Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych
02 marca 2012 | 14:28 | łg Ⓒ Ⓟ
Tylko w regionie łódzkim po 1944 roku z bronią w ręku walczyło z totalitaryzmem komunistycznym około 30 tysięcy osób. 1 marca po raz drugi w Łodzi obchodzono Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Głównym punktem uroczystości była wieczorna Msza święta w katedrze.
Według IPN tylko w województwie łódzkim – od 1944 do 1963 roku – z bronią w ręku z komuną walczyło około 30. tysięcy osób. Jak przyznaje Paweł Wasążnik niezwykle trudno dziś określić ich dokładną liczbę.
"Podziemie antykomunistyczne było bardzo aktywne przede wszystkim w terenach, które były lepiej przygotowane do partyzantki. Choćby na granicy Łódzkiego i Częstochowskiego, ziemi piotrkowskiej, radomszczańskiej, ale też w okolicach Aleksandrowa Łódzkiego czy Poddębic" – mówi Paweł Wasążnik ze Związku Strzeleckiego "Strzelec". Najważniejszą postacią w samej Łodzi był kapitan Warszyc. "Konspiracyjne Wojsko Polskie było największą albo prawie największą organizacją podziemną tamtego czasu" – dodaje Wasążnik.
Porucznik Eugeniusz Pawłowski należał, mając 21 lat, do tajnej organizacji "Młoda Polska". W 1950 roku dostał za to karę 10 lat więzienia. "Dziś więzienia to jest sanatorium. W takim garażowym pomieszczeniu szerokości dwóch metrów i dziesięciu centymetrów oraz długości pięciu metrów siedziało nas dwunastu, trzynastu. Ze śledztwa nas nie wprowadzali, tylko wrzucali jak worki" – wspominał porucznik Pawłowski podczas spotkania z młodzieżą w łódzkim XII LO. Jego uczestnicy mogli też obejrzeć spektakl o żołnierzach wyklętych.
Była też część naukowa – wykład i debatę na ten temat zorganizowały na Wydziale Historii Uniwersytetu Łódzkiego Związek Strzelecki "Strzelec" i Stowarzyszenie "Studenci dla Rzeczpospolitej". Michał Jacuń ze Stowarzyszenia uważa, że stan wiedzy na ten temat jest wciąż bardzo niski. "Mogę zaryzykować stwierdzenie, że 80 procent uczniów nigdy nie słyszało o żołnierzach wyklętych" – mówi Jacuń.
Głównym punktem obchodów była w Łodzi wieczorna Msza św. za Ojczyznę, którą o 18.00 w łódzkiej archikatedrze odprawił bp Adam Lepa. "Ci, którzy giną za wartości najwyższe, są godni samego Boga" – mówił bp Lepa. Męczeńską śmierć żołnierzy porównał do męki Chrystusa. "Ci żołnierze, których w regionie łódzkim było blisko 30 tysięcy, znosili tortury, które były dużo cięższe od śmierci w egzekucji. Ginęli w warunkach przypominających te z czasów gestapo. Stosowano wobec nich te same metody. Nie wolno nam o tym zapomnieć!" – apelował do zebranych.
Szykany dotykały nie tylko żołnierzy, ale także ich rodzin, uznawanych automatycznie za "wrogów ludu". "Mówmy o tych ludziach i zachowajmy o nich pamięć. Miejmy jasne myślenie, przejrzyste spojrzenie i odważne działanie" – zachęcał bp Lepa.
Po liturgii chór XXIX Liceum Ogólnokształcącego im. Janka Bytnara „Rudego” w Łodzi oraz studenci łódzkiej Filmówki pokazali program artystyczny, a na zakończenie odbył się Apel Poległych.
Mianem "żołnierzy wyklętych" władze PRL określały żołnierzy podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego stawiających opór Sowietom w latach 1943-1963. Działali oni w różnych organizacjach, m.in. „Wolność i Niezawisłość”, „Konspiracyjne Wojsko Polskie” czy „NIE”. Do najbardziej znanych postaci z tego kręgu należą generał August Fieldorf „Nil”, rotmistrz Witold Pilecki czy Danuta Siedzikówna ps. „Inka”.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych obchodzony był w Polsce po raz drugi. Święto ustanowił ś.p. prezydent RP Lech Kaczyński.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.