Katedra polowa: Msza w 70. rocznicę Akcji pod Arsenałem
26 marca 2013 | 23:32 | kos Ⓒ Ⓟ
W intencji żołnierzy Szarych Szeregów została odprawiona Msza św. w katedrze polowej w Warszawie. Eucharystii przewodniczył ks. kmdr Janusz Bąk, delegat biskupa polowego ds. duszpasterstwa kombatantów.
Dziś mija 70. rocznica przeprowadzenia przez Grupy Szturmowe Szarych Szeregów jednej z najbardziej znanych akcji polskiego podziemia – Akcji pod Arsenałem. Przeprowadzona 26 marca 1943 r., doprowadziła do uwolnienia harcmistrza Jana Bytnara "Rudego" oraz 25 innych więźniów politycznych, przewożonych przez Niemców z siedziby Gestapo przy Alei Szucha na Pawiak.
W homilii ks. Jan Dohnalik, kanclerz kurii polowej podkreślał, że Akcja pod Arsenałem pokazała "siłę miłości do Ojczyzny oraz siłę przyjaźni i braterstwa". Po Mszy św. pod budynkiem Arsenału odbył się apel pamięci.
W katedrze zgromadzili się kombatanci, żołnierze Szarych Szeregów, harcerze i młodzież szkół noszących imię oddziałów Armii Krajowej, a także żołnierze wojsk specjalnych kultywujący tradycje jednostek i związków zbrojnych okupowanej Polski. Poczty sztandarowe wypełniły boczne nawy katedry polowej. Liturgię słowa przygotowali harcerze, a śpiew żołnierze Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego.
– Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś oddaje swoje życie za przyjaciół swoich. W tym punkcie Ewangelia łączy się z tymi historycznymi wydarzeniami, których pamiątkę dzisiaj obchodzimy. Bo 70. rocznica Akcji pod Arsenałem to także rocznica zwycięstwa przyjaźni – mówił w homilii ks. Dohnalik.
Kanclerz kurii polowej przypomniał okoliczności aresztowania, planowania i przeprowadzenia akcji odbicia Jana Bytnara ps. "Rudy". Wymienił głównych bohaterów tej historii Tadeusza Zawadzkiego i Aleksego Dawidowskiego. – Ich przyjaźń wiązała się wokół miłości do Ojczyzny. Wokół tych najważniejszych i najwyższych wartości, za które oddali życie. To była przyjaźń wokół tych słów, które w tej katedrze często rozbrzmiewają, które są najważniejsze dla każdego żołnierza, harcerza Polaka – Bóg – Honor -Ojczyzna" – powiedział. Dodał, że akcja odbicia więźniów pokazała siłę przyjaźni, która nie cofa się przed ofiarą życia. Podziękował kombatantom, żołnierzom Szarych Szeregów za świadectwo ich życia i walki, którym dzielą się z kolejnymi pokoleniami Polaków.
Ks. Dohnalik zauważył, że świadectwo tak głębokiej, ofiarnej przyjaźni jest potrzebne także dzisiaj, gdy pomimo rozwijanych, licznych form komunikowania się powstaje problem powierzchowności kontaktów i coraz większego poczucia osamotnienia ludzi. Zachęcał młodzież do dbania o relacje między sobą i zawieranie kolejnych przyjaźni, także tych międzypokoleniowych. – Obyśmy chcieli w tej szkole miłości do Ojczyzny i wiernej, ofiarnej przyjaźni wytrwać, bo wtedy nasze życie będzie miało sens, smak i będzie zbudowane wokół prawdziwych wartości, dających szczęście – zaapelował.
Eucharystię koncelebrowali kapelani Szarych Szeregów, ks. Henryk Kietliński i ks. Stefan Wysocki. Po Mszy św. u zbiegu ulic Długiej i Bielańskiej, w historycznym miejscu odbicia więźniów odbył się apel z udziałem przedstawicieli Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, wojska, kombatantów i organizacji harcerskich.
W nocy z 18 na 19 marca 1943 r. Gestapo zaaresztowało komendanta Hufca Praga, Henryka Ostrowskiego ps. "Heniek". "Heniek" został poddany torturom w celu wydobycia dalszych informacji. W „Kamieniach na szaniec” Heniek został przedstawiony jako ten, który zdradził w śledztwie „Rudego”. Aleksander Kamiński nie dysponował jednak informacjami, że "Heniek" nie zdradził niczego Niemcom, a wszystkie materiały gestapowcy wydobyli ze znalezionych w jego mieszkaniu notatek. Wmawianie "Rudemu", że "Heniek" złamał się, było celowe dla wydobycia zeznań.
Akcją dowodzili Stanisław Broniewski "Orsza", a bezpośrednio Tadeusz Zawadzki "Zośka". Do ataku na więźniarkę u zbiegu ulic Długiej i Bielańskiej w Warszawie w pobliżu budynku Arsenału. Samochód wiozący "Rudego" został obrzucony butelkami z benzyną i zatrzymany. W wyniku ostrzału dwóch akowców zostało śmiertelnie rannych, a jeden schwytany i później rozstrzelany. Niemcy stracili 4 zabitych (załoga spalonej więźniarki Gestapo i policjant) oraz 9 rannych. "Rudego" przeniesiono do oczekującego samochodu i odjechano z miejsca akcji.
Tylko jedenastu uczestników akcji dożyło końca II wojny światowej. Dowódca grupy, Tadeusz Zawadzki ps. "Zośka", zginął 20 sierpnia 1943 r. w czasie rozbicia strażnicy granicznej w miejscowości Sieczychy. Odbity "Rudy" zmarł 30 marca 1943 r. na skutek obrażeń zadanych przez gestapowców w czasie przesłuchania, tego samego dnia co Aleksy Dawidowski ("Alek"), ranny podczas ewakuacji spod Arsenału.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.