Bp Śmigiel w wywiadzie dla KAI o rodzinie, młodzieży i pogłębieniu religijności ludowej
24 czerwca 2014 | 09:34 | tw / am Ⓒ Ⓟ
Rozwijanie duszpasterstwa rodzin, także tych w kryzysie, pogłębianie religijności ludowej i zatrzymanie młodzieży w Kościele – takie priorytety duszpasterskie Kościoła w Polsce wymienia – w rozmowie z KAI – nowo wybrany członek Rady Stałej Episkopatu Polski bp Wiesław Śmigiel.
Pelpliński biskup pomocniczy mówi też o tym, co w Kościele w Polsce się udało, a co wymaga wciąż pracy, o nawróceniu pastoralnym oraz o stosunku Kościoła do kultury i mediów. Publikujemy rozmowę KAI z nowo wybranym członkiem Rady Stałej Episkopatu Polski, biskupem pomocniczym pelplińskim Wiesławem Śmiglem.
KAI: Jak w dwadzieścia pięć lat po upadku komunizmu Ksiądz Biskup ocenia stan Kościoła w Polsce?
Bp Wiesław Śmigiel: Trudno na to pytanie odpowiedzieć krótko i jednocześnie wyczerpująco. Mogę tylko wyrazić moją prywatną opinię, zwracając uwagę na najważniejsze moim zdaniem kwestie.
Mimo procesów laicyzacyjnych, udało się zachować religijność ludową i pogłębić ją intelektualnie. Jednocześnie ciągle trwa budowanie katolickich środowisk opiniotwórczych – w tej dziedzinie mamy jeszcze sporo do zrobienia. Kościół ma również zasługi w takiej formacji społeczeństwa, aby jak najlepiej zagospodarować trudny dar wolności. Wydaje mi się, że w całym tym okresie Kościół zrobił bardzo dużo, żeby przynajmniej próbować łagodzić antagonizmy w życiu publicznym, odwołując się do zasad ewangelicznych. Ponadto hierarchia kościelna jako chyba jedyna grupa w Polsce poddała się autolustracji, tym samym wyznaczając wysokie standardy życia społecznego.
Wśród problemów, których rozwiązać się nie udało i które wymagają dalszej pracy, trzeba przede wszystkim wymienić to, że nie obroniliśmy polskiej rodziny przed falą rozwodów. Nie udało się też pokazać pozytywnego obrazu Kościoła. Wydaje mi się, że Kościół zrobił w tym okresie dużo dobrego dla ludzi, ale nie zdołał się przebić z tym obrazem do mediów, a za ich pośrednictwem do społeczeństwa. Nie udało się także uniknąć rozpowszechnienia fałszywego obrazu Kościoła podzielonego na „otwarty” i „zamknięty”, postępowy i tradycyjny. Jest to przecież jeden Kościół i jest w nim miejsce dla każdego człowieka, który wierzy w Boga – i dla tego, kto ma silna wiarę, i dla tego, kto boryka się z trudnościami. W Kościele jest miejsce dla intelektualistów i dla ludzi, którzy czują się wykluczeni. Niestety, w mediach przebija się obraz Kościoła podzielonego, który ma bardzo dużo problemów z samym sobą.
KAI: Wspomniał Ksiądz Biskup o wykluczonych. Na wielu obszarach Polski – w tym także w diecezji Księdza Biskupa – nie brak poważnych problemów społecznych: ubóstwa, braku pracy, wykluczenia, osłabienia struktur społecznych. Jaka może i powinna być duszpasterska odpowiedź Kościoła na te problemy?
– Do tych poważnych problemów społecznych dodałbym jeszcze wyjazdy zarobkowe. W naszej diecezji pelplińskiej są one szczególnie zauważalne, ale myślę, że w wielu diecezjach w Polsce jest to obecnie jednym z poważniejszych problemów, który wpływa na nietrwałość rodziny i upowszechnienie się konsumpcyjnego stylu życia.
