Papieska Msza w Ammanie
24 maja 2014 | 17:53 | pb, st / br Ⓒ Ⓟ
Około 1400 dzieci przyjęło Komunię św. podczas Mszy św., którą papież Franciszek odprawił po południu na stadionie międzynarodowym w Ammanie. W liturgii uczestniczyło około 30 tysięcy wiernych, w tym liczni uchodźcy z Palestyny, Syrii i Iraku, przebywający w Jordanii.
„Papa Francis, Papa Francis!” – wołali zgromadzeni, gdy papieski papamobile wjechał na stadion.
Msza była odprawiana po włosku, zaś śpiewy rozbrzmiewały po arabsku. Tłem ołtarza ustawionego pod żółtym zadaszeniem były wielkie zdjęcia kanonizowanych w kwietniu br. papieży: Jana Pawła II i Jana XXIII. Z Franciszkiem koncelebrowali m.in. łaciński patriarcha Jerozolimy Fouad Twal i sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin.
Po Ewangelii papież wyszedł spod zadaszenia i wygłosił homilię od pulpitu, stojącego w prażącym słońcu. Jednocześnie wiał silny wiatr.
Franciszek zaznaczył, że misją Ducha Świętego jest tworzenie harmonii, budowanie pokoju w różnych kontekstach i między różnymi podmiotami. Wskazał, że różnorodność ludzi i myśli nie powinna powodować odrzucenia i stawać się przeszkodą, bo „różnorodność jest zawsze ubogaceniem”. – Dlatego przyzywamy dziś żarliwie Ducha Świętego, prosząc Go, aby przygotował drogę pokoju i jedności – powiedział papież.
Zaznaczył, że Duch Święty wewnętrznie namaścił Jezusa i namaszcza uczniów, aby ożywiały ich te same uczucia, co Jezusa i aby mogli w ten sposób przyjąć w swoim życiu postawy sprzyjające pokojowi i jedności. – Prośmy Ojca, aby nas namaścił, abyśmy stali się w pełni Jego dziećmi, coraz bardziej podobnymi do Chrystusa, abyśmy wszyscy czuli się braćmi i tak oddalili od siebie urazy i podziały oraz miłowali się po bratersku – zachęcił Franciszek.
Zauważył ponadto, że Duch Święty posyła nas, byśmy byli posłańcami i świadkami pokoju. Podkreślił, że droga pokoju umacnia się, „jeśli uznajemy, że wszyscy mamy taką samą krew i stanowimy część rodzaju ludzkiego; jeśli nie zapominamy, że mamy jednego Ojca w niebie i wszyscy jesteśmy Jego dziećmi, uczynionymi na Jego obraz i podobieństwo”.
Na zakończenie swej homilii papież zachęcił, by prosić Boga, „aby przygotował nasze serca na spotkanie z braćmi niezależnie od różnic idei, języka, kultury, religii”, by namaścił nas „olejem swego miłosierdzia, leczącym rany błędów, nieporozumień i sporów”, oraz aby „nas posłał z pokorą i łagodnością na trudne, ale owocne drogi poszukiwania pokoju”.
Papież głosił homilię po włosku, następnie została ona odczytana przez jednego z biskupów po arabsku.
W modlitwie wiernych proszono Boga m.in. o to, by wzbudził w mieszkańcach Jordanii, całego Bliskiego Wschodu i wszystkich narodach Ziemi prawdziwe pragnienie pokoju, a także by moc Jego Ducha „przemieniała nienawiść w miłość, a zemstę w przebaczenie”.
Komunię św. przyjęło m.in. 1400 dzieci, które otrzymały ją po raz pierwszy. Papież jej nie udzielał, lecz modlił się siedząc na tronie.
Przed papieskim błogosławieństwem głos zabrał abp Twal. Wyraził wielką radość ze spotkania w osobie Franciszka Jezusa Chrystusa. Przedstawiając życie łacińskiego patriarchatu Jerozolimy, który obejmuje także terytorium Jordanii, hierarcha podkreślił, że w Ziemi Świętej naznaczonej wieloma podziałami Kościół katolicki chce być czynnikiem jedności między chrześcijanami i między narodami. Wskazał, że Jordania, choć niewielka i uboga, jest bogata w powołania kapłańskie i zakonne, jedynie lokalne zgromadzenie – siostry różańcowe czekają na bliską już kanonizację swej założycielki, bł. Marii Alfonsyny. Patriarcha zaznaczył, że wielkim problemem Jordanii jest migracja. Nie ma tu rodziny, której jedno z dzieci nie pracowałoby zagranicą.
Papieża Franciszka nazwał Janem Chrzcicielem obecnego wieku, który przygotowuje ludzi na przyjście Jezusa Chrystusa, sprzeciwia się niesprawiedliwościom i troszczy o ubogich. Potrzebujemy Twego słowa, uśmiechu i dobrego zdrowia, o które się modlimy – powiedział abp Twal.
Papieska homilia:
W Ewangelii usłyszeliśmy obietnicę Jezusa złożoną uczniom: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze”(J 14,16). Pierwszym Pocieszycielem jest sam Jezus; „innym” jest Duch Święty.
