda jak puzzle z prostokącików, które do siebie nie pasują.
2 metry pod ziemią odpoczywają zmęczone ciała. Za życia były obleczone czarną skórą. Jednak nie kolor skóry ma znaczenie. Ważniejszy jest tu kolor serca. Czy był czarny jak smoła i brudny jak ten zaśmiecony cmentarz, czy biały jak świeży śnieg i promieniujący miłością?
Tomasz Witkowski
Zambia, Kabwe
3 listopada 2012
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Sylwia dostała nawigację, która nie pokazuje radarów. Kasia wyjechała na misję, która nie jest specjalna. Kamila otrzymała moc, która w słabościach się doskonali. Paulina odmienia się przez przypadki. Klaudia drepce z salezjańską radością. Karolina przez rok przygotowań nie nauczyła się mówić w języku bemba. Asia otworzyła się na Dom Księdza Bosco dla Chłopców Ulicy. Justyna i Renata są inne i mają różne talenty i umiejętności. Magda pracuje w mieście, w którym urodził się Zbawiciel. Wszystkie wolontariuszki usłyszały głos, który mówił do nich: Pójdź za Mną! Wyjechały na roczną misję w ramach Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, aby świadczyć o miłości Jezusa.W 2014 roku na misje wyjechały: Renata Gawarska - pochodzi z Kuklówki Zarzecznej, ma 27 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Justyna Kowalska – pochodzi z Ostrołęki, ma 25 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Sylwia Młyńska – pochodzi z Łap, ma 22 lata, pracuje w Zambii, w Mansie. Katarzyna Socha – pochodzi z Kamienia koło Rzeszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Mansie. Karolina Gajdzińska – pochodzi z Warszawy, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Chingoli. Paulina Pawłowska – pochodzi z Olsztyna, ma 24 lata, pracuje w Zambii, w Chingoli. Kamila Maśluszczak – pochodzi z Hrubieszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Klaudia Kołodziej – pochodzi z Ropczyc, ma 26 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Joanna Studzińska – pochodzi z Lęborka, ma 29 lat, pracuje w Peru, w Limie. Magdalena Piórek – pochodzi z Twardogóry, ma 25 lat, pracuje w Palestynie, w Betlejem.