Ogromną pracę na rzecz ludzi dotkniętych ubóstwem i bezrobociem wykonuje oczywiście Caritas, ale to jest pomoc doraźna, która nie rozwiązuje problemów, a nieroztropnie stosowana, może je pogłębić i utrwalić. Jest ona niezbędna, ale stanowi tylko część troski o ubogich. Na pierwszym miejscu wymieniłbym potrzebę formacji tych, którzy odpowiadają za innych: polityków, pracodawców, biznesmenów i samorządowców – aby nie kierowali się tylko bezwzględnym rachunkiem ekonomicznym, nastawionym na zysk, ale pamiętali również o człowieku, stwarzali mu szansę rozwoju. Po drugie, trzeba formować i edukować ludzi, którzy czują się wykluczeni, których dotknęło bezrobocie. Istnieje ogromna potrzeba takiej ich formacji, żeby poczuli się wartościowi i zdołali odkryć w sobie możliwości zagospodarowania swojego własnego życia. Jest wiele pozytywnych przykładów troski o tych ludzi – chociażby fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, która obok innych zadań, realizuje program stypendialny dla młodzieży z ubogich rodzin. Obecnie tym programem objętych jest około 2300 osób. Myślę, że to jest żywy i wspaniały pomnik św. Jana Pawła II. W tym kierunku trzeba pójść także w naszej diecezji. Kościół powinien być blisko tych ludzi, dawać im poczucie, że są w Kościele, że jeśli nawet czują się wykluczeni społecznie, absolutnie nie są wykluczeni z Kościoła. Co więcej – wydaje mi się, że Kościół powinien być słyszalnym głosem tych ludzi. Można powiedzieć, że jeżeli my nie będziemy się za nim wstawiali, to kamienie wołać będą (Łk 19, 40).
KAI: W jednym z wystąpień użył Ksiądz Biskup określenia „pełzająca sekularyzacja”. Jak Ksiądz Biskup ją rozumie? Jak jej zapobiegać? Czy to jest proces nieuchronny?
– To nie jest mój termin – zaczerpnąłem go między innymi od ks. prof. Janusza Mariańskiego z KUL-u. Polskę z różnych powodów ominęła sekularyzacja galopująca, która dokonała spustoszenia religijnego w niektórych krajów zachodnich, na przykład w Holandii. Wielu socjologów religii wskazuje, że w Polsce mamy do czynienia właśnie z sekularyzacją pełzającą, prowadzącą do powolnej erozji tradycyjnej religijności. Ten proces jest niebezpieczny, ponieważ z bliskiej perspektywy jest słabo dostrzegalny, łatwo więc go zlekceważyć. Nie wskazują nań wszystkie parametry religijności. Najmniej widać tę pełzającą sekularyzację w autodeklaracjach religijnych, ale już w regularnych praktykach religijnych – tak.
Czy to jest proces nieuchronny? Mam nadzieję, że nie. Zresztą tezy dotyczące sekularyzacji, które pojawiły się w latach pięćdziesiątych-sześćdziesiątych XX wieku, okazały się fałszywe. Mówiono wtedy, że sekularyzacja jest procesem jednokierunkowym i właściwie nieodwracalnym, a jego efektem końcowym będzie społeczeństwo całkowicie niereligijne. To się na całe szczęście nie sprawdziło. Wydaje mi się, że my w Polsce mamy wielką szansę zatrzymać sekularyzację pełzającą – dzięki nowej ewangelizacji. Dlatego tyle wysiłku wkładamy właśnie w jej rozwój.
KAI: Jakie w takim razie powinny być – zdaniem Księdza Biskupa – priorytety duszpasterskie dla Kościoła w Polsce?
– Tych priorytetów jest bardzo dużo – można by stworzyć cały ich katalog. Myślę, że na pierwszym miejscu – i taki kierunek wskazał nam papież Franciszek w czasie wizyty ad limina apostolorum – powinno być duszpasterstwo rodzin. Kościół powinien troszczyć się też o te związki, które przeżywają kryzys oraz są nieprawidłowe.
Priorytetem w pracy duszpasterskiej w Polsce powinno być też systematyczne pogłębianie religijności ludowej. Na terenie diecezji pelplińskiej jest ona bardzo silna, szczególnie wśród Kaszubów, ale wymaga pogłębienia. Ludzie są na to gotowi. Ciągle mamy ich w kościołach, na pielgrzymkach i jeżeli tam będziemy się starali roztropnie pogłębiać tę religijność, to jestem przekonany, że to może doprowadzić do bardzo pozytywnych rezultatów.
Inny priorytet to młodzież, która ucieka z Kościoła. Trzeba szukać odpowiedzi jak temu zaradzić.
