Oświęcim: różaniec św. Maksymiliana nawiedzał parafie i wspólnoty diecezji
10 sierpnia 2011 | 15:16 | rk Ⓒ Ⓟ
Peregrynacja niezwykłej relikwii różańca św. Maksymiliana towarzyszyła obchodom 70. rocznicy śmierci męczennika z Auschwitz w diecezji bielsko-żywieckiej. Drewniany różaniec, jaki ojciec Kolbe pożyczył w obozie koncentracyjnym innemu więźniowi, nawiedził kilka parafii i wspólnot na Podbeskidziu.
Jak wyjaśnia diecezjalny asystent Rycerstwa Niepokalanej ks. Jacek Pędziwiatr, różaniec przechowywany jest na codzień w oświęcimskiej parafii św. Maksymiliana w niezwykłym relikwiarzu w kształcie postaci Maryi. Kapłan wyjaśnia, że chodzi o to, by bezpośredni kontakt wiernych z tą relikwią mógł „zbudować w nich Kolbiańską duchowość”. „Ten fizyczny kontakt z różańcem św. Maksymiliana powinien być początkiem kontaktu duchowego i modlitwy za wstawiennictwem świętego. Odbywa się to zawsze przy okazji pogłębionej modlitwy i refleksji. Zazwyczaj wiąże się to z jakąś katechezą lub wykładem, nabożeństwem oraz Eucharystią” – dodaje kapłan.
Relikwie wróciły już do oświęcimskiej parafii i podczas niedzielnych uroczystości wierni poniosą różaniec św. Maksymiliana w pielgrzymce do byłego obozu niemieckiego Auschwitz-Birkenau.
Historia drewnianego różańca św. Maksymiliana ma związek z ostatnim etapem życia założyciela Rycerstwa Niepokalanej. Franciszkanin miał go ze sobą podczas aresztowania i miał go na warszawskim Pawiaku w lutym 1941 roku. Jeden ze strażników znalazł różaniec, spoliczkował zakonnika, a różaniec podeptał. Od tamtej pory o. Kolbe, który pozbierał rozrzucone paciorki, przechowywał różaniec w płóciennym woreczku. Trzymał go pod pachą. W ten sposób przywiózł go do KL Auschwitz 28 maja 1941 roku. Tu pewnego dnia zgłosił się do niego nastoletni więzień obozu, Wilhelm Żelazny. Chciał popełnić samobójstwo rzucając się na podłączone do prądu druty kolczaste. Żelazny otrzymał wtedy od zakonnika różaniec. Młody chorzowianin zaczął się modlić. Gdy po pewnym czasie chciał go oddać właścicielowi, okazało się, że ojciec Maksymilian już nie żyje. Żelazny został zwolniony z Auschwitz. W latach 70. ubiegłego wieku przekazał relikwię Kościołowi.
Maksymilian Kolbe został przewieziony do Oświęcimia 28 maja 1941 roku i osadzony w KL Auschwitz, gdzie otrzymał numer 16670. Pod koniec lipca 1941 roku, podczas apelu na obozowym placu, wyselekcjonowano dziesięć osób, które miały umrzeć za to, że jeden więzień uciekł z bloku. O. Maksymilian wystąpił z szeregu i zwrócił się do Lagerfuehrera Karla Fritzscha z prośbą, aby mógł zająć miejsce nieznanego mu współwięźnia, Franciszka Gajowniczka, który błagał o litość tłumacząc, że ma rodzinę. Za nieregulaminową postawę kapłan mógł zostać od razu zastrzelony lub dołączony do skazańców. Jednak Niemcy zgodzili się na prośbę zakonnika. O. Kolbe zmarł jako ostatni w bunkrze głodowym, dobity zastrzykiem z kwasu karbolowego. Jak wspominał tłumacz w bloku śmierci, który przeżył obóz, Brunon Borgowiec: „Ojciec Kolbe siedział na posadzce oparty o ścianę i miał oczy otwarte. Jego ciało było czyściutkie i promieniowało”.
Papież Paweł VI 17 października 1971 roku ogłosił ojca Maksymiliana Kolbego błogosławionym. Papież Jan Paweł II 10 października 1982 roku zaliczył ojca Maksymiliana do grona świętych męczenników Kościoła katolickiego.
Św. Maksymilian Kolbe jest jednym z trzech głównych patronów diecezji bielsko-żywieckiej. Peregrynację relikwii różańca św. Maksymiliana zorganizowało diecezjalne radio „Anioł Beskidów”.
W najbliższą niedzielę 14 sierpnia, w 70. rocznicę śmierci św. Maksymiliana, odbędzie się uroczysta Eucharystia w byłym KL Auschwitz w Oświęcimiu. Będzie to kulminacyjny moment Roku Kolbiańskiego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.