Jesteśmy tutaj nie daleko od miejsca, w którym Duch Święty zstąpił z mocą na Jezusa z Nazaretu, gdy Jan ochrzcił go w Jordanie (por. Mt 3,16). Tak więc Ewangelia tej niedzieli, a także to miejsce, w którym dzięki Bogu jestem jako pielgrzym, zapraszają nas do refleksji nad Duchem Świętym, nad tym czego dokonuje On w Chrystusie i w nas, a co możemy podsumować w ten sposób: Duch Święty dokonuje w nas trzech działań: przygotowuje, namaszcza i posyła.
W momencie chrztu Duch spoczywa na Jezusie, aby Go przygotować do Jego misji zbawienia; misji charakteryzującej się stylem sługi pokornego i łagodnego, gotowego do dzielenia się i całkowitego daru z siebie. Ale Duch Święty, obecny od samego początku historii zbawienia działał już w Jezusie w chwili Jego poczęcia w dziewiczym łonie Maryi z Nazaretu, dokonując cudownego wydarzenia Wcielenia: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,35). Później Duch Święty działał w Symeonie i Annie w dniu ofiarowania Jezusa w świątyni (por. Łk 2,22). Obydwoje oczekiwali na Mesjasza; obydwoje natchnieni przez Ducha Świętego, Symeon i Anna widząc Dzieciątko wyczuli, że jest to właśnie Oczekiwany przez cały lud. W prorockiej postawie dwojga starców wyraża się radość spotkania z Odkupicielem i dokonuje się w pewien sposób przygotowanie spotkania między Mesjaszem a ludem.
Różne działania Ducha Świętego są częścią harmonijnego działania, jednego Bożego planu miłości. Misją Ducha Świętego jest w istocie tworzenie harmonii – On sam jest harmonią – budowanie pokoju w różnych kontekstach i między różnymi podmiotami. Różnorodność ludzi i myśli nie powinny powodować odrzucenia i przeszkód, bo różnorodność jest zawsze ubogaceniem. Dlatego przyzywamy dziś żarliwie Ducha Świętego, prosząc Go, aby przygotował drogę pokoju i jedności.
Po drugie, Duch Święty namaszcza. Wewnętrznie namaścił Jezusa i namaszcza uczniów, aby ożywiały ich te same uczucia, co Jezusa i aby mogli w ten sposób przyjąć w swoim życiu postawy sprzyjające pokojowi i jedności. Wraz z namaszczeniem Ducha Świętego, nasze człowieczeństwo staje się naznaczone świętością Jezusa Chrystusa i uzdalnia nas do miłowania braci tą samą miłością, jaką miłuje nas Bóg. Dlatego konieczne jest dokonywanie gestów pokory, braterstwa, przebaczenia i pojednania. Te gesty są przesłanką i warunkiem prawdziwego pokoju, solidnego i trwałego. Prośmy Ojca, aby nas namaścił, abyśmy stali się w pełni Jego dziećmi, coraz bardziej podobnymi do Chrystusa, abyśmy wszyscy czuli się braćmi i tak oddalili od nas urazy i podziały oraz miłowali się po bratersku. O to właśnie prosił Jezus w Ewangelii: „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze”(J 14,15-16).
I wreszcie Duch Święty posyła. Jezus jest Posłanym, napełniony Duchem Ojca. Namaszczeni tym samym Duchem Świętym, jesteśmy posłani jako posłańcy i świadkowie pokoju. Świat tego potrzebuje, wręcz świat nas prosi, byśmy to czynili: nieśli pokój, świadczyli o pokoju.
Pokoju nie można kupić: jest on darem, który trzeba cierpliwie poszukiwać i budować „własnoręcznie”, za pomocą małych i dużych gestów angażujących nasze codzienne życie. Droga pokoju umacnia się, jeśli uznajemy, że wszyscy mamy taką samą krew i stanowimy część rodzaju ludzkiego; jeśli nie zapominamy, że mamy jednego Ojca Niebieskiego i wszyscy jesteśmy Jego dziećmi, uczynionymi na Jego obraz i podobieństwo.
W tym duchu obejmuję was wszystkich: Patriarchę, braci Biskupów, kapłanów, osoby konsekrowane i wiernych świeckich, liczne dzieci, które dzisiaj otrzymują pierwszą Komunię św. I ich rodziny. Moje serce zwraca się także ku wielu chrześcijańskim uchodźcom z Palestyny, Syrii i Iraku: zanieście waszym rodzinom i wspólnotom moje pozdrowienia i moją solidarność.
Drodzy przyjaciele! Drodzy bracia! Duch Święty zstąpił na Jezusa nad Jordanem i dał początek Jego dziełu zbawienia, aby uwolnić świat od grzechu i śmierci. Prośmy Go, aby przygotował nasze serca na spotkanie z braćmi niezależnie od różnic idei, języka, kultury, religii; by namaścił całą naszą istotę olejem swego miłosierdzia, leczącym rany błędów, nieporozumień i sporów; aby nas posłał z pokorą i łagodnością na trudne, ale owocne drogi poszukiwania pokoju. Amen!
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.