Bp Dajczak: zbyt często przy naszym „tak” wobec Boga mamy jakieś „ale”
15 sierpnia 2013 | 21:07 | ks.wp Ⓒ Ⓟ
Blisko 5 tys. ludzi wzięło udział w 17. Diecezjalnej Pielgrzymce Rodzin na Górę Chełmską. 15 sierpnia do Koszalina przyjechali wierni nie tylko z wielu parafii diecezji, ale także z całej Polski. Uroczystej Eucharystii przewodniczył bp Edward Dajczak. Koncelebrowali z nim m.in. biskup pomocniczy Krzysztof Zadarko oraz biskup senior Tadeusz Werno.
Bp Dajczak przypomniał w homilii, że życie w rodzinie, które wymaga prawdziwej miłości, może napotykać w dzisiejszym świecie wiele trudności. – Śpiewając „Magnificat” Maryja mówi, że Bóg wywyższy tych wszystkich, co się źle mają, co się niepokoją o to, co będą jutro jedli, albo jak zapłacą rachunki. Wywyższy tę armię ludzi przerażoną własną słabością, niemogącą wyjść z biedy, często w różny sposób pognębioną. Ale Jej śpiew uwielbienia to był śpiew człowieka, który, żeby móc tak zaśpiewać, musiał najpierw dać się Bogu całkowicie ogarnąć – powiedział biskup.
– Ta, którą dzisiaj czcimy, swą historię rozpoczyna od powiedzenia Bogu „tak”, dając Mu wolną rękę, pozwalając Mu czynić to, co On chce. My natomiast zbyt często przy naszym „tak” mamy jakieś „ale”. To nasze schorzenie, a może nawet i lęk – stwierdził.
Ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej przytoczył obszerny fragment wystąpienia papieża Franciszka, który w Rio de Janeiro mówił do wolontariuszy o małżeństwie i rodzinie. „W kulturze tymczasowości, względności, wielu głosi, że trzeba cieszyć się chwilą, że nie warto angażować się na całe życie, podejmować decyzji ostatecznych, na zawsze, bo nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Ja natomiast proszę was, abyście byli rewolucyjni, byście szli pod prąd; tak, proszę, abyście w tym względzie buntowali się przeciwko owej kulturze tymczasowości, która w istocie myśli, że nie jesteście zdolni do odpowiedzialności, że nie jesteście w stanie prawdziwie kochać” – przypomniał bp Dajczak.
– Bez Boga rzeczywiście nie da się kochać, ale z Bogiem wszystko jest możliwe. To jest to nasze dzisiejsze „ale”. Takiego „ale” warto używać. Takie „ale” daje gwarancję – podsumował biskup.
– Głównym celem tej pielgrzymki jest przypomnienie, jak wielką wartością jest rodzina. W dzisiejszym święcie często się o tym zapomina. Myślę, że to dotyczy również nas chrześcijan. My także przestajemy czasami widzieć w pełni wartość rodziny – zauważa s. Ewelina Bachorska, odpowiedzialna za Szensztackie Dzieło Rodzin w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
– Ludzie dzisiaj często po prostu uciekają od siebie np. w pracę, żeby tylko nie być w domu. Drugi człowiek, nieraz ten najbliższy, bywa bowiem trudny. Czasami żona jest trudna, dzieci są trudne, stąd bycie razem to także wyzwanie, coś, czego trzeba się ciągle uczyć – tłumaczy ks. dr Andrzej Wachowicz, diecezjalny duszpasterz rodzin.
Oprócz Mszy św., na Górze Chełmskiej odbył się także festyn rodzinny. Wystąpił m.in. zespół ewangelizacyjny „Yam Kinneret” ze Słupska. Caritas oraz Centrum Edukacyjno – Formacyjne zapewniły ciepły posiłek. Siostry szensztackie wraz z młodzieżą szensztacką, harcerzami przygotowały zajęcia sportowe i plastyczne dla dzieci. W loterii fantowej można było wygrać wiele cennych nagród, wśród których były m.in. dwa rowery.
W pielgrzymce wzięli również udział przedstawiciele władz samorządowych z prezydentem Koszalina Piotrem Jedlińskim na czele. Byli też lokalni parlamentarzyści oraz przedstawiciele służb mundurowych.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.