Dziewięciu żołnierzy podziemia niepodległościowego zidentyfikowanych przez IPN
22 sierpnia 2013 | 18:07 | kos Ⓒ Ⓟ
Władysław Borowiec, Henryk Borowy-Borowski, Hieronim Dekutowski, Zygfryd Kuliński, Józef Łukaszewicz, Henryk Pawłowski, Zygmunt Szendzielarz, Wacław Walicki i Ryszard Widelski – to kolejne ofiary terroru komunistycznego, zidentyfikowane w wyniku prac ekshumacyjnych, prowadzonych od lata 2012 roku w kwaterze „Ł” Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Podczas konferencji prasowej zaprezentowano dziś wyniki prac poszukiwawczych i identyfikacyjnych, a rodzinom bliskich wręczono noty poświadczające identyfikację ofiar.
Projekt „Poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat 1944–1956” realizowany jest przez Instytut Pamięci Narodowej, Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Ministerstwo Sprawiedliwości przy współpracy Instytutu Ekspertyz Sądowych.
W konferencji uczestniczyli prezes IPN Łukasz Kamiński, Andrzej Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa a także pełnomocnik prezesa IPN ds. poszukiwań miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego prof. Krzysztof Szwagrzyk oraz Andrzej Ciechanowicz, rektor Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.
– Jest to chwila ważna dla bliskich ofiar, ale także ważna dla nas wszystkich, bo te osoby, które miały zostać wymazane z polskiej historii powracają do naszej świadomości. Każde kolejne nazwisko powoduje, że to, co chcieli osiągnąć zbrodniarze, czyli zapomnienie, pochowanie w nieznanym miejscu, zostaje przezwyciężone. Jest to też działanie skierowane ku przyszłości, powracają te osoby, a wraz z nimi powracają historie ich życia – mówił Łukasz Kamiński, prezes IPN. Podkreślił, że każdej z ofiar terroru należy przywrócić imię i nazwisko, a także przypomnieć o zasługach dla Polski. Kamiński podziękował uczestnikom badań, placówkom naukowym oraz rodzinom za pomoc w poszukiwaniach i identyfikacji ofiar.
– Jesteśmy ogromnie usatysfakcjonowani tym, że po tylu latach powoli udaje się oddawać im imiona i oddawać im sprawiedliwość – powiedział Andrzej Kunert. Wyraził żal, że przywracanie pamięci o żołnierzach wyklętych, znajduje odpowiednie wyraz i tempo dopiero w kilku ostatnich latach. Dodał, że ponad dwadzieścia lat temu nie sądził, że jako historyk będzie mógł uczestniczyć w poszukiwaniach bohaterów podziemia niepodległościowego.
W trakcie konferencji odczytane zostały biogramy zidentyfikowanych osób. Dr Krzysztof Szwagrzyk kierujący pracami poszukiwawczymi zaprezentował wyniki swoich badań i wskazał miejsca, w kwaterze „Ł”, w których odnajdowano poszczególne ciała. – Spoczywały one w wąskich i stosunkowo płytkich grobach zbiorowych, co utrudniało prace eksploracyjne. Ofiary były mordowane metodą katyńską przez strzał w tył głowy – powiedział. Krzysztof Szwagrzyk wyraził nadzieję, że już niedługo możliwe będzie zidentyfikowanie kolejnych ofiar. Do tej pory specjalistom udało się zidentyfikować 16 żołnierzy.
Członkowie rodzin odebrali dziś noty poświadczające identyfikację ich bliskich. Przedstawiciele rodzin dziękowali archeologom, pracownikom IPN i Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa za przywracanie nazwisk ofiar reżimu.
– Nie spodziewałam się tego. Po tym wszystkim co przeszłam, po więzieniu. Nie spodziewałam się, że po sześćdziesięciu latach odnajdą się szczątki Zygmunta – mówiła wzruszona Lidia Lwow–Eberle, narzeczona Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, legendy antykomunistycznego podziemia. – Ostatni raz widziałam go na miesiąc przed egzekucją podczas krótkiego widzenia. Aż do dzisiaj – dodała.
Mjr Szendzielarz w czasie drugiej wojny światowej był dowódcą V Brygady Wileńskiej AK. We wrześniu 1945 r. wyjechał na Pomorze, gdzie prowadził działalność dywersyjną na terenach województw zachodniopomorskiego, gdańskiego i olsztyńskiego. 2 listopada 1950 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go na wielokrotną karę śmierci. Wyrok wykonano 8 lutego 1951 r. w warszawskim więzieniu na Rakowieckiej.
Krystyna Frąszczak, siostrzenica mjr. Hieronima Dekutowskiego "Zapory", podkreśliła, że w jej rodzinie pamięć o nim jest ciągle żywa. – Nie wierzyłam, że szczątki mojego wuja kiedykolwiek zostaną odnalezione – mówiła po ogłoszeniu wyników identyfikacji siostrzenica mjr Hieronima Dekutowskiego "Zapory". Wielkie szczęście, aż nie do wiary – podkreślała. Wiedzieliśmy, że oprawcy zadbali o takie zniszczenie, rozczłonkowanie, żeby to się nie udało – mówiła.
Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie od lipca 2012 roku prowadzone są ekshumacje ofiar terroru komunistycznego. Wydobyto już około 200 ofiar zbrodni stalinowskich. Na terenie kwatery na tzw. Łączce w latach 1948–1956 pochowano kilkaset osób zamordowanych przez UB. Wśród poszukiwanych są bohaterowie Polskiego Państwa Podziemnego, powstańcy warszawscy i żołnierze powojennego podziemia niepodległościowego.
Kolejny etap ekshumacji na Powązkach odbył się wiosną br. Na wrzesień planowane są też prace ekshumacyjne na warszawskim Służewie. Identyfikacja ofiar terroru komunistycznego jest możliwa dzięki badaniom DNA. Prace te prowadzone są w ramach Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów, powstałej w efekcie umowy między IPN a Pomorskim Uniwersytetem Medycznym, zawartej we wrześniu 2012 r.
Kolejne ekshumacje planowane są w 2014 r.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.