Zmarł ks. Karol Nawa, najstarszy kapłan archidiecezji katowickiej
08 stycznia 2013 | 19:46 | ksas Ⓒ Ⓟ
Pogrzeb jednego z dwóch najstarszych kapłanów archidiecezji katowickiej, ks. dr. Karola Nawy, odbył się we wtorek, 8 stycznia br. w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Radzionkowie Rojcy. Ks. Nawa zmarł w Domu św. Józefa w Katowicach, w 98. roku życia a w 74. roku kapłaństwa.
Ceremoniom pogrzebowym przewodniczył abp Wiktor Skworc. Kreśląc w kazaniu życiową drogę Zmarłego metropolita katowicki zwrócił m. in. uwagę, że był on prześladowany przez władze PRL-u za budowę kościoła. W roku 1957 zlecono mu zorganizowanie samodzielnego duszpasterstwa przy kaplicy cmentarnej na terenie parafii św. Jadwigi w Chorzowie. Podjął prowadzenie budowy kościoła. 8 września 1958 r. mianowany został administratorem parafii Ducha Świętego w Chorzowie, utworzonej przy budowanym kościele. 30 grudnia 1959 roku został aresztowany. Postawiono mu zarzut nielegalnego nabycia materiałów na budowę kościoła. Jak wynika z sentencji wyroku, skazano go: „za nielegalne pochodzenie materiałów budowlanych użytych do budowy kościoła, (…), sfałszowanie kilku kwitów (wpisanie innej daty), przewożenie materiałów budowlanych państwowymi samochodami”. W 28 stycznia 1961 r. wymierzono karę trzech lat więzienia oraz grzywny. Na poczet kary zaliczono mu okres tymczasowego aresztowania. Wyrok wydany w imieniu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej liczy 23 strony maszynopisu.
Zwolniony został z więzienia w lutym 1962, po odbyciu 2/3 kary pod warunkiem, że nie będzie duszpasterzował w Chorzowie
11 kwietnia 1962 r. ks. Nawa został mianowany administratorem parafii w Rojcy, gdzie podjął uwieńczone ostatecznie w 1980 roku sukcesem, starania o zezwolenie na budowę kościoła w tej miejscowości. 21 lutego 1987 przeszedł na emeryturę, nadal jednak pracował w duszpasterstwie, m.in. w Polskiej Misji Katolickiej w Niemczech.
Ks. Karol Nawa był doktorem prawa. Tytuł uzyskał na Uniwersytecie Jagiellońskim.
„Patrząc na życie śp. ks. Karola możemy docierać do ostatecznych motywacji jego życia i działania, do miłości Boga i usiłowań pełnienia woli Bożej. Możemy się jedynie domyślać, że to miłość do Boga kierowała nim, kiedy podejmował decyzję o wstąpieniu do seminarium duchownego. Podobnie było przez lata kapłaństwa, pełnionego w warunkach niełatwych, wymagających samozaparcia i silnej woli” – mówił w kazaniu abp Skworc, przypominając, że także w ostatnich latach życia, mimo choroby, był on "mocny duchowo, mocny wiarą i poczuciem humoru, swoistej autoironii i dystansu do siebie”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.