Katowice: obchody Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego
30 kwietnia 2012 | 19:45 | ksas Ⓒ Ⓟ
Trzy tysiące zniczy zapłonęło w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach 30 kwietnia z okazji obchodów Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego. Każdy płomień oznaczał jednego z polskich duchownych zamordowanych w hitlerowskich obozach koncentracyjnych, w sowieckich łagrach i komunistycznych więzieniach, a także w krajach misyjnych. Przez wiele godzin przełożeni i alumni Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego odczytywali ich imiona, nazwiska i daty śmierci z Księgi Martyrologium.
„Słowo natchnione Bogiem stało się treścią życia pomordowanych duchownych. Dało początek ich duchowym biografiom pisanym miłością aż do przelania krwi” – powiedział metropolita katowicki abp Wiktor Skworc w czasie Mszy św. odprawionej w katedrze w poniedziałkowy wieczór. Uczestniczyli w niej bp Józef Kupny, liczni śląscy księża, a także przedstawiciele katowickich parafii.
„Czasy, w których żyli i umierali polscy duchowni – męczennicy, można śmiało nazwać apokaliptycznymi” – stwierdził metropolita katowicki. „Pokazały, do czego zdolny jest człowiek oddany ślepej służbie ideologii, oddany służbie partii i jej przywódcy. Wierzymy, że świadectwo męczenników XX wieku i ich całopalna ofiara zostały wpisane do Księgi życia, skąd nikt nie zdoła wymazać ich imienia”.
Abp Skworc przypomniał, że wśród męczenników, których nazwiska odczytano w katowickiej katedrze, było pięćdziesięciu śląskich duchownych. „O dwóch z nich od roku 1999 Kościół katowicki może mówić: błogosławieni, to ks. Józef Czempiel i ks. Emil Szramek” – powiedział kaznodzieja.
Metropolita katowicki zaznaczył, że oddając cześć męczennikom, pamiętamy również o tych, którzy przeżyli ciemną noc obozów, łagrów i więzień, a potem służyli Kościołowi w Polsce. Spośród nich przywołał śp. kardynała-nominata Ignacego Jeża, który był inicjatorem ustanowienia Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.
„Drodzy Bracia – Męczennicy, nie jesteście zapomniani! Naszą pamięć wyrażamy w modlitwie i pragnieniu naśladowania przykładu waszego życia, wiernego aż do końca” – mówił z naciskiem abp Skworc. Dodał, że przywołujemy naszych poległych braci z wdzięcznością, ponieważ ich krew użyźniła Kościół w Polsce i stała się zasiewem jego apostolskiej gorliwości, ale też z błaganiem, ponieważ, jako wspólnota świętych i grzeszników, potrzebujemy nawrócenia.
Cytując słowa „Jesteście wolni”, jakie usłyszeli od amerykańskiego żołnierza księża, którzy przeżyli obóz w Dachu, kaznodzieja powiedział, że zapewne zadaliby oni dzisiaj pytanie: „Co zrobiliście z odzyskaną wolnością? My duchowni i całe polskie społeczeństwo: co zrobiliśmy z odzyskaną wolnością?”. Dodał, że każdy powinien to pytanie dołączyć do codziennego rachunku sumienia i uzasadnił: „Poszerzył się bowiem dzisiaj niezmiernie zakres nadużyć wolności, co prowadzi do nowych form zniewolenia – tym niebezpieczniejszych, że ukrytych pod pozorami wolności. Oto paradoks, oto głęboki dramat naszych czasów: w imię wolności – zniewolenie!”.
Odpowiadając na pytanie, jak dzisiaj obronić dar wolności, abp Skworc przytoczył słowa św. Pawła z Listu do Galatów: „Miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie” i wskazał, że drogą do prawdziwej wolności jest postawa służby i miłość wzajemna. „Jak bardzo ta lekcja wolności potrzebna jest dzisiaj nam Polakom, kiedy Ojczyzna po długim okresie totalitarnego zniewolenia odzyskała wolność” – mówił metropolita katowicki. Zaznaczył, że zagrożenie już jest obecne wśród nas w postaci wolności, która nie buduje, lecz niszczy.
„Smutne skojarzenia budzą w nas słowa Apostoła w naszej Ojczyźnie, niestety w Kościele także, gdy pojawiają się nawoływania do nieposłuszeństwa. Nie tak buduje się prawdziwą wolność; nie tak się z niej korzysta!” – mówił dalej kaznodzieja. Przywołując przykazanie miłości bliźniego stwierdził: „Oto podstawowe prawo wolności. Wolni – aby miłować. Wolni – aby służyć”.
Metropolita katowicki podkreślił, że komunia z pomordowanymi polskimi duchownymi wymaga od nas chodzenia w przestrzeni autentycznej wolności, miłości, służby i światła. „Chodzić w światłości oznacza być widzialnym przykładem miłości i wierności, czystości i prawdy, ubóstwa i posłuszeństwa. To być świadkiem Chrystusa – naszego Rzecznika przed Ojcem” – powiedział. Zwrócił uwagę, że chodzić w światłości oznacza żyć w komunii z Jezusem – Światłością, karmić się Jego słowem i Ciałem, trwać w Jego miłości modląc się, wypełniające przykazania i dając świadectwo czystego sumienia. „Chodzić w światłości oznacza być przezroczystym, aby widać było tylko Chrystusa” – podkreślił.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.