Kard. Dziwisz: złoto ofiary św. Maksymiliana jaśnieje i ukazuje sens życia
14 sierpnia 2011 | 11:37 | rk Ⓒ Ⓟ
Dziś złoto męczeńskiej ofiary św. Maksymiliana jaśnieje blaskiem, budzi nadzieję i ukazuje nam drogę, kierunek i sens naszego ziemskiego etapu życia – mówił kard. Stanisław Dziwisz, który przewodniczy uroczystościom 70. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Marii Kolbego odbywającym się na terenie byłego obozu niemieckiego Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. Uroczystą liturgię obok Bloku 11 i celi śmierci męczennika z Niepokalanowa koncelebrują kardynałowie, arcybiskupi i biskupi, księża i zakonnicy z całego świata.
Kard. Dziwisz zaznaczył w swej homilii, że dobrowolna ofiara, jaką ze swego życia złożył o. Kolbe, upodobnia go do Jezusa i jest żywym komentarzem do nakazu Pana, by miłować bliźniego. Jak podkreślił hierarcha, świadectwo o. Maksymiliana, „przyjaciela Boga”, po latach przemawia z niezwykłą siłą do umysłów i serc wielkiej rzeszy uczniów Jezusa na całym świecie.
„Rozpadła się w pył i przeminęła obłąkana, bezbożna, nieludzka ideologia, która spowodowała cierpienie i morze przelanej krwi. Pozostało to, co autentyczne, można by powiedzieć – nieśmiertelne. Pozostało świadectwo miłości potężniejszej niż śmierć. Bóg doświadczył Maksymiliana, ‘wypróbował go jak złoto w tyglu i przyjął go jak całopalną ofiarę’. Dziś złoto jego męczeńskiej ofiary jaśnieje blaskiem” – mówił metropolita krakowski, wskazując, że przykład życia i śmierci o. Maksymiliana przypomina o logice pszenicznego ziarna padającego w ziemię i obumierającego, ale przynoszącego plon.
„Zamykając się w sobie, starając się zachować życie w sensie egoistycznym, oddalamy się od ideału, jaki Stwórca wpisał w naturę człowieka, w jego godność jako istoty stworzonej na obraz i podobieństwo Boga, który jest miłością” – wyjaśniał kaznodzieja.
Przypominając życie Maksymiliana Kolbego, który łączył powołanie franciszkańskie z powołaniem kapłańskim, kard. Dziwisz podkreślał, że „zakonne, kapłańskie i apostolskie życie Maksymiliana wydało najbardziej dojrzały owoc w miejscu cierpienia i kaźni obozu Auschwitz-Birkenau”. „Cała wcześniejsza droga przygotowała go do złożenia najwyższej ofiary. Nie była więc ona tylko spontanicznym odruchem, ale świadomą decyzją, do której dorastał konsekwentnie przez czterdzieści siedem lat swego życia” – dodawał duchowny.
Purpurat zauważył, że św. Maksymilian oraz inni męczennicy mają swój udział w dziele pojednania narodu polskiego i niemieckiego. „Siedemdziesiąt lat temu wydawało się, że wykopana została między nami wielka przepaść. A jednak Bóg przyjął modlitwę i czyn wielu ludzi dobrej woli z obu narodów, którzy cierpliwie budowali mosty zrozumienia, wzajemnego przebaczenia, niwelowania sterylnych podziałów i niechęci, budowania mostów. Na pewno ma w tym udział św. Maksymilian. Ma w tym udział św. Teresa Benedykta od Krzyża – Edith Stein i tylu męczenników tej ziemi” – mówił, wyrażając przekonanie, że dzieło pojednania wspiera z nieba błogosławiony Jan Paweł II.
Odnosząc się do słów prymasa Polski, kard. Stefana Wyszyńskiego "Nie gaście ducha ojca Maksymiliana", będącymi jednocześnie hasłem Roku Kolbianskiego, hierarcha zaapelował, by nie gasić „ducha maksymalizmu” „Bądźmy ludźmi dla innych. Bądźmy gotowi dawać nasze życie, dzień po dniu. Zawierzmy wszystkie nasze sprawy Chrystusowi i Jego Niepokalanej Matce, podobnie jak uczynił to Patron naszych trudnych czasów” – wzywał.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.