Warszawa: międzynarodowa konferencja „Jan Paweł II i duchowy fundament jedności Europy”
12 czerwca 2014 | 16:47 | iś Ⓒ Ⓟ
Dokąd zmierza współczesna Europa? Czy jest w niej jeszcze miejsce dla chrześcijaństwa, z którego wyrosła? Z drugiej strony, czy bez chrześcijańskiego korzenia może przetrwać targające nią kryzysy? – odpowiedzi na te pytania szukali uczestnicy międzynarodowej konferencji „Jan Paweł II i duchowy fundament jedności Europy” zorganizowanej przez Fundację Konrada Adenauera i Centrum Myśli Jana Pawła II w dniach 11 i 12 czerwca.
W pierwszym dniu obrad uczestnicy mówili o antropologii w ujęciu Karola Wojtyły. W wykładzie inauguracyjnym ambasador Republiki Federalnej Niemiec Rolf Nikiel zaznaczył, że Jan Paweł II jest najważniejszą postacią XX w. nie tylko dla Polaków ale dla całej Europy. Był mistrzem budowania jedności Europy, wspierał proces jednoczenia się pod egidą Unii Europejskiej. Od początku pontyfikatu dawał Polakom siłę do przeciwstawiania się komunistycznemu imperializmowi.
Jak przypomniał ambasador Niemiec, papież intensywnie pracował nad wzmocnieniem duchowego fundamentu wspólnoty europejskiej. W 1997 r. zwrócił uwagę na fakt, że Unia Europejska będzie trwała, jeśli będzie wciąż odwoływać się do chrześcijaństwa. Sprzeciwiał się szerzącej się w strukturach Unii dyktaturze relatywizmu. – Był wizjonerem, wzorem moralnym i budowniczym mostów – zakończył Rolf Nikiel.
Jak zauważył b. sekretarz generalny KEP bp Tadeusz Pieronek, spór, w jaki weszły środowiska liberalne i konserwatywne, wynika z zupełnie innej wizji człowieka, prawdy i dobra. Dla chrześcijan punktem wyjścia w tej dyskusji jest prawda. Chrześcijanie nie uznają nieograniczonej wolności człowieka, lecz bronią jego niezbywalnej godności i prawa do życia. Zwolennicy koncepcji liberalnej odrzucają te zasady. Według byłego przewodniczącego KEP, pojęcie demokracji nieodłącznie związane jest z relatywizmem, gdyż w demokracji nie chodzi o prawdę, ale o większość. Dlatego właśnie Jan Paweł II przestrzegał, że demokracja pozbawiona wartości przeradza się w jawny bądź zakamuflowany totalitaryzm.
Prof. Zbigniew Stawrowski, dyrektor Instytutu Myśli Józefa Tischnera w Krakowie podkreślił, że dzieje Europy w XX w. nie pozwalają patrzeć na człowieka tak jak wcześniej. Doświadczenie dwóch totalitaryzmów pokazało, że człowiek jest zdolny nie tylko do czynienia jednostkowego zła, ale do tworzenia i administrowania jego złożonymi systemami. To właśnie każe zapytać kim, czy jeszcze człowiekiem, jest istota budująca takie złowieszcze systemy? Odpowiedź na to pytanie przynosi według prof. Stawrowskiego nauczanie Jana Pawła II, który mówi o nieustannym ścieraniu się w świecie cywilizacji śmierci i cywilizacji miłości. Wybierając pierwszą perspektywę, człowiek wyzbywa się ludzkich cech. Wybierając drugą osiąga pełnię człowieczeństwa.
Areną walki pomiędzy tymi dwoma wizjami człowieka staje się także współczesna Europa. Jak dowodził prelegent, w encyklice „Fides et Ratio” Jan Paweł II stwierdził, że człowiek jest istotą poszukującą sensu. Pytanie o sens prowadzi go do skrajnie różnych odpowiedzi. Jeśli człowiek przyjmie bardzo popularną dziś odpowiedź, że sensem jest unikanie cierpienia i poszukiwanie przyjemności, stanie się zwierzęciem posługującym się rozumem. Jan Paweł II głosił, że ostateczną odpowiedzią na pytanie o sens jest Jezus Chrystus.
– Podstawę cywilizacji Zachodu stanowi pojęcie wolności religijnej, wywodzące się wprost z chrześcijaństwa – stwierdził prof. Stawrowski. – Dziś zasada wolności religijnej zaczyna być paradoksalnie rozumiana jako zasada wolności od religii. Kryje się za nią próba stworzenia człowieka zamkniętego na wszelkie wyższe wartości, a nawet szczególna postać religii, którą można określić mianem religii hedonistyczno-utylitarystycznej. Jest to religia pustki i skrajnego egoizmu – zakończył prelegent.
O tym, dlaczego Jan Paweł II był wzorem Europejczyka, powiedział zgromadzonym prof. Karl-Joseph Hummel, dyrektor Instytutu Badawczego Komisji ds. Historii Współczesnej w Bonn – Karol Wojtyła był głęboko wierzącym chrześcijaninem i jednocześnie patriotą. Idea Europy, którą nosił w sercu, wyrastała z tych dwóch cech jak również z doświadczenia wzrastania w kraju ogarniętym wojną a następnie w kraju bloku komunistycznego.
