Lajtowa wersja się nie sprawdza
04 sierpnia 2015 | 09:17 | Alina Petrowa-Wasilewicz Ⓒ Ⓟ
Co roku w Polsce w porze letniej Kościół organizuje ponad dwadzieścia festiwali i spotkań dla młodzieży. Około połowy organizatorów to zgromadzenia i zakony męskie, które zapraszają do spędzenia kilku dni pod namiotami, w towarzystwie rówieśników i co istotne – za bardzo skromne pieniądze.
Nie są to spotkania „powołaniowe”, ich formuła jest szersza, pełna atrakcji, gdyż nie jest łatwo przyciągnąć uczestników wydarzenia organizowanego przez zakonników w świecie, w którym człowiek atakowany jest na okrągło niezliczoną ilością reklam i zaproszeń. A jednak pakują plecaki i przyjeżdżają, żeby uczyć się pożytecznych umiejętności, słuchać koncertów i świadectw, modlić się i pogłębiać wiarę.
Modlić się i pogłębiać wiarę? Wielu organizatorów przyznaje, że gdy zaczynali aranżować spotkania, wydawało im się, że uczestnicy przyjadą zachęceni perspektywą posłuchania ulubionych muzyków i „wyskakania się” podczas koncertów. A po czasie okazywało się, że najchętniej słuchają świadectw zaproszonych gości, bo chcą się przekonać, że można żyć zgodnie z wartościami. I że wręcz spragnieni są wartości, gotowi na podjęcie trudnych wyzwań, bo to, co trudne, ma wartość, a także jest piękne. Szukają więc źródła siły, pogłębiają kontakt z Bogiem, spowiadają się, bywają wewnętrznie uzdrawiani.
Franciszkanin o. Piotr Reizner, organizator blisko dziesięciu spotkań młodzieżowych w Kalwarii Pacławskiej, przekonał się, że właśnie ta „twarda mowa” i „twardy pokarm” są tym, na co młodzi najbardziej czekają. Młodzieży nie warto proponować „lajtowej” wersji chrześcijaństwa, ale poważny, a zarazem prawdziwy przekaz, że tylko podjęcie krzyża i łaska zaprowadzi ich do pełni człowieczeństwa.
Alina Petrowa-Wasilewicz
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.