Bp Miziński: kard. Macharski kochał młodzież
02 sierpnia 2016 | 15:20 | am Ⓒ Ⓟ
– Kard. Macharski kochał młodzież. Jego śmierć dwa dni po Światowych Dni Młodzieży jest klamrą spinającą jego modlitwę i ofiarę cierpienia, która na pewno przyczyniła się do tak głębokiego przeżycia ŚDM – powiedział o zmarłym dziś kard. Macharskim bp Artur Miziński, sekretarz generalny KEP.
Bp Miziński przyznał, że śmierć kard. Macharskiego, choć po ludzku trudna, jest także dla wierzących dniem radości z powodu narodzin dla nieba. Jak podkreślił, "głęboko wierzymy, że ks. kard. Franciszek przeszedł z tego ziemskiego życia to pełni życia i teraz w domu Ojca może razem ze swoim przyjacielem, św. Janem Pawłem II, cieszyć się pełnią życia i orędować za Kościołem, który pielgrzymuje na ziemi".
Sekretarz generalny KEP dodał, że kard. Macharski kochał młodzież i zawsze była ona dla niego bardzo ważna. W kontekście zakończonych przed dwoma dniami Światowych dni młodzieży, bp Miziński wspomniał, że śp. kardynał cieszył się, że odbędą się one w Krakowie i prosił Boga o owoce tego spotkania. – W wielkim cierpieniu w szpitalu a wcześniej modlitwą, niejako otulał Światowe Dni Młodzieży. Jego śmierć jest klamrą spinającą jego modlitwę i ofiarę cierpienia, która na pewno przyczyniła się do takiego głębokiego przeżycia ŚDM – powiedział.
Bp Miziński podkreślił, że kard. Macharski znany był z "miłosierdzia praktycznego". – Dbał o potrzebujących. Nie tylko głosił miłosierdzie, ale także był miłosierny, potrafił dzielić się tym, co posiadał. Jemu wystarczyło niewiele. To co miał, rozdawał tym, którzy potrzebowali bardziej niż on – powiedział.
Przypomniał, że zmarły dziś rano kardynał przyczynił się do rozwoju kultu miłosierdzia Bożego a dziełem jego życia jest sanktuarium w Łagiewnikach.
– Żył jak miłosierny ojciec, był blisko każdego człowieka. Niwelował wszelkie bariery i różnice. Dla niego człowiek był na pierwszym miejscu – każdy człowiek, od małego dziecka, przy którym potrafił się zatrzymać i zainteresować go Dobrą Nowiną, po osoby w wieku dojrzałym, osoby wykształcone, które potrzebowały oprócz świadectwa wiary również wiedzy teologicznej – powiedział.
Bp Miziński wyznał, że biskupów zawsze ujmował swoisty dowcip kard. Macharskiego a umiejętność żartowania z siebie sprawiała, że chcieli blisko, słuchać go, "zarażać się tą spontanicznością, prostotą, bezpośredniością kontaktu i przekazywania w ten sposób Dobrej Nowiny o Bogu miłosiernym".
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.