Malaria
19 stycznia 2012 | 22:26 | Misja Kamerun Ⓒ Ⓟ
Malaria tutaj to jak przeziębienie w Polsce.
Jeśli już człowiek siebie zna dobrze i potrafi po najmniejszych objawach rozpoznać, że malaria chce się za niego zabrać, to bierze prochy i przez jeden-dwa dni trochę leży w łóżku trochę jest na nogach i się z tego wychodzi i żyje dalej.
Po świętach miałem swój drugi atak malarii od grudnia 2010, także spoko. U mnie zaczyna się to od bólu nóg i oczodołów i zaraz łykam 4 Malarone pierwszego, drugiego i trzeciego dnia i koniec malarii.
Tymczasem dostaliśmy pieniądze od naszych polskich darczyńców i mogliśmy posunąć dalej budowę naszego domu. Napiszę w najbliższych dniach o budowie. Jest już podłoga, dach i tynki. Są drzwi i okna (na razie bez szyb). Trzeba jeszcze tylko pomalować i przeprowadzimy się z dziećmi. Resztę (na przykład meble, szambo) będziemy robili mieszkając już na swoim.
Dariusz Godawa o.p.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Misja-Kamerun istnieje od 1994 r. W ramach działalności charytatywnej o. Dariusz Godawa OP założył Foyer St. Dominique, spełniające rolę Domu Dziecka. Od 2009 r. placówka znajduje się w Yaounde, stolicy kraju, poprzednio w Bertoua. W misji mieszka ponad 30 dzieci, oprócz tego 200 dzieciom z ubogich rodzin opłacana jest nauka w szkole. Więcej informacji na: www.misja-kamerun.pl i www.dziecislonca.org.