Pastor Gaś o zacieraniu żydowskich śladów Jezusa
30 marca 2013 | 10:55 | gp / br Ⓒ Ⓟ
Wiele trudu sobie zadano, żeby zacierać żydowskie ślady Jezusa. Dla niektórych jest nie do pojęcia napis: Ten jest Jezus, król żydowski – mówił podczas głównego nabożeństwa wielkopiątkowego w ewangelicko-augsburskim kościele Św. Trójcy w Warszawie ks. proboszcz Piotr Gaś.
Nabożeństwo przebiegało w największym skupieniu i powadze, ponieważ Wielki Piątek jest dla ewangelików najważniejszym dniem roku liturgicznego.
Swoje kazanie ks. Gaś osnuł wokół dramatycznych wydarzeń na Golgocie, kiedy to – zgodnie z zapowiedzią proroka gniew Boga – paradoksalnie – nie spoczął na tym, który na to zasłużył, ale na Tym, który nie znał grzechu. Tak bowiem chciał Bóg, aby dokonało się nasze zbawienie. Patrząc na Chrystusa – mówił kaznodzieja – widzimy jednak nie tylko grozę gniewu Bożego, ale także znak miłości i dobroci Bożej.
Ewangelista Mateusz relacjonując wydarzenia na Golgocie zwrócił naszą uwagę na tabliczkę z napisem głoszącym winę Jezusa: Ten jest Jezus, król żydowski. Kaznodzieja zauważył, że napis ten do dziś jest nie do przyjęcia dla niektórych nie-Żydów. Być może są zaniepokojeni tym, że Żyd ma być naszym Zbawicielem, że przez Żyda ma iść ratunek dla świata. Jakże inaczej – kontynuował ks. Gas – brzmiałby napis: Ten jest Jezus, król Polski, czy Niemiec. Wielu by się do tego przyznało widząc w tym cierpienie, czy mesjanizm swojego narodu.
Ale napis jest inny. To, co dla wielu pozostaje zgorszeniem, nie zmienia faktu, że przez umęczonego Jezusa, Żyda, Bóg programuje dla świata spełnienie swoich obietnic. „Taka była wola Boża i nie jesteśmy w stanie tego zmienić” – powiedział z przekonaniem ks. proboszcz Gaś.
Nabożeństwo wraz z proboszczem celebrowali: diakon Małgorzata Gaś, wikariusz ks. Karol Niedoba i ks. Wojciech Pracki, rzecznik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.