Lubię odwiedzać cmentarze – rozmowa z najmłodszym polskim biskupem, Leszkiem Leszkiewiczem
24 grudnia 2015 | 15:23 | Rozmawiała Ewa Biedroń Ⓒ Ⓟ
Pokora jest Kościołowi bardzo potrzebna po to, żeby skutecznie głosić Ewangelię – mówi biskup nominat Leszek Leszkiewicz. Dodaje, że pokora jest potrzebna w spotkaniu z człowiekiem, nie tylko wierzącym. Nowy biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej jest najmłodszym polskim biskupem Polsce. W rozmowie z KAI wyjaśnia m.in. dlaczego lubi odwiedzać cmentarze.
Ewa Biedroń (KAI): Jak to jest być najmłodszym biskupem w Polsce?
Bp Leszek Leszkiewicz: – Cieszę się, że jestem najmłodszy, chociaż mam świadomość, że czas biegnie szybko i za chwilę będzie jeszcze ktoś młodszy. Po ludzku jest dużo wrażeń, emocji, rozmów, telefonów i życzliwości. Myślę, że po świętach przyjdzie czas na refleksję i będzie więcej spokoju, czekam na rekolekcje przed świeceniami biskupami. Powoli trzeba będzie wypełniać to treścią – być biskupem.
KAI: Po nominacji pojechał Ksiądz Biskup na cmentarz…
– Tak, pojechałem na cmentarz w Tarnowie Krzyżu. Lubię odwiedzać cmentarze i tam podejmuję ważne decyzje. Jeśli coś ważnego dzieje się w moim życiu, to staram się być na cmentarzu. Gdy pozwalają na to warunki, to praktycznie każdego dnia odwiedzam cmentarz. Te miejsca działają na mnie pozytywnie. Tam człowiek może myśleć o odpowiedzialności, teraźniejszości i wieczności. Jednocześnie nauczyłem się tego, że potrzeba oczyszczać wiele rzeczy z naszych decyzji, które podejmujemy, to wszystko co się dzieje każdego dnia.
Cmentarz jest idealnym miejscem. Tam się nie myśli tylko o dniu dzisiejszym, tylko ta perspektywa jest dużo szersza i widzi się dużo więcej. To jest taki mój prywatny zwyczaj i jestem do niego przekonany.
KAI: Ale skąd się ten zwyczaj wziął, jak to się u Księdza zaczęło?
– Kiedy byłem w Rzymie, przychodziłem na grób Jana Pawła II, a później odwiedzałem jeden z rzymskich cmentarzy. Bardzo mnie to zainspirowało, że w krótkich zdaniach była zapisana historia ludzi. Kiedy człowiek widzi w jednym miejscu tyle życiorysów, tyle dróg i pomyśli o sobie, to wtedy – przynajmniej w moim przypadku – jakoś inaczej patrzy się na teraźniejszość.
KAI: Droga Kościoła dzisiaj, to droga pokory – powiedział Ksiądz Biskup po nominacji i poprosił o modlitwę, by Pan Bóg nie poskąpił daru pokory. Dlaczego to takie ważne?
– Myślę, że Kościół dzisiaj jest na takim etapie swojej drogi, że pokora jest mu bardzo potrzebna, po to, żeby skutecznie głosić Ewangelię. Dziś w świecie jest tyle indywidualizmu, dążenia za wszelką cenę, by zdobyć bogactwo i karierę, nie licząc się z innymi. Znakiem przemawiającym do człowieka może być właśnie pokora.
Kiedy czytamy Ewangelię, to odkrywamy, że droga Syna Bożego to jest droga pokory. Myślę, że Kościół nie wymyśli nic lepszego, jeśli chce być skuteczny w przepowiadaniu Ewangelii. Pokora sprawia to, że możemy nawiązać dobrą relację z Panem Bogiem. Pokora jest nam potrzebna w spotkaniu z człowiekiem, nie tylko wierzącym. Ludzie dzisiaj nie słuchają tych, którzy się wymądrzają, ale potrzebują kogoś kto ich posłucha, zobaczy jakie mają problemy.
Mnie się wydaje, że pokora pozwala nam nie oddzielać się od rzeczywistości, nie być oderwanym od tego co jest w świecie, tylko poczuć czym ten świat żyje. W ten sposób lepiej można znaleźć możliwość, by z Ewangelią dotrzeć do człowieka.
KAI: Jak pokora może się przejawiać w posłudze biskupiej. Będzie miał Ksiądz Biskup czas, by godzinami spotykać się z ludźmi?
– Tej rzeczywistości będę musiał się nauczyć i nie mam teraz odpowiedzi. Gdybym powiedział, że trzeba to zrobić tak i tak, to byłoby to świadectwem raczej braku pokory. Modlę się o to, żeby Pan Bóg pozwolił mi w pokorze sprawować ten urząd, zawsze mając na uwadze, że jestem tylko narzędziem w rękach Bożych. To nie jest żadna moja zasługa, że zostałem wybrany biskupem. Bycie narzędziem w rękach Bożych wymaga dużo pokory.
KAI: Nominacja w Roku Miłosierdzia wyznacza kierunek posługi?
