Dzień Dziecka Utraconego w archidiecezji katowickiej

Spotkania, dyskusje i wspólna modlitwa trwająca do późnych godzin wieczornych – to najważniejsze wydarzenia Dnia Dziecka Utraconego, który odbył się 15 października w archidiecezji katowickiej.

– Pewnie tyle razy pytaliście się Boga: dlaczego? Ja nie powiem wam dzisiaj, dlaczego, bo nie wiem. Jedyny Bóg to wie – zwrócił się do zgromadzonych w parafii pw. św. Józefa w Katowicach rodziców ks. Adrian Nowak. – Choć nie wiem, nie rozumiem, dlaczego tak chciał Pan Bóg, to w sercu mam pewność i wiarę, że wasze dzieci są aniołami. Pan Jezus powiedział: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie”. One na pewno poszły za wcześnie do Pana Jezusa, ale wierzcie mi, że nie chcą waszego smutku.

Kościół był wypełniony po brzegi. Wielu uczestniczący we Mszy św. z trudem ukrywało łzy. – Jesteście szczególnie przez Pana Boga umiłowani, bo nie każda rodzina tutaj na ziemi ma w niebie anioła, który wyszedł z domu – przekonywał ks. Nowak.

Do uczestników spotkania list przesłał abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki. Zapewnił w nim o modlitewnej pamięci. Po Mszy św. wszyscy udali się na grób dziecka utraconego, który znajduje się na cmentarzu parafialnym. Następnie rodzice wypuścili w niebo lampiony z wypisanymi imionami dzieci utraconych. Spotkanie zorganizowała Fundacja "Przetrwać cierpienie", która realizuje kampanię "Ja też jestem dzieckiem".

Z kolei w Mysłowicach rodzice dzieci utraconych spotkali się na wspólnej dyskusji, podczas której przedstawiona została problematyka pomocy rodzicom po stracie dziecka w mieście. Obchody Dnia Dziecka Utraconego odbyły się z inicjatywy przedstawicieli Fundacji "By dalej iść". Po zakończeniu spotkania wszyscy obecni – rodzice i goście – wypuścili w niebo białe balony z wypisanymi imionami utraconych dzieci.

Strata dziecka dotyka co roku ok. 40 tys. rodzin w całej Polsce. Jak wynika z raportu Fundacji "Przetrwać cierpienie", aż w 70 proc. szpitali rodzice nie otrzymują należytego wsparcia i pomocy w tej trudnej chwili.