Ks. D. Sawicki w kościele św. Marcina: współcześni Samarytanie stoją za murami tej świątyni
30 stycznia 2015 | 10:27 | kg Ⓒ Ⓟ
Współcześni Samarytanie, a więc ci, którymi pogardzamy, bo wyznają inną religię, inaczej myślą i mówią innymi językami, znajdują się za murem tej świątyni, za drzwiami mego mieszkania – powiedział prawosławny kapłan ks. Doroteusz Sawicki. Wygłosił on kazanie podczas nieszporów w warszawskim kościele św. Marcina 29 stycznia. Nabożeństwo to i następująca po nim Msza św., której przewodniczył emerytowany biskup włocławski Bronisław Dembowski, tradycyjnie kończy w stolicy styczniowy „karnawał ekumeniczny”, czyli cykl nabożeństw w intencji jedności chrześcijan.
Po odśpiewaniu nieszporów wybrane teksty biblijne odczytali kolejno duchowni protestanccy: ks. Michał Jabłoński z Kościoła Ewangelicko-Reformowanego i Włodzimierz Nast z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, po czym kazanie wygłosił ks. D. Sawicki.
Wychodząc od hasła tegorocznego Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan: „Daj mi pić”, nawiązującego do spotkania Pana Jezusa z Samarytanką, kaznodzieja przypomniał, że kobieta ta czuła się podwójnie obca: wśród obcych, czyli Żydów, którzy odnosili się wrogo do Samarytan, i wśród swoich, którzy również pogardzali nią. Tymczasem Jezus nie tylko nie okazał jej wrogości, ale jeszcze poprosił ją, aby dała Mu pić.
Mówca zauważył, że biblijna Samaria wcinała się klinem w ziemie żydowskie i Żydzi, nie chcąc mieć żadnych kontaktów z jej mieszkańcami, omijali tę krainę, a jeśli już musieli przez nią przejść, skracając sobie drogę, starali się unikać jakichkolwiek więzi z żyjącymi tam ludźmi.
„Dzisiejsza Samaria znajduje się za murami tej świątyni, za drzwiami naszych mieszkań, a więc wszędzie tam, gdzie «grozi» nam spotkanie kogoś obcego, odmiennego od nas, który nie chce przyjąć od nas ofiarowanej mu w geście życzliwości naszej cywilizacji, religii, kultury, języka itp.” – tłumaczył kaznodzieja. „Kocham Boga, ale nie kocham Samarytan, za których Bóg przecież też oddał życie na krzyżu” – dodał z goryczą. Zwrócił uwagę, że w Polsce Samarytanami są Ukraińcy, Rosjanie czy Romowie, ale np. w Syrii i Iraku są nimi chrześcijanie różnych wyznań.
Nawiązując do obrazu studni, przy której spotkali się Jezus i Samarytanka, mówca wyraził zadowolenie, że ta symboliczna studia tu, w kościele św. Marcina, w którym od lat są odprawiane Msze i nabożeństwa ekumeniczne, jeszcze nie wyschła ani nie została zasypana. „Nieraz można usłyszeć zdanie, że idea Tygodni ekumenicznych już się przeżyła i wypaliła, ale ja wierzę, że wy, zebrani, jesteście ludźmi z kubkami, którzy przychodzicie tu, aby wspólnie zaczerpnąć wody życia” – mówił dalej duchowny prawosławny. Dodał, że „ekumenizm nie buduje jedności, ale przygotowuje do niej ludzi, aby szli do źródła jedności”.
Kaznodzieja odwołał się też do dzisiejszej rzeczywistości i zwrócił uwagę, że w Donbasie i Mariupolu na Ukrainie stoją naprzeciw siebie chrześcijanie, a w Syrii – chrześcijanie i muzułmanie, „ale nie chcemy takich spotkań”. „Tu jednoczy nas wspólne czerpanie wody, chociaż różnymi kubkami” – dodał ks. Sawicki.
Następnie rozpoczęła się Msza św., której przewodniczył bp Dembowski. Modlitwę wiernych odczytał ks. Henryk Dąbrowski z Kościoła Polskokatolickiego, prezes Oddziału Warszawskiego Polskiej Rady Ekumenicznej. Śpiewał chór Uniwersytetu Ekumenicznego III Wieku, działającego przy stołecznej parafii ewangelicko-augsburskiej Świętej Trójcy.
Na zakończenie, przed udzieleniem błogosławieństwa, główny celebrans przypomniał, że pierwsze nabożeństwo ekumeniczne w kościele św. Marcina odbyło się 10 stycznia 1962 i od tamtego czasu niemal nieprzerwanie do dzisiaj odprawiane są tam Msze w intencji jedności chrześcijan w każdy ostatni czwartek miesiąca.
Po Mszy w refektarzu klasztoru sióstr urszulanek Służebnic Krzyża odbyła się agapa, podczas której refleksjami nt. ekumenizmu i wspomnieniami z dawnych spotkań w intencji jedności dzielili się duchowni i świeccy różnych wyznań.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.