Bp Greger: doczesność bez posiadania Bożego życia jest formą wegetacji
08 kwietnia 2012 | 16:44 | rk Ⓒ Ⓟ
„Kto chce pogłębić swoją wiarę, musi przychodzić do pustego grobu i na nowo przeżywać spotkanie ze Zmartwychwstałym” – mówił bp Greger, który przewodniczył w bielskiej katedrze Mszy św. w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. Biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej podkreślił, że pusty grób, który „zawierał w sobie śmiertelne szczątki Boga”, to jedyny grób, który nie odstrasza, ale „napełnia serca autentyczną radością”.
„To jest jeden jedyny grób, który jest pusty. Kiedyś zawierał w sobie śmiertelne szczątki Boga, który stał się Człowiekiem, ale tylko przez trzy dni. Rankiem Wielkiej Niedzieli grób ten jest świadkiem największego cudu w dziejach ludzkości, faktu zmartwychwstania. Dziś każdy z nas musi się zatrzymać nad tym pustym grobem jak nad otwartą kartą Ewangelii, aby z niej odczytać Boże przesłanie” – apelował kaznodzieja i podkreślał, że cud zmartwychwstania jest fundamentem naszej wiary.
Biskup przypomniał, że zbawcze wejście Boga w dzieje świata „przywróciło ludzkości możliwość uzyskania utraconej przyjaźni i nadziei wiecznego z Nim przebywania”. „To właśnie w pewnym momencie historii, pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno – człowiek stwierdza, że Jezus Chrystus zmartwychwstał!” – mówił duchowny i za Benedyktem XVI zauważył, że pusty grób, jako taki, nie może być dowodem Zmartwychwstania.
„Kluczem do uznania faktu Zmartwychwstania Chrystusa jest fakt, że – zgodnie z Pismem – Jego ciało nie ulegnie rozkładowi. Następujący naturalny proces rozkładu ciała jest dowodem zwycięstwa śmierci, która wtedy nabiera charakteru definitywnego. Dla Kościoła i świata starożytnego fakt, że ciało Jezusa nie uległo rozkładowi, był sprawą zasadniczą. Tylko wtedy można było powiedzieć, że nie pozostał w stanie śmierci, ale życie w Nim rzeczywiście odniosło zwycięstwa nad śmiercią. Nie doznać rozkładu – to po prostu definicja zmartwychwstania” – wyjaśniał bp Greger i dodawał, że gdyby dzieje Jezusa skończyły się na Golgocie, nie byłoby chrześcijaństwa.
Przywołując słowa Chrystusa, który dokonywał rozróżnienia pomiędzy życiem wiecznym a zmartwychwstaniem, kaznodzieja podkreślił, że życie wieczne, będące życiem Bożym w człowieku, może istnieć już tu, na ziemi.
„Życie eucharystyczne człowieka jest niczym innym jak stanem posiadania życia wiecznego i zasługiwaniem na zmartwychwstanie do chwały. My, zebrani dziś przy tym ołtarzu, mamy w sobie życie. Zgromadziliśmy się, aby przeżyć radość uczestniczenia w tym życiu, prawdziwym życiu, wiecznym życiu, którego źródło tkwi w fakcie grobu pozbawionego ciała” –zaznaczał hierarcha.
„Doczesność bowiem, bez tego posiadania Bożego życia w sobie staje się formą wegetacji. To nowe życie pozwala nam śmiało i odważnie spojrzeć w twarz swoim przeciwnikom, daje nam wewnętrzny komfort odważnego spojrzenia oczom czekającej nas śmierci. Posiadanie tego życia nadaje sens naszej codziennej egzystencji” – mówił biskup do zebranych w bielskiej katedrze.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.