Jak podkreślił prof. Hummel, jako biskup krakowski Karol Wojtyła odegrał wielką rolę w doprowadzeniu do pojednania polsko-niemieckiego. Podejmowane przez niego działania, takie jak pielgrzymka do Auschwitz w 1964 r., wymiana listów między polskimi i niemieckimi biskupami w roku 1965, wreszcie wizyta polskich biskupów w RFN w 1978, podczas której nawoływał do zwrócenia się ku przyszłości, to były kroki przełomowe. Wpływ, jaki wywarła na Polaków pierwsza pielgrzymka papieża do ojczyzny, jest bezsporny. Cytując Gorbaczowa prof. Hummel przyznał, że bez słów wypowiedzianych wówczas w Warszawie późniejsze wydarzenia, które zmieniły oblicze Europy, byłyby niemożliwe.
– U początków trzeciego tysiąclecia Jan Paweł II widział największe zagrożenie dla europejskiej jedności w postępującej sekularyzacji kontynentu. Podkreślał, że jedność nie może polegać jedynie na wspólnocie interesów ekonomicznych i że bez jedności wartości i wiary Europa pozbawiona zostanie duszy. Wiedział, że jądro wspólnoty europejskiej stanowią jej chrześcijańskie korzenie, od których nie może się odcinać – mówił prof. Hummel.
Dr Maciej Zięba OP, prezes Instytutu Tertio Millenio zauważył, że przed chrześcijaństwem Europa właściwie nie istniała. W tym sensie to ono stworzyło ją i jej kulturę. Korzeniem europejskości jest więc do dziś antropologia i koncepcja osoby wyrosła z teologii chrześcijańskiej. Jak podkreślił zakonnik, w tej wizji człowieczeństwo ujawnia się, kiedy człowiek dobrowolnie składa siebie samego w darze. Ta głęboko chrześcijańska wizja stoi w całkowitej sprzeczności z liberalnym spojrzeniem na człowieka, lansowanym dziś w wielu kręgach.
– Jan Paweł II widział, w jakim kierunku zmierza współczesna Europa. Dlatego też skierował do narodów dramatyczny apel, by te sięgnęły do swoich korzeni. Wołał: „Europo, odnajdź siebie samą”. Przestrzegał, że społeczeństwo odcinające się od swoich korzeni nie będzie w stanie udźwignąć teraźniejszości i przyszłości. Dziś widzimy, jak współczesne wizje zamieniają Europę w luksusowy dom starców – powiedział zakonnik.
Tezę o chrześcijańskich korzeniach Europy potwierdził ks. prof. Piotr Mazurkiewicz z Instytutu Politologii UKSW. Zaznaczył, że choć chrześcijaństwo stworzyło Europę w jej współczesnym kształcie, już w epoce oświecenia pojawił się w niej wyraźny nurt dążący do odwrócenia procesu ewangelizacji. Od tego momentu w Europie ścierają się dwie wizje, w tym jedna pozostająca w całkowitej sprzeczności nie tylko z chrześcijaństwem, ale w ogóle z religijną tradycją ludzkości. W myśl tych idei należy konstruować prawo tak, jakby Boga nie było, nawet wbrew prawu naturalnemu. Jak twierdzi kapłan, integralną częścią tego światopoglądu była próba lansowania tzw. państwa świeckiego i przekonania człowieka, że religia jest czymś wstydliwym. W ten sposób narodziła się idea polityki nieograniczonej, w myśl której u władzy powinna znajdować się elita, która z jakiś powodów może decydować o losie reszty ludzkości.
– Jan Paweł II wiedział, że uprawianie tak pojmowanej polityki zawsze prowadzi do powstania jakiejś formy totalitaryzmu – mówił ks. prof. Mazurkiewicz. – Wąska grupa uzurpuje sobie prawo do tworzenia raju na ziemi. Aby wprowadzić w życie swoje idee, dopuszcza stosowanie przemocy i posługiwanie się kłamstwem propagandowym. Tymczasem w koncepcji chrześcijańskiej, zwanej też ograniczoną, człowiek jest świadomy swej niedoskonałości wynikającej z bycia stworzeniem. Oznacza to, że także w polityce istnieją ograniczenia, jasno sformułowane zasady, których nie wolno przekraczać – dodał. Wywód zakończył pytaniem, czy demokracja może ostać się bez religii. – Negatywnej odpowiedzi na to pytanie udzieliła nam dotychczasowa historia ludzkości – zakończył.
Dwudniową konferencję zakończył wykład metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza, który powtórzył za Janem Pawłem II, że „człowieka nie można zrozumieć bez Chrystusa”. Próby wykorzenienia chrześcijaństwa z Europy były według hierarchy tragiczne w skutkach. Parareligijne ideologie jak nazizm czy komunizm, które miały być panaceum na bolączki ludzkości, okazały się ułudą. Koncepcją pokoju, która doprowadziła do wojny, wolności prowadzącej do zniewolenia.
Jak powiedział kardynał, chrześcijaństwo widzi ratunek w kultywowaniu wizji człowieka jako osoby, personalizmu, który był tak bliski Janowi Pawłowi II. – Potrzeba nam dziś świadectwa i odwagi, aby światła wiary nie stawiać pod korcem – zakończył metropolita warszawski.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.