Lubiń: pielgrzymka do grobu sługi Bożego o. Bernarda z Wąbrzeźna
08 września 2012 | 21:52 | bt Ⓒ Ⓟ
Blisko tysiąc mieszkańców Grodziska Wlkp. wzięło udział w odbywającej się dzisiaj X pielgrzymce do grobu sługi Bożego o. Bernarda z Wąbrzeźna, pochowanego w klasztorze ojców benedyktynów w Lubiniu. Stanowi ona kontynuację tradycji sięgających XVII w. pielgrzymek dziękczynnych grodziszczan za przywrócenie przez świątobliwego benedyktyna wody w wyschniętej studni miejskiej.
Do klasztoru benedyktynów w Lubiniu mieszkańcy Grodziska Wlkp. wraz z władzami miasta przybyli w sobotę 8 września, w uroczystość Narodzenia NMP, kilkunastoma autobusami, samochodami oraz rowerami. O świcie z miasta wyruszyła też pielgrzymka biegowa. W sumie w tegorocznej pielgrzymce wzięło udział blisko tysiąc osób.
Wraz z pątnikami do Lubinia przybyli również kapłani ze wszystkich trzech grodziskich parafii. W klasztornym kościele koncelebrowali oni uroczystą Mszę św., której przewodniczył dziekan dekanatu grodziskiego ks. Marek Sobkowiak. Podczas liturgii polecano Bogu, za wstawiennictwem sługi Bożego o. Bernarda z Wąbrzeźna, całe miasto Grodzisk Wlkp. i jego mieszkańców oraz proszono o rychłe zakończenie procesu beatyfikacyjnego benedyktyna.
Jak podają przekazy, o. Bernard z Wąbrzeźna (1575–1603) udał się pewnego razu z klasztoru benedyktynów w Lubiniu do Grodziska Wlkp., gdzie spotkał mieszkańców bardzo zaniepokojonych faktem, że studnia z której czerpali wodę do miejskiego browaru wyschła. A browar ten był wówczas jedynym źródłem dochodu dla miasta. Zakonnik użalił się wówczas nad nieszczęśliwymi mieszczanami i głęboko westchnąwszy do Boga pobłogosławił studnię, z której natychmiast trysnęło źródło.
„Dziś w tym miejscu stoi ocembrowana studnia, nazwana jego imieniem, która w II połowie XIX w. otrzymała drewnianą manierystyczną nadbudowę. Ta budowla stanowi swoisty symbol naszego miasta. Natomiast w 2009 r. tuż obok studni stanęła postać o. Bernarda trzymająca w ręku dzban” – wyjaśnia w rozmowie z KAI Henryk Szymański, burmistrz Grodziska, który jest również inicjatorem wznowienia pielgrzymek do grobu świątobliwego mnicha.
Corocznie bowiem, od setek lat do Lubinia, gdzie pochowany jest o. Bernard, udawały się z Grodziska Wlkp. pielgrzymki w podziękowaniu za dokonany za jego wstawiennictwem cud. Ustały one ostatecznie dopiero po 1815 r. „W 2003 r. jako burmistrz postanowiłem na nowo podjąć tę piękną tradycję. Pielgrzymki stanowią okazję do tego, aby dziękować o. Bernardowi za otrzymane przez naszych przodków łaski oraz aby prosić o błogosławieństwo dla nas i dla naszego miasta, nad którym, jak wierzymy, czuwa – wyjaśnia Henryk Szymański.
I tak, nieprzerwanie od 10 lat, w jedną z wrześniowych sobót setki grodziszczan udają się do lubińskiego klasztoru. Inicjatywa ta przyczynia się również do popularyzacji osoby sługi Bożego, a tym samym do rozpowszechniania jego kultu. Nieprzerwany od wieków kult, jakim otaczany jest zmarły w opinii świętości zakonnik, był zresztą podstawą do wznowienia w 2011 r. jego procesu beatyfikacyjnego przez metropolitę poznańskiego abp. Stanisława Gądeckiego.
Trzeba w tym miejscu przypomnieć, że starania o wyniesienie na ołtarze o. Bernarda z Wąbrzeźna zostały podjęte już w latach 30. XVII w., kiedy to rozpoczęto zbieranie materiałów do opracowania jego biografii i świadectw łask uzyskanych za jego wstawiennictwem. Prace przerwała jednak kasata zakonu przez pruskiego zaborcę w 1836 r. Wznowiono je oficjalnie dopiero po II wojnie światowej, kiedy to po długotrwałych przygotowaniach ówczesny metropolita poznański abp Antoni Baraniak powołał w 1968 r. komisję historyczną. Jednak śmierć w następnych latach członków tej i kolejnej komisji, a także postulatorów procesu, zahamowały prace. Teraz ruszyły one ponownie.
„Powołana w ubiegłym roku komisja historyczna ma przed sobą zadanie przedstawienia o. Bernarda, od którego śmierci minęło już przeszło 400 lat, jako postaci historycznej. Chcemy na podstawie materiałów źródłowych rzetelnie pokazać jego życie, działalność oraz rozwijający się na przestrzeni wieków nieprzerwany kult, a co za tym idzie udokumentować także łaski doświadczone za jego wstawiennictwem – tłumaczy KAI ks. dr hab. Leszek Wilczyński, przewodniczący komisji historycznej dodając, że prowadzone są obecnie dość czasochłonne badania archiwalne i zbierana jest bibliografia dotycząca tego kandydata na ołtarze.
Sługa Boży o. Bernard z Wąbrzeźna (1575–1603) był mnichem opactwa benedyktyńskiego w Lubiniu. Przyszedł na świat w Wąbrzeźnie jako jedno z ośmiorga dzieci burmistrza Pawła Pęcherka i jego żony Doroty otrzymując na chrzcie imię Błażej. Po ukończeniu w 12. roku życia szkoły parafialnej w swoim rodzinnym mieście rozpoczął naukę w kolegium jezuickim w Poznaniu. Tam zdobywał wiedzę, kształtował swój charakter i duchowość pod opieką wybitnego kierownika duchownego o. Wojciecha Tobolskiego. Wśród studentów wyróżniał się ofiarną miłością bliźniego oraz współczuciem dla chorych i ubogich. Charakteryzował się też szczególną czcią dla krzyża i Najświętszego Sakramentu oraz nabożeństwem do Męki Pańskiej i Matki Bożej.
W wieku 24 lat wstąpił do opactwa benedyktyńskiego w Lubiniu koło Śremu, gdzie przy ślubach zakonnych otrzymał za patrona św. Bernarda, wielkiego czciciela Matki Bożej. Dając się poznać jako wzorowy oraz gorliwy zakonnik i posiadając umiejętność nawiązywania kontaktu z młodzieżą, pomimo młodego wieku został mistrzem nowicjuszy. Jak podają spisane żywoty tego Sługi Bożego, często spędzał on całe godziny na czuwaniach i był zawsze pierwszy zarówno na wspólnych modlitwach, jak i przy każdej, nawet ciężkiej pracy.
Ojciec Bernard przeżył w opactwie zaledwie 4 lata. Umierając po ciężkiej chorobie (prawdopodobnie gruźlicy), miał mocno przyciskać do serca krucyfiks, co zostało wyobrażone także na rzeźbie nagrobnej znajdującej się w lubińskim kościele. Zmarł w opinii świętości i natychmiast po jego zgonie, jak podają źródła, do grobu o. Bernarda przybywali pobożni ludzie i świadkowie jego świątobliwego życia wypraszając za pośrednictwem zakonnika rozmaite łaski.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.