– W Roku Miłosierdzia wszyscy powinniśmy odkrywać wartość Bożego miłosierdzia. Szczególnie pasterze Kościoła powinni o nim mówić i być takim narzędziem, przez które ludzie, tego miłosierdzia będą dostępować i będą mogli odkrywać w sobie, że Bóg uwalnia z tego, co jest złe i objawia człowiekowi wielki projekt szczęścia, bo pragnie, by ludzie byli szczęśliwi i tutaj na ziemi i w wieczności.
KAI: Jak misje ukształtowały Księdza Biskupa. Co zmieniły i pomogły odkryć ?
– Misje bardzo wiele zmieniły w moim rozumieniu wiary, jej przeżywaniu i dzieleniu się wiarą, przede wszystkim w rozumieniu kapłaństwa.
Zawsze powtarzam, że każdy ksiądz, który chce, żeby spełniać posługę kapłańską w duchu ewangelicznym, powinien opuścić swój Kościół lokalny i zakosztować pracy ewangelicznej w innym Kościele lokalnym. Dla mnie był to czas błogosławiony. Można np. okryć, że ta sama wiara przeżywana przez innych ludzi kryje w sobie niesamowite bogactwo, którego my nie znamy. Dla mnie wielkim odkryciem było dotknięcie Kościoła, w którym ważne jest budowanie relacji, gdzie ludzie nie są dla siebie anonimowi.
W Ekwadorze nauczyłem się jak ważne jest dla Kościoła, żeby umieć budować relacje z parafianami. Jest wtedy dobry klimat, dobra okoliczność ku temu, żeby przekazywać Ewangelię.
Jestem przekonany, że także i w Polsce, i naszej diecezji jeśli nie potrafimy budować dobrych, ewangelicznych relacji, to nie potrafimy ewangelizować.
KAI: Doświadczenie misyjne, a zwłaszcza budowanie relacji, bardzo się przydało później. Od kilku miesięcy jest Ksiądz proboszczem bocheńskiej bazyliki. Realia parafialne, problemy i potrzeby ludzi – to wszystko pomoże teraz w sprawowaniu posługi biskupiej?
– Bardzo. Bez tego okresu dziewięciu miesięcy byłoby mi trudniej zrozumieć parafię. To zupełnie inaczej wygląda kiedy się coś czyta i studiuje, a kiedy człowiek dotyka życia. To nie był dla mnie łatwy czas, bo Bochnia to jedna z największych parafii w diecezji tarnowskiej.
To doświadczenie nauczyło mnie, że jest bardzo dużo życzliwości wśród ludzi, że ludzie są głodni Pana Boga. Nieraz niewiele trzeba, żeby zainspirować człowieka słowem Boga zawartym w Piśmie św. czy jakimś tematem religijnym. Jednocześnie bycie proboszczem postawiło mi wiele pytań co robić, by docierać do tych, którzy przestali praktykować, nie przychodzą do Kościoła.
KAI: Jak więc mówić o Bogu zwłaszcza młodym, którzy czasami odchodzą od Kościoła?
– Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że pewne formy pobożności już przeminęły. Nie wolno nam poprzestać na tym, że będziemy narzekali, że tych ludzi nie ma. Każdy człowiek potrzebuje zainteresowania i spotkania. Dziś często rodzina nie przekazuje wiary, więc młody człowiek nie modli się i nie chodzi do kościoła. Trzeba więc szukać, spotkać się z człowiekiem w miejscach, w których on jest, czyli np. w szkole.
Przedyskutowania wymaga forma przygotowania do małżeństwa, poszukiwania form, by towarzyszyć ludziom. Księża to robią i szukają nowych sposobów. Owoce należy zostawić już Panu Bogu.
KAI: Święta spędzi Ksiądz Biskup jeszcze jako proboszcz?
– Tak, jako proboszcz parafii św. Mikołaja w Bochni. Muszę też znaleźć trochę czasu, żeby być z rodziną. Będą to święta wyjątkowe. Będę musiał spełnić wszystkie obowiązki proboszcza, myśląc jednocześnie o tym, co przede mną.
KAI: Życzę Księdzu Biskupowi radosnych, spokojnych świąt i błogosławieństwa Bożego.
– Dziękuję i także wszystkim życzę spokojnych świąt Bożego Narodzenia, błogosławieństwa od Pana Jezusa, który stał się człowiekiem, aby nas zbawić. Wszystkim życzę dobrego, szczęśliwego i błogosławionego Nowego Roku.
Rozmawiała Ewa Biedroń
***
Leszek Leszkiewicz urodził się 10 maja 1970 roku w Gorlicach. Po ukończeniu szkoły średniej i złożeniu egzaminu dojrzałości wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie. Święcenia kapłańskie otrzymał 25 maja 1996 r. z rąk biskupa Józefa Życińskiego.
Pracował w parafii św. Marii Magdaleny w Szczucinie. Po dwuletnich przygotowaniach w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie, w latach 2001-2006 był misjonarzem w Ekwadorze. Następnie studiował misjologię na Papieskim Uniwersytecie „Urbanianum” w Rzymie.
W latach 2009-2010 był zastępcą dyrektora Wydziału Misyjnego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie, a od 2010 do marca 2015 roku pełnił urząd prefekta w tamtejszym seminarium. W 2011 roku został mianowany sekretarzem Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań. Od 20 marca 2015 roku był proboszczem parafii św. Mikołaja w Bochni.
19 grudnia, papież Franciszek mianował go biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.