UWAGA REDAKCJE: Porwany misjonarz jest już wolny
09 listopada 2014 | 10:54 | eb Ⓒ Ⓟ
Ks. Mateusz Dziedzic, uprowadzony prawie miesiąc temu w Republice Środkowoafrykańskiej, jest już na wolności. Pomyślnie zakończyły się negocjacje w sprawie uwolnienia kapłana. Uczestniczyli w nich przedstawiciele Kościoła, ministrowie z Kamerunu i z Republiki Środkowoafrykańskiej oraz przedstawiciele rebeliantów.
Okoliczności uwolnienia nie są znane. Wiadomość o uwolnieniu przekazał KAI ks. Krzysztof Czermak, dyrektor Wydziału Misyjnego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie.
„Uwolnienie ks. Mateusza Dziedzica, niesprawiedliwe uprowadzonego cztery tygodnie temu jest dla nas dzisiaj wielką radością. Wszyscy się cieszymy i dziękujemy tylko i wyłącznie Bogu, że pozwolił nam doczekać tej chwili. Wypadałoby dziękować ludziom, ale my bardziej gratulujemy sobie postawy solidarności na modlitwie o uwolnienie misjonarza. Księdzu Mateuszowi życzymy, by z właściwym sobie spokojem i wiarą powrócił do swojej owczarni i głosił Ewangelię w Republice Środkowoafrykańskiej” – dodaje ks. Czermak.
Wikariusz biskupa tarnowskiego ds. misji podkreśla, że rodzina ks. Dziedzica była dla niego wzorem przeżywania tego smutnego wydarzenia w perspektywie wiary. „Ilekroć rozmawiałem z rodziną ks. Mateusza to odczuwałem, że to wszystko ofiarowują Bogu. Trwali na modlitwie w dzień i w nocy” – podkreśla ks. Czermak.
W uwolnienie ks. Mateusza Dziedzica byli zaangażowani m.in. tarnowscy misjonarze pracujący w Republice Środkowoafrykańskiej a zwłaszcza ks. Mirosław Gucwa, który jest wikariuszem generalnym diecezji Bouar.
„Tak wiele zrobił, by doszło do rozmów, by przekonywać, tych którzy dokonali tego niesprawiedliwszego aktu, by uwolnili ks. Mateusza. Ks. Gucwa był do dyspozycji ks. Mateusza poprzez rozmowy, dostarczanie leków, wody i żywności. Również ks. Leszek Zieliński bardzo przeżywał uprowadzenie swojego proboszcza. Miał przecież razem z nim dzielić ten sam los, ale ksiądz Dziedzic wskazał na siebie jako zakładnika. Ks. Leszek trwa na misji. Razem z tamtejszymi parafianami modlili się, by ks. Mateusz mógł do nich powrócić” – mówi ks. Czermak.
Ks. Mateusz Dziedzic został uprowadzony z misji Baboua w nocy z 12 na 13 października.
Został wywieziony w stronę granicy z Kamerunem. Rebelianci planowali uprowadzić także ks. Leszka Zielińskiego, ale ostatecznie zgodzili się, by jeden z kapłanów został na misji.
W niewoli misjonarz był chory na malarię, miał także problemy żołądkowe. Kilka razy podczas rozmowy telefonicznej zapewniał, że był dobrze traktowany. Rebelianci zgodzili się, by dostarczyć mu m.in. leki, żywność, odzież, wodę i środki czystości.
Tuż po uprowadzeniu misjonarza w polskim MSZ powołano zespół kryzysowy, który był w stałym kontakcie z Komisją Episkopatu Polski ds. misji. Powstał także specjalny zespół międzyresortowy, który zajmował się tą sprawą.
O porwaniu polskiego misjonarza poinformowane zostały odpowiednie instytucje rządowe w Republice Środkowoafrykańskiej, międzynarodowe misje w tamtym kraju oraz Organizacja Narodów Zjednoczonych.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.