Zakończenie Mityngu Przyjaźni Narodów
26 sierpnia 2012 | 11:09 | RV / br Ⓒ Ⓟ
Dobiega końca Mityng Przyjaźni Narodów. Tegoroczna impreza zgromadziła w Rimini 800 tys. osób z 40 krajów. Większość z nich głównie zwiedzała tereny targowe, ale ok. 100 tys. uczestniczyło w konferencjach i innych spotkaniach kulturalno-religijnych.
W przyszłym roku spotkanie odbędzie się pod hasłem „Przypadek – człowiek”.
Temat Mityngu: „Naturą człowieka relacja z nieskończonością“ z konieczności przywołał sprawę świadectwa wiary, głębszej i ważniejszej niż sama religijność. W czasie mityngu słyszeliśmy świadectwa ludzi wierzących, nie tylko chrześcijan, którym wiara pozwoliła przekroczyć skończony, ograniczony wymiar egzystencji ludzkiej i nie czuć się w krytycznych momentach oszukanymi i zdradzonymi przez życie. Usłyszeliśmy o chrześcijańskich męczennikach w Iraku do ostatnich chwil głoszących swym oprawcom miłosierdzie Jezusa Chrystusa; o 300 mudżahedinach irańskich w tym samym Iraku, którzy nawrócili się na chrześcijaństwo; o lekarzu palestyńskim z Gazy, który przebaczył żołnierzom izraelskim za zabójstwo jego trzech córek i wnuczki; o wierze młodej Włoszki Krystyny Celli Mocelli, zmarłej w 1995 r. na raka, gdy nie zgodziła się na chemioterapię, by nie zaszkodzić trzeciemu dziecku, z którym była w ciąży; o wierze jej męża, który podjął powołanie samotnego wychowywania dzieci.
W czasie Mityngu troje historyków religii (muzułmanin i dwoje katolików) podjęło się też zadania obalenia mitu, że religie są źródłem przemocy w świecie i w konsekwencji świat bez religii byłby piękniejszy i bez przemocy. To prawda, że w przeszłości religie, łącznie z chrześcijaństwem, były bodźcem do stosowania przemocy, ale nie były one gorsze w tej mierze od instytucji świeckich. Według wspomnianych historyków, tak przemoc jak i pragnienie boskości są wbudowane w naturę człowieka. Czyli przemoc jest w człowieku, a nie w religii. Ale gdy brakuje prawdziwej religii przemoc karmi się także religią. Jeśli chodzi o chrześcijaństwo to przemoc nie pochodzi z Ewangelii, a wręcz przeciwnie – z jej zdrady. Okresy tej zdrady nie są charakterystyczne dla całej historii Kościoła. W czasach nowożytnych, od Soboru Trydenckiego, czyli od prawie 500 lat, narodziła się w Kościele „chrześcijańska obecność“, czyli prowadzenie człowieka do zbawienia poprzez dobrowolne nawrócenie, a nie przez przymus.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.