Min. Gowin na UKSW: Unia Europejska nie powinna decydować w kwestiach światopoglądowych
18 kwietnia 2013 | 21:49 | gp Ⓒ Ⓟ
W kwestiach światopoglądowych, zgodnie z wolą swoich mieszkańców, powinny decydować poszczególne państwa, a nie Unia Europejska – to jedna z tez ministra Jarosława Gowina, którą wyraził w wykładzie na temat "Granice suwerenności, czyli o podmiotową Polskę w Europie". Szef resortu sprawiedliwości wygłosił go 18 kwietnia na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie na zaproszenie tamtejszego Instytutu Politologii oraz Fundacji Konrada Adenauera. Min. Gowin dostrzegł niebezpieczeństwo ingerencji unijnego prawodawstwa w niektóre obszary, także w sferze światopoglądowej. Bardzo mocno podkreślił, że naszym najpilniejszym zadaniem jest przebudowa modelu państwa.
W swoich rozważaniach o Polsce i jej miejscu w Europie minister wyszedł od stwierdzenia, że od kiedy jesteśmy członkami Unii Europejskiej i NATO, gdy chodzi o strategiczne wyzwania polityki międzynarodowej, brakuje w naszym życiu publicznym pogłębionej refleksji. "Brakuje nam myślenia o przyszłości inaczej niż w kategoriach wskaźników, brakuje myślenia o przyszłości Polski jako wspólnoty politycznej" – zauważył minister.
Jego zdaniem wyzwaniem intelektualnym, z którym muszą zmierzyć się polskie elity, jest zapewnienie realnej podmiotowości Polski w świecie. Jak podkreślił min. Gowin, podmiotowość państwa zależy od tego, na ile skutecznie jest ono w stanie realizować swoją rację stanu. Dzięki członkostwu w UE możemy lepiej realizować takie cele jak bezpieczeństwo, czy polityka wschodnia, jednak pojawiły się nowe zagrożenia, takie jak niebezpieczna ingerencja unijnego prawodawstwa w niektóre obszary, jak np. prawo gospodarcze, czy kwestie światopoglądowe. "Dziś, gdy ogromna ilość prawa, która przechodzi przez polski Sejm, pisana jest w Brukseli, nie możemy przymykać oczu na ilość i jakość uchwalanych ustaw" – dowodził szef resoru sprawiedliwości.
Dostrzegając korzyści płynące z naszej przynależności do Unii, min. Gowin zwrócił także uwagę na koszty, których nie można bagatelizować. "Chodzi tu przede wszystkim o często bezrefleksyjne i szkodliwe kopiowanie zachodnioeuropejskiego modelu państwa biurokratyczno-opiekuńczego, o nadmierną ilość przepisów (inflację prawa), a także o nie zawsze rozsądne, a czasem wręcz demoralizujące korzystanie z unijnych dotacji" – zauważył minister sprawiedliwości.
Omawiając kryzys finansowy w Europie minister sformułował poważny zarzut, że w jego trakcie pogwałcone zostały zasady prawne, na których opierała się Unia Europejska. W przypadku Grecji i Włoch, dotkliwie dotkniętych kryzysem, przekroczona została nawet granica suwerenności tych państw, bowiem narzucono im rządy techniczne sprawowane przez premierów wywodzących się z instytucji europejskich. W efekcie zmian systemowych pojawiły się w Europie napięcia pomiędzy wolnością poszczególnych państw a ich bezpieczeństwem. "I choć narzucane głownie z inicjatywy Niemiec zasady odpowiedzialnej polityki fiskalnej należy uznać za generalnie słuszne, to oczywiście siłą rzeczy nasuwa się pytanie, że skoro siłą można narzucić ład fiskalny, to czy w przyszłości nie pojawią się podobne próby w obszarze np. sporów o kulturę, religię czy obyczaje" – zauważył min. Gowin.
Jego zdaniem Polska radziła sobie w kryzysie lepiej niż niektóre kraje, gdyż ma własną walutę, szeroki rynek wewnętrzny i stosunkowo zdrowe instytucje finansowe.
Mówca zdecydowanie opowiedział się za republikańską wizją integracji europejskiej, przeciwny jej bowiem projekt liberalny zakłada, że proces ten musi się dokonywać kosztem autonomii narodów. Projekt republikański zakłada natomiast, że to wspólnota – na mocy prawa do samostanowienia – decyduje o tym, na jakich ideałach i wartościach będzie się opierać życie publiczne. "W takich więc sprawach jak obecność religii w życiu publicznym, stosunek do związków homoseksualnych, eutanazja czy aborcja, to każde z państw, a nie Unia Europejska, powinno decydować, zgodnie z wolą swoich mieszkańców" – podkreślił min. Gowin.
Minister sprawiedliwości stwierdził z goryczą, że mimo wielu spektakularnych osiągnięć po 1989 r., rzeczą, którą najbardziej "schrzaniliśmy" jest model państwa. W efekcie mamy nadal państwo opiekuńczo-biurokratyczne, będące ogromnym molochem, które raz a dobrze nie może rozwiązać jakiegokolwiek problemu. Min. Gowin, zgodnie z regułami klasycznego liberalizmu, opowiedział się za modelem państwa ograniczonego, które pozostawia jak najwięcej przestrzeni dla jednostek, rodzin, stowarzyszeń i samorządów. "Ale równocześnie to ograniczone państwo, powinno być, jak chcą konserwatyści, państwem silnym, które umie «przywalić», które umie sobie poradzić z kibolami, ale także z przestępcami w białych kołnierzykach, umie stworzyć uniwersytety, które są wyżej niż w trzeciej setce światowego rankingu i dyplomację, stojącą na straży racji stanu" – zakończył min. Gowin przy aplauzie studentów UKSW.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.