Zielona Góra: pożegnanie Edwarda Jaworskiego, pilota RAF
04 października 2012 | 08:45 | kk Ⓒ Ⓟ
W Zielonej Górze odbył się pogrzeb honorowego obywatela miasta ppłk. Edwarda Jaworskiego, który w czasie II wojny światowej był pilotem Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii i dywizjonów myśliwskich RAF-u. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył bp Adam Dyczkowski.
Były pilot i weteran II wojny światowej urodził się w 1920 roku w Małopolsce. W 1941 roku trafił do Wielkiej Brytanii. Tam walczył w dywizjonach Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie oraz w 605. Dywizjonie RAF. Edward Jaworski zakończył służbę w Polskich Siłach Powietrznych w stopniu polskim kapitana i angielskim Flight Lieutenanta. Za swoje zasługi został odznaczony m.in. Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, trzykrotnie Krzyżem Walecznych oraz angielskim Distinguished Flying Cross. Na wojnie wykonał 300 lotów bojowych.
Po wojnie wrócił do kraju. Edward Jaworski, podobnie jak inni żołnierze przybyli z Anglii, spotkał się z represjami komunistów: nie chciano mu uznać stopnia kapitana, odebrano licencję pilota. Dopiero po październiku 1956 roku odzyskał licencję pilota. W związku z tym mógł ubiegać się o pracę w nowo powołanym do życia lotniczym zespole sanitarnym w Zielonej Górze.
Uroczystości pogrzebowym przewodniczył bp senior Adam Dyczkowski. – Świętej pamięci Edward Jaworski uczy nas dziś przede wszystkim umiłowania ojczyzny. Przecież w każdym z 300 lotów bojowych ryzykował życiem. Kiedy Francja podpisała kapitulację, żołnierze francuscy uznali sprawę za skończoną. Nasi nie uznali, że to koniec. Przedzierali się przez całą Europę do miejsc skupiających nasze wojsko. Edward Jaworski dołączył do nich bez namysłu – zauważa bp Dyczkowski i kontynuuje: – Całą wojnę służył i bronił ojczyznę. Niestety, po powrocie do Polski spotkały go przykrości, zupełnie wyeliminowano go zupełnie z życia wojskowego pilota. Bogu dzięki, że po latach go zrehabilitowano.
W imieniu dowódcy Polskich Sił Powietrznych pilota pożegnał gen. Michał Sikora. Podczas pogrzebu odczytano okolicznościowy list attache wojskowego ambasady Wielkiej Brytanii w Polsce, w którym napisano, że ppłk Jaworski na zawsze pozostanie w pamięci angielskich sił powietrznych, a jego heroizm i odwaga będą wzorem do naśladowania.
Lotnika żegnała rodzina, przyjaciele, znajomi, kombatanci, władze miasta, samorządowcy, a także żołnierze 35. dywizjonu rakietowego Obrony Powietrznej. – Pana pułkownika nie znałem osobiście, ale znam historie jego życia. To był wybitny pilot. Doświadczony żołnierz, a przede wszystkim człowiek walczący za ojczyznę. Docenili go nie tylko Polacy, ale Anglicy – przypomina dowódca ppłk Dariusz Stróżowski. – Potrafił walczyć, potrafił wychowywać młode pokolenia i może być wciąż wzorem dla młodych ludzi, którzy wstępują do armii.
Niedawno Edward Jaworski odebrał tytuł honorowego obywatela Zielonej Góry, gdzie spędził 53 lata życia. Jest także honorowym obywatelem rodzinnej Trzebini. W 1995 r. wydał wspomnienia zatytułowane „Zranione skrzydło”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.