Płock: Msza św. za zmarłego misjonarza w Wenezueli
16 grudnia 2011 | 15:00 | eg Ⓒ Ⓟ
Bp Piotr Libera sprawował 15 grudnia w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku Mszę św. w intencji ks. Henryka Czepczyńskiego, księdza diecezji płockiej, który zmarł 6 grudnia w Wenezueli. W Eucharystii licznie uczestniczyli księża, w tym koledzy z tego samego rocznika w płockim seminarium.
Ks. Henryk Czepczyński, były kapelan biskupa płockiego Bogdana Sikorskiego i wieloletni proboszcz parafii św. Antoniego w Żurominie, wyjechał na misje do Wenezueli na emeryturze. Zmarł 6 grudnia w miejscowości Barquisimeto, po ciężkiej chorobie, zgodnie ze swoją wolą został tam pochowany. Modlono się za niego m.in. w Płocku, Żurominie i Wenezueli.
Bp Libera, którzy przewodniczył Eucharystii w intencji śp. ks. Czepczyńskiego w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku, przypomniał, że misjonarz umierał „wśród polskich modlitw i hiszpańskich śpiewów”. Modli się za niego wielu, ponieważ znany był z gorliwego pełnienia posługi kapłańskiej.
Kazanie wygłosił ks. prał. Józef Śliwka, kolega z tego samego rocznika w płockim WSD. Przypomniał, że ks. Czepczyński, pracując i mieszkając w Płocku, codziennie kilkakrotnie przechodził obok Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, w którym teraz inni się za niego modlą.
„Nikomu nie szkodził, zawsze pomagał. Nie można było go nie lubić, szybko zjednywał sobie innych. Był zawsze życzliwy, pełen energii i pomysłów duszpasterskich. Jest takie powiedzenie, że ten człowiek zasługuje na miano człowieka, który naprawdę jest człowiekiem. Przez analogię można stwierdzić, że ten kapłan jest prawdziwy, który naprawdę jest kapłanem. Taki był ks. Czepczyński” – wspominał misjonarza ks. Śliwka.
Ks. Henryk Czepczyński (1931-2011) był księdzem diecezji płockiej. Przez wiele lat pełnił funkcję kapelana biskupa płockiego Bogdana Sikorskiego. Był kapelanem w płockim szpitalu Św. Trójcy, a następnie proboszczem parafii św. Antoniego w Żurominie i dziekanem dekanatu żuromińskiego. Po przejściu na emeryturę, w wieku 65 lat, udał się jako misjonarz do Wenezueli. Przez ostatni rok życia ciężko chorował, poruszał się na wózku inwalidzkim, nie przestając jednak pełnić funkcji kapłańskich. Zmarł w nocy z 5 na 6 grudnia w miejscowości Barquisimeto, w centralno-zachodniej części Wenezueli (363 km od stolicy kraju Caracas), w wieku 80 lat. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 6 grudnia w Barquisimeto, tam też został pochowany, zgodnie z wyrażoną wolą.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.