Białystok: wigilia dla samotnych i potrzebujących
24 grudnia 2015 | 21:29 | tm Ⓒ Ⓟ
Po raz drugi białostocka Caritas wraz z Fundacją im. Rodziny Czarneckich przygotowały wigilię dla około siedmiuset osób samotnych, ubogich i potrzebujących. W hali Zespołu Szkół Katolickich w Białymstoku do stołu zasiedli z nimi abp Edward Ozorowski, kapłani związani z archidiecezjalną Caritas oraz przedstawiciele lokalnych władz. Wieczerzy towarzyszyła wspólna modlitwa, dzielenie się opłatkiem i śpiew kolęd.
„Tutaj każdy może przyjść z tą sytuacją życiową, w jakiej się znalazł, w takiej kondycji, w jakiej jest" – mówił ks. Adam Kozikowski, dyrektor Caritas Archidiecezji Białostockiej.
Zauważył, że na wigilii nie ma zbyt wielu rodzin z dziećmi, za to jest wiele osób samotnych. „To jest świadectwo mało budujące. Będę o tym rozmawiał dalej i szerzej, bo to znaczy, że chyba zanikła tradycja tak zwanego pustego talerzyka. Przypuszczam, że on może i jest, ale z pewnością nie działa, skoro tak wiele osób przychodzi tutaj” – stwierdził.
Ks. Kozikowski wspominał z dzieciństwa dbałość jego rodziców o to, by zaprosić na wigilię samotną sąsiadkę czy sąsiada, który akurat nie mógł wyjechać do rodziny na święta. „Ta duża grupa ludzi, którą dzisiaj widzę, świadczy o tym, że ktoś tych ludzi nie wziął do siebie i dlatego zdecydowali się przyjść do nas. To dla białostockiego Caritas jest radością, a jednocześnie wyzwaniem. Bo to nie o to chodzi w Bożym Narodzeniu, żeby być szczęśliwym tylko we własnym gronie. Bo jak można być szczęśliwym, gdy ktoś obok nas jest nieszczęśliwy…?” – zastanawiał się.
Po zapaleniu od przyniesionego przez harcerzy betlejemskiego światła pokoju świecy wigilijnego dzieła Caritas, odczytaniu Ewangelii o Bożym Narodzeniu i poświęceniu opłatków, słowa świątecznych życzeń do przybyłych na wigilię skierował abp Edward Ozorowski.
Metropolita białostocki podkreślił, że podobna inicjatywa w Białymstoku jest bardzo potrzebna, gdyż Jezus Chrystus przyszedł przede wszystkim do ludzi ubogich. „Gdybyśmy tylko szukali Boga, a nie dostrzegali ubogich, rozminęlibyśmy się z Nim” – zauważył.
Prezes Fundacji im. Rodziny Czarneckich – Helena Czarnecka – mówi, że od dawna chciała, aby w Białymstoku w dzień wigilii było takie miejsce, gdzie każdy mógłby przyjść, połamać się opłatkiem, pośpiewać kolędy, spożyć wieczerzę i nie czuć się osamotnionym. Podkreśla, że taka inicjatywa była zawsze jej marzeniem, które teraz się spełnia. Ma nadzieję, że w przyszłości jej dzieci i wnuki „przejmą pałeczkę” i będą to dzieło kontynuować.
Na wigilię mógł przyjść każdy potrzebujący i samotny. Przy stołach, na których stanęły wigilijne potrawy, usługiwali wolontariusze białostockiego Caritas oraz pracownicy restauracji Dwór Czarneckiego w Białymstoku.
Organizatorzy przygotowali wigilijny posiłek, tradycyjnie dwanaście potraw dla ponad tysiąca osób, m. in. bigos, barszcz, naleśniki z kapustą, kutia, łazanki, ryba po grecku, sałatka jarzynowa i wiele innych potraw, a także kilkaset paczek ze słodyczami dla najmłodszych oraz paczek żywnościowych dla dorosłych.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.