Bp Guzdek podczas Mszy pogrzebowej na placu Piłsudskiego
27 września 2015 | 20:45 | rpop, mip Ⓒ Ⓟ
Na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego odbyła się w niedzielę Msza pogrzebowa 35 Żołnierzy Niezłomnych zidentyfikowanych w czasie prac ekshumacyjnych prowadzonych na warszawskich Powązkach w Kwaterze „Ł”. Uroczystej Mszy św. z udziałem najwyższych władz RP przewodniczył bp polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek.
Poniżej zamieszczamy tekst homilii wygłoszonej przez bp. Józefa Guzdka podczas liturgii:
„Zdało się oczom głupich, że pomarli, zgon ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju”. Te słowa z Księgi Mądrości odnosimy dziś do Wyklętych Niezłomnych, w których pogrzebie uczestniczymy. Oni, chociaż stracili życie, ostatecznie wygrali walkę ze złem i niepamięcią. Mieli zniknąć na zawsze – zamordowani, szkalowani i wymazani z pamięci pokoleń. Determinacja rodzin Żołnierzy Niezłomnych, ich towarzyszy broni oraz środowisk niepodległościowych przyczyniła się do tego, że doczesne szczątki pomordowanych zostały wydobyte z ziemi. Uroczystą liturgię pogrzebową sprawujemy na Placu Piłsudskiego, niedaleko grobu Nieznanego Żołnierza, który jest symbolem wszystkich walczących o wolność naszej Ojczyzny. Polegli Niezwyciężeni odzyskali swoją tożsamość. Wkrótce zostaną pogrzebani z wojskowymi honorami na warszawskich Powązkach.
Żołnierze Niezłomni. Kim oni są? Z jakich korzeni wyrastają? Wyrośli z ducha ewangelicznego radykalizmu. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13). Było dla nich oczywiste, że „miłość żąda ofiary”. Czynem potwierdzili wierność ewangelicznej zasadzie, że miarą heroicznej miłości Boga i Ojczyzny jest przelana krew i ofiara życia.
Zgodnie z zaleceniem Ewangelii byli „roztropni jak gołębice i przebiegli jak węże”. Wielu z nich nie dało się zwieść podstępnym planom władzy ludowej, która ogłosiła „amnestię”. Przestrzegał przed tym mjr Hieronim Dekutowski „Zapora”, cichociemny, legendarny dowódca Lubelszczyzny, którego doczesne szczątki otaczamy dziś miłością i modlitwą. Napisał: „Amnestia jest dla złodziei, a my jesteśmy wojsko polskie”.
Do końca pozostali wierni idei Polskiego Państwa Podziemnego i etosowi żołnierzy Armii Krajowej, kontynuując walkę o niepodległość naszej Ojczyzny po roku 1944. Gen. Fieldorf „Nil” wyznał swojej żonie Janinie: „Moje miejsce w kraju, tutaj są moi harcerze, moi ludzie; nikt nie powie, że uciekałem przed niebezpieczeństwem”. Nie godzili się, aby zdrajcy naszej Ojczyzny nazywali ich bandytami. Mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” w odezwie z marca 1946 r. napisał: „…My jesteśmy z miast i wiosek polskich. (…) Chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków (…). Dlatego też wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich mordują najlepszych Polaków, domagających się wolności i sprawiedliwości”.
Do dziś zachowało się wiele miejsc w naszym kraju, gdzie w latach 1944–1956 zamordowano tysiące polskich żołnierzy antykomunistycznego podziemia. W piwnicach więzień i katowni NKWD i UB ocalały ślady pozostawione przez osadzonych. Wydrapane w cegłach daty, nazwiska i błagalne napisy świadczą o nieludzkich warunkach i bestialskim traktowaniu: „Jezu wyratuj” i wyryty powyżej znak krzyża; „Królowo Korony Polskiej módl się za nami”, „Śmierć wybawieniem”.