KAI: Właśnie młodzież uchodzi za grupę najbardziej narażoną odejście od Kościoła, a przecież bez niej nie może być mowy o jego przyszłości. Jak nie stracić młodzieży dla Kościoła?
– Trzeba przede wszystkim wykorzystać i zagospodarować pontyfikat papieża Franciszka, bo jego styl posługi, osoba, nauczanie przebijają się do młodzieży. Na tym trzeba się oprzeć, iść w tym kierunku, wykorzystać ten pontyfikat właśnie do przyciągania młodzieży do Kościoła.
Poza tym trzeba poświęcić większą uwagę przygotowaniu do sakramentu bierzmowania, które powinno być rozbudowane i połączone z rekolekcjami ewangelizacyjnymi. Dzisiaj wciąż pojawia się czasem schemat, że młodzież przychodzi, otrzymuje mały katechizm i uczy się na pamięć formułek. To się nie sprawdza, trzeba szukać innych form. Myślę, że zapobiegać masowemu odchodzeniu młodzieży od Kościoła mogą właśnie rekolekcje ewangelizacyjne, które wprowadzą młodzież do różnych wspólnot, zrzeszeń religijnych, ruchów, stowarzyszeń, grup – a przede wszystkim do Kościoła. Myślę, że przygotowanie do sakramentu bierzmowania jest do tego znakomitą okazją.
Ogólną zasadą duszpasterstwa młodzieży jest to, że w młodzież po prostu trzeba inwestować – czas, energię, a nawet środki materialne. Bez tych elementów nie będzie dobrze działającego duszpasterstwa młodzieży.
Przed nami Światowy Dzień Młodzieży w Krakowie, w 2016 roku. To jest święto Kościoła i wielkie wydarzenie, ale myślę, że samo przygotowanie do tego Dnia jest szansą pastoralną.
KAI: Co rozumie Ksiądz Biskup przez „duszpasterskie nawrócenie”, któremu poświęcił Ksiądz Biskup wiele uwagi w różnych wystąpieniach?
– Ten termin wprowadził papież Franciszek w adhortacji „Evangelii gaudium”. Pojawiają się w niej różne terminy, które oddają tę samą rzeczywistość: misyjne przeobrażenie Kościoła, nawrócenie misyjne, nawrócenie duszpasterskie, nawrócenie pastoralne. Moim zdaniem, intencje papieża najlepiej oddaje ten ostatni termin, który jest najbardziej pojemny. To określenie pojawiło się po raz pierwszy w 1998 r. w Santo Domingo w czasie IV Konferencji Episkopatów Ameryki Łacińskiej i Karaibów, a rozwinięcie znalazło podczas V Konferencji, która odbyła się w 2007 r. w Aparecidzie. Dokument z Aparecidy został zresztą ostatnio wydany po polsku staraniem Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji Konferencji Episkopatu Polski.
Na czym polega to nawrócenie? Zakłada ono oderwanie się od utartych ścieżek działalności, odważne wyjście w poszukiwaniu także tych, którzy są na peryferiach Kościoła lub w ogóle nie mają z nim nic wspólnego. Nawrócenie pastoralne dotyczy nie tyle poszczególnych wiernych czy nawet duszpasterzy – dotyczy ono całych wspólnot. Osobiste spotkanie z Chrystusem, jeśli jest autentyczne, pociąga za sobą odnowę Kościoła, rozumianego jako żywy organizm. Papież Franciszek przytoczył w „Evangelii gaudium” słowa, które wcześniej wypowiedział do duchowieństwa i wiernych w Buenos Aires: „Wolę raczej Kościół poturbowany, poraniony, brudny, który wyszedł na ulicę, niż Kościół chory z powodu zamknięcia się i wygody, przywiązania do własnego bezpieczeństwa. Nie chcę Kościoła troszczącego się o to, by stanowić centrum, który w końcu zamyka się w gąszczu obsesji i procedur” (49). Zatem to nawrócenie pastoralne prowadzi do zmiany myślenia, aby nie tyle za wszelką cenę podtrzymywać i bronić przed wrogami tego, co jest, ale odważnie pozyskiwać nowych wyznawców Chrystusa.
KAI: Jesteśmy świeżo po kanonizacji Jana Pawła II, który pozostawił po sobie gigantyczne dziedzictwo. Jak przełożyć je na duszpasterstwo?
