Jodłówka: kard. Dziwisz przewodniczył Mszy św. w 25. rocznicę rekoronacji obrazu Matki Bożej Pocieszenia

Kard. Stanisław Dziwisz przewodniczył Mszy św. w 25. rocznicę rekoronacji obrazu Matki Bożej Pocieszenia w sanktuarium w Jodłówce (archidiecezja przemyska). Aktu tego dokonał w 1991 r. papież Jan Paweł II. Uroczystości jubileuszowe zgromadziły kilka tysięcy pielgrzymów. – Mamy tak żyć, tak organizować nasze życie, by Polska rzeczywiście była królestwem Jezusa i Jego matki Maryi – powiedział sekretarz papieża-Polaka.

Metropolita krakowski przewodniczył Mszy św. na ołtarzu polowym w asyście abp.-seniora Józefa Michalika z Przemyśla i bp. Edwarda Białogłowskiego – sufragana rzeszowskiego, który pochodzi z pobliskiego Rzeplina oraz proboszcza parafii ks. Jerzego Jakubca i wielu kapłanów.

– W dziejach świata i Kościoła toczy się walka dobra ze złem. Ale możemy być spokojni i pełni nadziei. Zwycięstwo w tej walce należy do Boga. Syn Boży i Syn Maryi, umierając i zmartwychwstając, odniósł ostateczne zwycięstwo nad mocami zła, grzechu i śmierci. A my mamy udział w tym zwycięstwie, jeśli wierzymy w Jezusa Chrystusa i podążamy za Nim – mówił kard. Stanisław Dziwisz.

Jak zaznaczył, Maryi nikt nie odbierze królewskiej godności. Znakiem tego stała się ponowna koronacja. Metropolita krakowski powiedział, że królewska korona, którą święty papież założył na skronie Maryi ma nam przypominać, że Jej najwspanialszą, prawdziwą koroną mają być chrześcijanie.

– Mamy być w dzisiejszym świecie wiarygodnymi świadkami miłości Jej Syna do człowieka, mamy wnosić nasz osobisty i zbiorowy wkład w budowanie królestwa Bożego na naszej ziemi. Mamy tak żyć, tak organizować nasze życie osobiste, rodzinne, społeczne, narodowe, by Polska rzeczywiście była królestwem Jezusa i Jego matki Maryi – podkreślił sekretarz papieski.

Metropolita krakowski wskazywał, że w naszym życiu jest wiele sfer, które czekają na miłosierdzie: relacje w rodzinie, troska o każde poczęte życie, o chorych, ubogich i zepchniętych na margines. – Jest miejsce i zapotrzebowanie na miłosierdzie w naszym życiu, w naszym narodzie, w naszym społecznym i politycznym życiu, aby nie przypominało nam ono ustawicznej walki, walki o władzę. Ale by było ono służbą o wypływającą z troski o prawdziwe dobro wspólnoty – podkreślił.

Kard. Dziwisz zachęcał do dziękczynienia za dar świętości Jana Pawła II oraz za pielgrzymkę papieża Franciszka do Polski. – Niech w naszych sercach, wspólnotach i rodzinach, umacnia się królestwo Maryi i Jej Boskiego Syna, królestwo miłości i życia, królestwo dobra i pokoju – zakończył swoje kazanie.

Na uroczystości przybyło kilka tysięcy pielgrzymów indywidualnych, a także w grupach pieszych, rowerowych oraz autokarami.

Cudowny obraz Matki Bożej Pocieszenia przedstawia Maryję, która obydwoma rękami otacza Jezusa, jakby ochraniała Go przed grożącym niebezpieczeństwem. Dziecię w lewej ręce trzyma dużą księgę Ewangelii, a prawą błogosławi.

Jego dokładne pochodzenie nie jest znane. Większość źródeł, które przetrwały podaje, że jest on kopią obrazu Matki Boskiej z Sokala (obecnie Ukraina).

W 1932 roku rozpoczęto starania o koronację obrazu złotymi koronami. Dekret biskupa Franciszka Bardy z 5 sierpnia 1946 roku ogłosił, że Obraz Matki Bożej Pocieszenia w kościele parafialnym w Jodłowce uznaje się za „łaskami słynący”.

Na prośbę biskupa Ignacego Tokarczuka Kapituła Bazyliki Św. Piotra w Watykanie, dekretem z 15 lipca 1973 r. udzieliła pozwolenia na przyozdobienie złotym diademem wizerunku Matki Bożej Pocieszenia w Jodłówce. Koronacji dokonał 31 sierpnia 1975 r. ówczesny metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła – późniejszy papież św. Jan Paweł II.

W nocy z 21 na 22 października 1987 r. nieznani sprawcy wtargnęli do świątyni i zerwali korony z cudownego obrazu. Koron nie udało się odnaleźć, śledztwo szybko umorzono a sprawcy do dzisiaj pozostają nieznani.

Po wielu staraniach ówczesnego proboszcza ks. Kazimierza Wójcikowskiego doszło do ponownej koronacji obrazu. Odbyła się ona podczas IV pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. 2 czerwca 1991 roku w Rzeszowie Ojciec Święty ponownie nałożył korony na skronie Jezusa i Maryi.