Zmarła Danuta Michałowska, aktorka, przyjaciółka Karola Wojtyły
12 stycznia 2015 | 11:04 | tk / js Ⓒ Ⓟ
W wieku 92 lat zmarła wczoraj w Krakowie Danuta Michałowska – aktorka, reżyser teatralny, pedagog, była rektor PWST w Krakowie. Zadebiutowała w 1941 r. u boku Karola Wojtyły w założonym przez Mieczysława Kotlarczyka konspiracyjnym Teatrze Rapsodycznym. Była wybitną interpretatorką poezji przyszłego papieża, z którym przyjaźniła się aż do śmierci Jana Pawła II.
W Teatrze Rapsodycznym występowała w latach 1941-1953 i 1957-1961. Z „Rapsodykami” była związana do 1961roku, brała udział we wszystkich premierach tego teatru, opartych na wielkiej poezji polskiej i światowej, grała m. in. Zosię, a potem Telimenę w Panu Tadeuszu, Muzę Poety w Beniowskim, Penelopę w Odysei oraz Tatianę w Eugeniuszu Onieginie…
Od 1961 r. pracowała we własnym teatrze Jednego Aktora, zaś w 1979 założyła swój jednoosobowy teatr religijny. Jeszcze w latach 60. rozpoczęła działalność dydaktyczną w krakowskiej PWST, będąc w latach 1981-84 jej rektorem.
Stworzyła wiele aktorskich kreacji, m.in. na scenie Starego Teatru w Krakowie.
W 1961 roku założyła własny Teatr Jednego Aktora, który w 1978 roku został przekształcony w Teatr Godziny Słowa. Danuta Michałowska prezentowała spektakle oparte na tekstach Pisma Świętego oraz klasyce literatury.
W kwietniu 2003 roku na Scenie Klasycznej krakowskiej PWST odbyła się prapremiera monodramu Danuty Michałowskiej NN, CZYLI TATIANA PO RAZ 483-ci. Przedstawienie było opowieścią wyprowadzoną z poematu Eugeniusz Oniegin Aleksandra Puszkina, a dotyczyło losów kobiety, która była wielką młodzieńczą miłością poety i stała się pierwowzorem bohaterki, Tatiany. Danuta Michałowska grała tę postać na scenie Teatru Rapsodycznego 482 razy.
Była wybitną interpretatorką poezji Karola Wojtyły, w tym jego "Tryptyku rzymskiego". "Jestem bardzo szczęśliwa, kiedy mogę mówić tak głęboki, znakomity tekst, który obejmuje wszystkie aspekty ludzkiego życia, tego ziemskiego i tego nadnaturalnego" – wyznała po jednym ze spektakli.
Wspominając lata teatralnej współpracy z przyszłym papieżem mówiła: "On był wspaniałym aktorem a teatr był w nim. Reżyserował, interpretował, naprowadzał nas na pewne pomysły inscenizacyjne". Dodała, że gdy po wyzwoleniu spotkała Karola w sutannie, był to dla niej szok. "Ale tak miało być. Prawdopodobni nie mógł inaczej wybrać" – dodała.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.