– To rzeczywiście ogromna spuścizna – osiem pielgrzymek do Polski, 14 encyklik, 42 listy apostolskie, 14 adhortacji, listy, katechezy, homilie. Opracowanie teoretyczne nauczania Jana Pawła II i jego pontyfikatu już się w zasadzie dokonało. Powstało mnóstwo prac magisterskich, doktoratów, habilitacji, książek profesorskich, w których na podstawie czy w świetle nauczania Jana Pawła II rozpatrywano bardzo różne problemy z rozmaitych dziedzin. Teraz to nauczanie trzeba przenieść do katechezy i do naszego przepowiadania. Należy przede wszystkim położyć ogromny nacisk na to, żeby tym, którzy już kiedyś się z tym nauczaniem zaznajomili, na nowo je przypominać – nigdy nie jest za dużo mówienia o tych sprawach – a tym, którzy go nie słyszeli, o nim powiedzieć. Myślę, że wielu nie pogłębiło znajomości nauczania Jana Pawła II. Trzeba przenosić to nauczanie do duszpasterstwa, na najniższe szczeble pracy duszpasterskiej.
KAI: Media z jednej strony traktowane są jako główny rozsadnik negatywnych tendencji w kulturze, z drugiej strony Kościół próbuje je wykorzystywać do ewangelizacji. Jak, zdaniem Księdza Biskupa, Kościół powinien traktować media? Jak Ksiądz Biskup widzi możliwość współpracy Kościoła z mediami?
– Istnieją oczywiście różne media. Media katolickie to ważne narzędzie ewangelizacji współczesnego świata i nie wyobrażam sobie, żeby tych mediów nie rozwijać i nie wspierać. Tu nawet nie można mówić o współpracy – to jest po prostu narzędzie ewangelizacji.
Z kolei media publiczne też realizują pewną misję i myślę, że w pewnych segmentach ich zadania pokrywają się z misją Kościoła – trzeba szukać tych punktów wspólnych. W tej relacji jest miejsce na mądrą współpracę na rzecz dobra wspólnego.
Media komercyjne kierują się zyskiem i starają się przede wszystkim zwiększać liczbę odbiorców swojego przekazu. Myślę jednak, że i tu trzeba okazać dużą życzliwość i w miarę istniejących możliwości szukać współpracy. Media te mają ogromne oddziaływanie na człowieka współczesnego i przyjęcie wrogiej postawy wobec nich byłoby grzechem zaniechania.
KAI: Na koniec inna sprawa, z którą Kościół ma dzisiaj pewne problemy – kwestia kultury. Z jednej strony Kościół może ewangelizować tylko zanurzony w kulturze, z drugiej – dzisiejsze główne nurty kultury niespecjalnie sprzyjają jakiejkolwiek obecności chrześcijaństwa, chyba że w roli Czarnego Luda. Zajmował się Ksiądz Biskup twórczością ks. Janusza Pasierba – postaci bardzo znaczącej dla kultury chrześcijańskiej i dla kultury w ogóle, choć dziś trochę chyba zapomnianej. Jak widzi Ksiądz Biskup obecność Kościoła w świecie współczesnej kultury?
– Chciałbym podkreślić, że w Pelplinie nie zapominamy o księdzu profesorze Pasierbie. Organizujemy konkursy poezji jego imienia i sympozja, które mają przybliżać postać księdza profesora – ale to tak na marginesie.
Relacja między Kościołem a kulturą została na nowo wyznaczona w czasie obrad II Soboru Watykańskiego. Relacja ta ma się rozwijać pod znakiem przyjaźni, otwartości i dialogu. Przypomniał o tym św. Jan Paweł II w Liście do artystów (nr 11). Myślę, że Kościół nie ma problemów z kulturą w tym sensie, że jest na nią otwarty i nadal stanowi inspirację dla kultury. Natomiast współczesna kultura często zamyka się na Kościół. Kościół jest otwarty na dialog z kulturą, natomiast widzę zamknięcie ze strony przynajmniej niektórych twórców i środowisk.
Kościół ma bardzo wiele do zaproponowania kulturze. Wydaje mi się, że każdą kulturę Kościół jest w stanie wzbogacić. Problem leży w poszukiwaniu takiego języka, w którym moglibyśmy prowadzić dialog z kulturą.
Rozmawiał Tomasz Wiścicki
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.