Woda – najlepszy trunek
14 sierpnia 2012 | 14:06 | Ks. Ignacy Soler Ⓒ Ⓟ
Niedawno miałem okazję być na wycieczce nad morzem z dwoma przyjaciółmi, którzy są księżmi. Miło było spacerować razem, rozmawiać o sprawach boskich i ludzkich, kąpać się w morzu mimo, że woda była nie za bardzo ciepła, dokładnie osiemnaście stopni. Na wakacjach obowiązkowe było zatrzymać się w przyzwoitej restauracji i zjeść porządny obiad.
Byliśmy ubrani po cywilnemu. Prosiliśmy, to jeszcze nie był sierpień, o lampkę wina, które okazało się bardzo pospolite, to znaczy typowe wino 'peleón’. Jeden z księży poprosił poza lampką wina, również piwo, a ja nie miałem ochoty na 'mieszanie’ i zamówiłem szklankę wody. Od razu także on zmienił zdanie i poprosił także o szklankę wody.
Nie wiem dlaczego właściwie skojarzyłem to wydarzenie z błogosławioną Matką Teresą z Kalkuty. Kiedy ona była w Oslo, by odebrać pokojową nagrodę Nobla, podczas imprezy na bardzo wysokim poziomie kelnerzy i kelnerki ofiarowali różne trunki, najwyborniejsze rzeczy. Kiedy poczęstowali matkę Teresę, ona prosiła o szklankę wody mineralnej. Zapadła konsternacja. Niestety nie mieli wody! Rzeczywiście kilka minut późnej woda się znalazła. To było najbardziej 'chic’ z całego przyjęcia. Wszystkie media komentowały: Matka Teresa poprosiła o wodę! Od tamtego wydarzenia zawsze na przyjęciach po wręczeniu nagród Nobla jest woda mineralna i cieszy się wielkim sukcesem.
Bardzo dobrze, że biskupi w Polsce proszą nas wszystkich katolików, byśmy jako dobrowolnie świadectwo przeciw alkoholizmowi w Polsce, w sierpniu nie pili żadnego alkoholu. Dzięki Bogu sytuacja nie jest tak ciężka jak w czasach PRL’u, ale jeszcze trzeba popracować, jeszcze widać pijanych na ulicach i rodziny rozbite z tego powodu. Cieszę się, że biskupi nie przestają o to prosić, zawsze w sposób dobrowolny, bez żadnego przymusu. Ta prośba nie pasuje do dzisiejszej mody pozwalającej na wszystko. Wielu śmieje się z tego, a mnie wydaje się bardzo dobrze kiedy wymaga się od człowieka rezygnacji z czegoś – katolik potrafi.
Jestem głęboko przekonany, że osoba, która nie panuje nad jedzeniem i nad piciem nie może być wierna wobec własnego powołania życiowego, nie może być człowiekiem modlitwy i kontemplacji. Może udawać wiele rzeczy, ale w końcu wszystko jest widoczne, wszyscy wiedzą o co chodzi z tym człowiekiem, tylko patrząc na czerwoną twarz i okrągłość jego brzucha. Niektórzy ludzi tylko mówią o jedzeniu, pamiętając wycieczki za granicę dokładnie przez to, co tam jedli i pili. Nie jest to złe, ale nieciekawe kiedy tylko o tym rozmawiają, kiedy tylko o tym pamiętają.
Rozważając te rzeczy wpadła mi do rąk książka 'Raport w stanie wiary’ Ratzingera. To była pierwsza jego książka, którą czytałem w połowie lat osiemdziesiątych. Niesamowity wywiad przeprowadzony przez Vittorio Messoriego. Tam znalazłem następny tekst, który zachowuje swoją aktualność do dnia dzisiejszego:
’Pościć oznacza akceptować istotny składnik życia chrześcijańskiego. Należy bowiem w pełni doceniać także cielesny aspekt wiary: powstrzymywanie się od posiłku jest tego przejawem. Sfera zachowań seksualnych i posilanie się są elementami centralnymi strony fizycznej człowieka. W dobie dzisiejszej upada zrozumienie dla czystości i postu, jest to skutek niezrozumienia przez wierzących właściwego ukierunkowania eschatologicznego, czyli życia wiecznego. Być czystym, dziewiczym, powstrzymywać się okresowo od posiłków, to znaczy zaświadczać, że istnieje życie wieczne, że jest już wśród nas: 'Przemija bowiem postać tego świata’ (1 Kor 7,31). Bez czystości i bez postu Kościół nie jest już Kościołem w sensie nadprzyrodzonym, ale ogranicza się do wymiaru czysto ziemskiego’.
Dziś była mowa o poście, kolejny wpis będzie o czystości.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Ks. dr Ignacy Soler, urodzony w Alcañiz, w Hiszpanii (1955). Na Uniwersytecie Complutense w Madrycie ukończył studia matematyczne (1977). Stopień naukowy doktora nauk teologicznych uzyskał w 1983 na Uniwersytecie Navarry w Pamplonie. W 1981 został wyświęcony na kapłana prałatury personalnej Opus Dei. Od 1994 mieszka w Polsce.