Mali manipulanci
08 października 2012 | 12:01 | Wolontariusze Don Bosco Ⓒ Ⓟ
Dzieci manipulują emocjami. Sylwia uśmiecha się i przynosi mi ulgę jak świeża woda w skwarny dzień. Florence obraża się i kłuje mnie jak szpilka w szyje, gdzie skóra jest najcieńsza.
John siedzi na piasku i podartym rękawem obciera łzy. Piłka, która przelatuje obok niego, wymazuje bolesne wspomnienie. John wstaje i uradowany biegnie. Nie pamięta, żeby przetrzeć ostatnią łzę, która spływa po policzku.
Codziennie staram się nie wypaść z toru tej emocjonalnej sinusoidy.
Kieruję gałki oczne na godzinę dwunastą, patrzę w niebo i wzdycham głęboko, gdy Florence po raz siedemdziesiąty obraża się, że jest druga, a nie pierwsza.
Ściskam zęby, gdy Johny wyrywa innym dzieciom pisak, bo ten który trzyma już mu się znudził.
Przestaje kalkulować, gdy trzymam w ręku dziesięć kartek, a dzieciaków jest dwudziestu trzech. Jedni piszą, inni patrzą.
Nie udaje Pitagorasa, gdy chłopaki z dziewiątej klasy proszą, żebym pomogła im w zadaniu z matematyki, a ja nie widziałam, takich figur geometrycznych od pięciu lat.
Z piętnastki dzieci, piętnaście chce żeby opatrzeć im ranę. Z siedemnastki dzieci, siedemnaście chce, żebym odprowadziła je do domu. Z dwudziestki dzieci, dwadzieścia chce zanieść piłki do Oratorium, a piłek jest cztery.
Słońce zachodzi, odprowadzam dzieci do domu. Słońce zaszło, dzieci odprowadzają mnie do domu. Wieszają się na mnie jakbym była drzewem, a one małpami. Rozglądam się za siebie i wypatruję Krzyśka, który obiecał Maxwellowi pójść z nim do jego taty.
– Where is Chris?- mówię sama do siebie.
Florence chwyta mnie za rękę, kieruje kamienny wzrok w moją twarz i grobowym głosem mówi: Chris is dead.
Wypadam z toru. Nie wiem czy ją zignorować, czy pochwalić za pierwsze dobrze sklejone zdanie po angielsku.
Zamykamy z Krzyśkiem drzwi od oratorium i idziemy na wieczorną modlitwę. Żegnają nas głosy z drzewa, które rośnie pod bramą. Na drzewie skaczą dzieci.
Dziękuję za każde.
Ilona Kaczmarek
9 września 2012
Zambia, Lufubu
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Sylwia dostała nawigację, która nie pokazuje radarów. Kasia wyjechała na misję, która nie jest specjalna. Kamila otrzymała moc, która w słabościach się doskonali. Paulina odmienia się przez przypadki. Klaudia drepce z salezjańską radością. Karolina przez rok przygotowań nie nauczyła się mówić w języku bemba. Asia otworzyła się na Dom Księdza Bosco dla Chłopców Ulicy. Justyna i Renata są inne i mają różne talenty i umiejętności. Magda pracuje w mieście, w którym urodził się Zbawiciel. Wszystkie wolontariuszki usłyszały głos, który mówił do nich: Pójdź za Mną! Wyjechały na roczną misję w ramach Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, aby świadczyć o miłości Jezusa.W 2014 roku na misje wyjechały: Renata Gawarska - pochodzi z Kuklówki Zarzecznej, ma 27 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Justyna Kowalska – pochodzi z Ostrołęki, ma 25 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Sylwia Młyńska – pochodzi z Łap, ma 22 lata, pracuje w Zambii, w Mansie. Katarzyna Socha – pochodzi z Kamienia koło Rzeszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Mansie. Karolina Gajdzińska – pochodzi z Warszawy, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Chingoli. Paulina Pawłowska – pochodzi z Olsztyna, ma 24 lata, pracuje w Zambii, w Chingoli. Kamila Maśluszczak – pochodzi z Hrubieszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Klaudia Kołodziej – pochodzi z Ropczyc, ma 26 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Joanna Studzińska – pochodzi z Lęborka, ma 29 lat, pracuje w Peru, w Limie. Magdalena Piórek – pochodzi z Twardogóry, ma 25 lat, pracuje w Palestynie, w Betlejem.