Zachowały się relacje krewnych i osadzonych oraz grypsy pisane z więzień, które odsłaniają mądrość, hart ducha i głęboką wiarę Żołnierzy Niezłomnych. Wzrusza postawa ppłk. Łukasza Cieplińskiego. Codziennie odmawiał różaniec. Modlitwa pomagała mu zachować godność i wierność złożonej przysiędze. W jednym z grypsów przekazanych z mokotowskiego więzienia Urzędu Bezpieczeństwa tak pisał do syna: „Andrzejku! Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą, jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą, jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że idea Chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moja wiara i moje wielkie szczęście. Gdybyś odnalazł moją mogiłę, to na niej możesz te słowa napisać. Żegnaj, mój ukochany. Całuję i do serca tulę. Błogosławię i Królowej Polski oddaję. Ojciec”. Doczesnych szczątków ppłk. Łukasza Cieplińskiego nie udało się jeszcze odnaleźć.
Wyklęci Niezłomni, doświadczając bezprawia bezpieki, zachowali wiarę w „sprawiedliwość Bożą”. Na pytanie: „Czy ofiary nasze nie pójdą na marne, czy niespełnione sny powstaną z mogił, czy syn będzie kontynuował idee ojca?” – sami odpowiadali: „Wierzę – nie pójdą na marne, sny wstaną, syn zastąpi ojca, Ojczyzna niepodległość odzyska”.
Niezłomni zostawili testament dla potomnych, aby w czyn wprowadzali idee pomordowanych ojców. „Chciałem opisać ich sylwetki i czyny, by nie poszły w zapomnienie i przekazać je historii. Ponieważ nie będę już mógł tego zrobić, na Ciebie spada ten obowiązek” – napisał ppłk. Łukasz Ciepliński do swojego syna.
Prace ekshumacyjne prowadzone na warszawskich Powązkach w Kwaterze „Ł” oraz w wielu innych miejscach, powoli powiększają liczbę odnalezionych i zidentyfikowanych ofiar stalinowskiego terroru. Dziś stolica Polski oddaje hołd bohaterom. Pogrzeb 35 Żołnierzy Niezłomnych spośród 40 zidentyfikowanych, jest czasem modlitwy o miłosierdzie Boże i nagrodę życia wiecznego za świadectwo ich heroicznej miłości Ojczyzny. Jest także okazją do wyrażenia wdzięczności tym, którzy nie zważając na przeszkody, wiernie realizują testament Niezłomnych.
Drogie Rodziny pomordowanych.
Dziś trzeba także pochylić się nad waszym głębokim i uzasadnionym żalem, który nosicie w swoich sercach. Podczas spotkania, jakie w zeszłym tygodniu zorganizowała dla was Rada Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa, wielu stawiało mi pytania:
„Dlaczego zaszczyty i przywileje uzyskane przez katów do tej pory nie zostały zakwestionowane i odebrane?
Dlaczego oprawcy mają pogrzeby z honorami wojskowymi?
To nas bardzo boli!
Boli jeszcze bardziej, gdy słyszymy głosy, że powinniśmy o tym wszystkim zapomnieć”.
Postulaty rodzin Niezłomnych nie są sprzeczne z duchem Ewangelii. Jezus ogłaszając przykazanie miłości nie zanegował wezwania do sprawiedliwości. Św. Jakub Apostoł w drugim czytaniu mszalnym przypomniał o odpowiedzialności za zło wyrządzone bliźnim: „Żyliście beztrosko na ziemi i wśród dostatków tuczyliście serca wasze w dniu rzezi. Potępiliście i zabiliście sprawiedliwego”. Jednak nadejdzie taki czas, że „zapłaczecie wśród narzekań na utrapienia, jakie was czekają” (por. Jk 5, 1-6). Nie! Tu nie chodzi o zemstę. Idzie o sprawiedliwość. Dopiero prawda i wypływająca z niej sprawiedliwość otwierają serca na przebaczenie.
Żołnierze Niezłomni!
Wasze czyny podejmowane w imię miłości Boga i Ojczyzny, po wielu latach zapomnienia, zostają wreszcie dostrzeżone, właściwie ocenione i docenione. W mrocznych czasach komunistycznego bezprawia, byliście torturowani, zabijani i potajemnie grzebani, bez krzyża i mogiły, bez rodziny, kapłana i modlitwy. Dopiero dziś odbieracie należną Wam cześć. Dzięki waszej dumie i niezłomności cieszymy się odzyskaną wolnością.
Wypełniły się wasze marzenia!
Nigdy o was nie zapomnimy!
Chwała Niezłomnym!
Spoczywajcie w pokoju!
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.