Prochy pierwszego dowódcy legendarnego Dywizjonu 303 spoczną w Polsce
09 maja 2014 | 20:16 | kos Ⓒ Ⓟ
Urny z prochami pierwszego dowódcy legendarnego Dywizjonu Lotniczego 303 płk. Zdzisława Krasnodębskiego i jego żony Wandy, łączniczki Armii Krajowej, zostaną sprowadzone do kraju. Uroczyste powitanie urn odbędzie się na wojskowej części Portu Lotniczego Okęcie 13 maja br.
Następnego dnia w Katedrze Polowej WP (ul. Długa 13/15) o godzinie 12.00 odprawione zostanie nabożeństwo żałobne, po którym szczątki Krasnodębskich spoczną na cmentarzu wojskowym na Powązkach.
Płk. Krasnodębski walczył w wojnie obronnej Polski w 1939 roku. Po kapitulacji przedostał się do Francji, a następnie został ewakuowany do Wielkiej Brytanii, gdzie objął dowództwo legendarnego 303. Dywizjonu Myśliwskiego podczas bitwy o Anglię. Był to jeden z najlepszych dywizjonów alianckich w II wojnie światowej. Z jego inicjatywy na burtach samolotów, w których walczyli Polacy wymalowane zostały szachownice, symbole polskiego lotnictwa wojskowego.
6 września 1940 r. Zdzisław Krasnodębski został zestrzelony podczas walki, między Hextable a Wilmington. Ciężko poparzony trafił do szpitala. Tam z rąk Naczelnego Wodza, gen. Władysława Sikorskiego otrzymał Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari.
Po rekonwalescencji nie brał już czynnego udziału w walkach powietrznych i pełnił służbę wśród personelu naziemnego. Pod koniec wojny dowodził m.in. Polską Szkoły Pilotów w Newton. Po wojnie mieszkał przez pewien czas w Południowej Afryce, gdzie pracował jako kierowca. Na początku lat 50. zamieszkał z żoną Wandą w Kanadzie, gdzie pracował m.in. w przemyśle lotniczym oraz działał aktywnie w organizacjach polonijnych.
Zmarł w 1980 roku w Toronto, gdzie został również pochowany we wspólnym grobie ze zmarłą w 2006 r. żoną. W 2009 r. został pośmiertnie odznaczony przez Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.