Bp Śmigiel: ścieranie się poglądów na Synodzie jest czymś normalnym

Synod nie miałby sensu, gdyby ludzie nie wyrażali na nim swoich opinii – powiedział 18 października w Tczewie bp Wiesław Śmigiel, członek Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski. W kościele Podwyższenia Krzyża św. biskup pomocniczy diecezji pelplińskiej przewodniczył Mszy św. na zakończenie „Marszu w obronie rodziny”, który zgromadził prawie pół tysiąca osób.

W początkowej części homilii hierarcha prosił o uzdrowienie polskiej rodziny i „cud uzdrowienia rodzin na całym świecie”. Jak przyznał, w Polsce kondycja rodziny wydaje się być jeszcze silna, ale „gdy rozejrzymy się wokół siebie, to widzimy, że rodzina jest niemal zdemontowana” – mówił, analizując sytuację w innych krajach Europy.

Sporo miejsca w homilii biskup poświęcił kończącemu się III Nadzwyczajnemu Zgromadzeniu Biskupów w Watykanie. Kaznodzieja przypomniał, że synod podejmował „szereg bardzo ważnych dla rodziny problemów”.

Odnosząc się do informacji medialnych bp Śmigiel wskazał, że „z upodobaniem” przekazują one w swych relacjach takie tematy, jak usprawnienie procesów stwierdzających nieważność sakramentu małżeństwa czy umożliwienie osobom żyjącym w związkach niesakramentalnych przyjmowanie Komunii św. Mocno podkreślił, że „synod jest czasem żywej dyskusji”, do czego zachęcał papież Franciszek. Inaczej „synod by nie miał sensu, gdyby ludzie nie wyrażali na nim swoich opinii” – powiedział bp Śmigiel, przypominając, że „wiążące decyzje należą do papieża, dla którego synod ma znaczenie doradcze”.

Bp Śmigiel przypomniał, że celem zwołania synodu jest dostarczenie informacji papieżowi, który „chce zobaczyć, jak wygląda sytuacja w Kościele i chce się wsłuchać, co mówi się o rodzinie w poszczególnych wspólnotach lokalnych”. – Nie ma w tym nic dziwnego, że na synodzie pojawiają się różne opinie, a nad tym wszystkim jest Duch Święty – powiedział celebrans, przypominając, że po dogłębnym przeanalizowaniu wniosków synodalnych Ojciec Święty przygotuje stosowny dokument.

„Bardzo tego synodu potrzebujemy” – mówił dalej bp Śmigiel, zachęcał do przyjmowania z dystansem informacje z przebiegu prac synodu i apelował, żeby „zbyt łatwo nie emocjonować się nimi, bo dyskusja i wymiana różnych poglądów na synodzie jest czymś normalnym”.

Biskup pomocniczy stwierdził również, że „synod pokazał, iż dla całego Kościoła kryzys rodziny jest poważnym problemem, gdyż rodzina jest zagrożona w wielorakich wymiarach”. W tym miejscu kaznodzieja wyraził ubolewanie, że funkcjonuje tak wiele związków na próbę, niesakramentalnych, a także nie brakuje związków jednopłciowych, „co jest wbrew naturze” – dodał.

Bp Śmigiel wyraził uznanie wobec organizatorów marszu w obronie rodziny i wobec wszystkich, którzy zabiegają o poprawę bytu rodziny i jej kondycji duchowej.

Tczewski marsz „w obronie rodziny” zorganizowały miejscowe środowiska prorodzinne na czele z posłem PiS Kazimierzem Smolińskim z Tczewa. Podczas przejścia ulicami miasta były akcentowane m.in. hasła: „Brońmy rodziny”, „Dzieci skarbem a nie garbem”, „Brońmy tradycyjnej rodziny”, „Duża rodzina niebo przypomina!”.