Czystość i ubiór
29 sierpnia 2012 | 13:03 | Ks. Ignacy Soler Ⓒ Ⓟ
Dzięki Bogu, że w tym okresie letnim pogoda jest raczej deszczowa i nie za bardzo upalna, mimo ciepła ostatnich dni. Mówię o tym, ponieważ prowadzę w tym czasie niemało wykładów z filozofii i teologii, a wykładać kiedy jest gorąco oznacza więcej cierpienia dla słuchaczy, a także mniejszą przyjemność dla wykładowcy, a lubię prowadzić zajęcia mimo moich ograniczeń.
Niestety kiedy jest ciepło i normalny mężczyzna spaceruje przez przeciętne polskie miasto sprawa ubioru płci pięknej jest dla niego, mówiąc delikatnie, okazją do dezorientacji. Niektóre kobiety chodzą ubrane w sposób prowokacyjny, wyzywający, nieprzyzwoity. Nie możemy sądzić człowieka, ale dziewczyny źle ubrane pokazują, że może mają ładne ciało i nogi, ale mało rozumu i cnoty, ponieważ nie da się zachować czystości bez skromności; lub inaczej – pierwszy krok do niekontrolowanej zmysłowości to niewłaściwy ubiór. Powtarzam, że nie możemy sądzić, ponieważ jestem głęboko przekonany, że wiele kobiet nie ma złych intencji, po prostu jest im ciepło i jest dla nich wygodniejsze ubierać się w „mini short”.
To prawda, że wszystko zależy od okoliczności. Jeżeli ktoś idzie na piękną plażę nad Bałtykiem, to normalną rzeczą jest ubierać się lekko, ale jeżeli ktoś spaceruje przez centrum miasta trzeba zachować wyższy poziom. Myśląc o cnocie czystości uważam, że ona nie jest ważna, ale bardzo ważna. Zawsze powtarzam, że bez czystości nie ma prawdziwej miłości, że czystość jest „conditio sine qua non” – warunkiem, bez którego człowiek nie wzrasta w swoim człowieczeństwie i w swojej wierze. Bez czystości człowiek traci swoją osobowość, staje się bardziej przedmiotem niż podmiotem, rzeczą, towarem, numerem. A czystość wyraża się na pierwszym miejscu – dla kobiet przez ubiór i dla mężczyzn przez panowanie nad wzrokiem.
Niedawno hiszpański biskup z Solsony podczas udzielania sakramentu bierzmowania zwrócił publicznie uwagę na to, że na tym ważnym nabożeństwie trzy dziewczyny były ubrane w krótkie spódnice, co jest sprawą niestosowną w kościele. Rozpętała się burza. Uważam, że to bardzo pozytywne, co powiedział biskup, chociaż sposób powiedzenia tego mógłby być inny. Mimo wszystko myślę, że młodzież powinna dbać o dobre ubieranie się i o wstydliwość, a rodzice powinni tego uczyć i wymagać, zwracając uwagę, kiedy ubiór jest niestosowny. Także w katechezie jak i w homiliach warto częściej mówić – z pozytywnym akcentem – o cnocie czystości, o jej wartości i środkach, by ją zachować. Każdy człowiek, każdy chrześcijanin powinien rozumieć, że święta czystość czyni nas wolnymi, lepszymi ludźmi według naszej godności – dziećmi Boga.
We wrześniu 1975 r. pierwszy raz słyszałem piosenkę „Top of the Word” od amerykańskiego rodzeństwa Carpenters. Mieliśmy w ośrodku Akademickim „Cuatro Caminos” w Madrycie wszystkie ich płyty, ponieważ dyrektor tego ośrodka Dzieła, który uczestniczył trzy razy w olimpiadzie i przez dwadzieścia lat miał rekord w trójskoku oraz był szósty w olimpiadzie w Rzymie w skoku w dal, uwielbiał ten zespół. On sam nieźle śpiewał i nagrał niezłą płytę, która cieszyła się sukcesem pod koniec lat sześćdziesiątych. Kiedyś opowiem więcej o tej historii. Teraz podkreślam tylko to, że Caren Carpenters, mimo osobistych problemów zdrowotnych, była kobietą zawsze dobrze ubraną, piękną i przyzwoitą. Jej piosenki mają do dziś szczególne wartości, może też z tego powodu, przynajmniej dla mnie.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Ks. dr Ignacy Soler, urodzony w Alcañiz, w Hiszpanii (1955). Na Uniwersytecie Complutense w Madrycie ukończył studia matematyczne (1977). Stopień naukowy doktora nauk teologicznych uzyskał w 1983 na Uniwersytecie Navarry w Pamplonie. W 1981 został wyświęcony na kapłana prałatury personalnej Opus Dei. Od 1994 mieszka w Polsce.