Pora deszczowa to…
14 listopada 2012 | 10:53 | Wolontariusze Don Bosco Ⓒ Ⓟ
– Johny, do you like a rainy season?
– Yes! Rain is good(u), full(u) food!
Pora sucha zmechaciła niebo. Zabrała mu błękit w zamian za kolor wypłowiały, który uzyskała za pomocą temperatury i dymu z pożarów.
Pora deszczowa budzi kolory. Codziennie oblewa je litrami wody, żeby wydobyć więcej zieleni z zielonego, więcej błękitu z błękitnego i więcej żółci z żółtego.
Pora deszczowa to sprint. Dystans jest krótki. Zaczyna się przy bramie, a kończy za drzwiami domu. Kilka metrów wystarczy, aby wyglądać jakby się wpadło do jeziora. W biegu biorą udział wszyscy. Długość sprintu zależy od miejsca, w którym poczuło się pierwszą krople deszczu. Szczęściarze na mecie zatrzymują się w suchym pomieszczeniu, który chroni dach z blachy. Reszta wbiega pod dach z trawy i moknie dalej.
Pora deszczowa to latające owady. Mrówki, które w zeszłym miesiącu, gryzły dzieci w stopy, w tym miesiącu są zjadane przez dzieci. Deszcz wyciąga z ich tułowia skrzydła. Miliony latających mrówko-szybowców unoszą się nad ziemią. Z daleka wyglądają jak spadający śnieg.
Pora deszczowa to przypływy i odpływy. To droga, która zamienia się w rzekę. To boisko, które zamienia się w jezioro. To drzewo, które zamienia się w wodospad. Woda pcha się do psiej budy i do grzęd w kurniku. Z każdej dziury zrobi kałużę, z każdego piasku błoto.
Pora deszczowa to muzyk. Chce żeby jego muzyka była głośniejsza od wszystkich innych dźwięków. Wyposaża krople wody w cymbałki i bębny. Deszcz gra na dachu kościoła i swoją pieśnią zagłusza księdza, mówi który kazanie. Gra na kamieniach i piasku. Dźwięki budują niewidzialne mury wokół ludzi, którzy krzyczą do siebie z daleka.
Pora deszczowa to dzieci, które skaczą po drzewach. Owoce od tygodni czekały na wodę, aby nabrać sił. Przyciągają jak magnes. Gałęzie łapią małe dłonie, kora klei się do stóp i pcha Murzyniątka ku górze. Dzieci poruszają się po drzewach jak węże – są giętki i zwinne. Kilka ruchów i w ręce młodszego rodzeństwa – które czeka pod drzewem, wpada mango, papaja, jackfruit, awokado.
Pora deszczowa zamyka przestrzeń wokół mnie. Czuję się jak mała myszka zamknięta w klatce deszczu, która ogranicza moje ruchy. Podsuwa mi pod nos perfumy, które pachną czerwoną ziemią i mokrą trawą. Pora deszczowa zmywa atrament, którym napisany był mój plan dnia. To ona dyktuje, kiedy zagram z dziećmi w netball, a kiedy rozdam im kredki. Budzi mnie w nocy, żebym mogła posłuchać jak gra i przykrywa kocem, który leżał w rogu łóżka od sierpnia.
Pora deszczowa to dyktator, którego kadencja trwa pół roku. Nikogo nie pyta się o zdanie, nie potrzebuje doradców i przedstawicieli. Pojawia się i znika, a ludzie dostosowują się do jego rytmu – poddani i posłuszni.
Ilona Kaczmarek
Zambia, Lufubu
3 listopada 2012
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Sylwia dostała nawigację, która nie pokazuje radarów. Kasia wyjechała na misję, która nie jest specjalna. Kamila otrzymała moc, która w słabościach się doskonali. Paulina odmienia się przez przypadki. Klaudia drepce z salezjańską radością. Karolina przez rok przygotowań nie nauczyła się mówić w języku bemba. Asia otworzyła się na Dom Księdza Bosco dla Chłopców Ulicy. Justyna i Renata są inne i mają różne talenty i umiejętności. Magda pracuje w mieście, w którym urodził się Zbawiciel. Wszystkie wolontariuszki usłyszały głos, który mówił do nich: Pójdź za Mną! Wyjechały na roczną misję w ramach Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, aby świadczyć o miłości Jezusa.W 2014 roku na misje wyjechały: Renata Gawarska - pochodzi z Kuklówki Zarzecznej, ma 27 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Justyna Kowalska – pochodzi z Ostrołęki, ma 25 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Sylwia Młyńska – pochodzi z Łap, ma 22 lata, pracuje w Zambii, w Mansie. Katarzyna Socha – pochodzi z Kamienia koło Rzeszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Mansie. Karolina Gajdzińska – pochodzi z Warszawy, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Chingoli. Paulina Pawłowska – pochodzi z Olsztyna, ma 24 lata, pracuje w Zambii, w Chingoli. Kamila Maśluszczak – pochodzi z Hrubieszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Klaudia Kołodziej – pochodzi z Ropczyc, ma 26 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Joanna Studzińska – pochodzi z Lęborka, ma 29 lat, pracuje w Peru, w Limie. Magdalena Piórek – pochodzi z Twardogóry, ma 25 lat, pracuje w Palestynie, w Betlejem.