Odsłonięto pomnik węgierskiego patrioty
15 czerwca 2011 | 16:46 | tom, pc (KAI) / ms Ⓒ Ⓟ
Jeśli można mówić o europejskiej wspólnocie duchowej to János Esterházy jest naszym europejskim sumieniem – powiedział przewodniczący węgierskiego Zgromadzenia Narodowego László Kövér, odsłaniając jego pomnik w Warszawie.
Pomnik Jánosa Esterházyego (1901-1957), wielkiego węgierskiego patrioty polskiego pochodzenia stanął przed kościołem bł. Władysława z Gielniowa na Ursynowie.
W uroczystości odsłonięcia wzięli udział: ambasador Węgier w Polsce Robert Kiss – główny inicjator budowy pomnika, burmistrz Ursynowa Piotr Guział, proboszcz parafii ks. prałat Jacek Kozub i ks. prałat Józef Maj, proboszcz parafii św. Katarzyny. Krótkie przemówienia wygłosili przewodniczący węgierskiego Zgromadzenia Narodowego László Kövér oraz marszałek Senatu RP, Bogdan Borusewicz.
„W dzisiejszej Polsce Jánosa Esterházyego nie trzeba ani bronić ani tłumaczyć. Tu każde jego słowo spotyka się ze zrozumieniem, jego czyny wzbudzają szacunek. Tu jest jego dom. Nie tylko za sprawą pochodzenia, lecz również chrześcijańskiego systemu wartości, gestów wsparcia i potrzeby pomocy bliźniemu. A od dziś jego pamięć będzie przywoływał też ten pomnik” – mówił po polsku László Kövér.
Węgierski polityk podkreślił, że Esterházy kochał Polskę i Polaków. „Kochał swoją polskość, która w tak naturalny sposób splotła się w jedno z jego węgierskością – podobnie, jak jego walka o Węgrów z poszanowaniem praw innego narodu. Jeśli można mówić o europejskiej wspólnocie duchowej to János Esterházy jest naszym europejskim sumieniem. Póki poważnie traktujemy własne szczere zamiary i dążenia nie zaszkodzi jak najczęściej spoglądać w zwierciadło, które on ustawił przed nami” – powiedział Kövér.
Bogdan Borusewicz wskazał, że losy Jánosa Esterházyego pokazują jak skomplikowany i okrutny był XX w. i są przykładem dla historii Europy środkowo-wschodniej. „János Esterházy niezależnie od sytuacji pozostawał patriotą i przede wszystkim dobrym i uczciwym człowiekiem. Pomnik będzie stał wśród przyjaciół otoczony opieką i czcią, taką jaka należy się przyjaciołom. Jest to przyjaźń bezinteresowna i dlatego taka piękna” – powiedział marszałek Senatu RP.
Aktu poświęcenia dokonał proboszcz parafii bł. Władysława z Gielniowa. Odczytał list kard. Kazimierza Nycza, w którym napisał m.in., że Esterházy był „świetlaną postacią narodu węgierskiego, politykiem, który do końca pozostał wierny swoim ideałom i w pełni zasługuje na pamięć Węgrów i Polaków”.
Ks. prałat Maj podkreślił, że Esterházy był jedynym politykiem formatu międzynarodowego, który potępił sowiecką zbrodnię katyńską wobec Polaków jako niezgodną z prawem międzynarodowym i nazwał ją jednoznacznie ludobójstwem, co było głównym powodem jego aresztowania. Przypomniał też, że jest włączony do procesu beatyfikacyjnego męczenników komunizmu.
Na zakończenie uroczystości odczytano list córki Jánosa Esterházyego, Alice Esterházy-Malfatti.
Uroczystość uświetniła gra węgierskiego zespołu „Magyar Barokk Zene Egyesulet”.
János Esterházy urodził się 14 marca 1901r. w rodowym majątku hrabiów Esterházych Ujlaku położonym na Górnych Węgrzech. Był wnukiem Stanisława Tarnowskiego, słynnego rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, autora pierwszej „Historii literatury polskiej”. Losy Esterházyego są tak zawiłe jak tragiczna i złożona jest historia Europy środkowej XX wieku. W 1932 r., w wieku zaledwie 31 lat, stanął na czele Krajowej Partii Chrześcijańsko-Społecznej, największego ugrupowania politycznego Węgrów w Czechosłowacji.
W 1935 został posłem do parlamentu w Pradze, gdzie walczył o prawa mniejszości węgierskiej. Wielu Słowaków także czuło się obywatelami drugiej kategorii, Esterházy proponował im wspólny sojusz węgiersko-słowacki wysuwając postulat autonomii Słowacji.
Od 1939 r. Esterházy pomagał wielu Polakom, którzy znaleźli się na Słowacji. Osobiście przemycił na Węgry późniejszego Wodza Naczelnego wojsk polskich na Zachodzie, gen. Kazimierza Sosnkowskiego. Uratował przed hitlerowcami przyszłego przywódcę słowackiego powstania narodowego, gen. Rudolfa Viesta, któremu zorganizował przerzut do Wielkiej Brytanii. W swoim majątku w Ujlak dał schronienie około trzystu Żydom, ratując ich w ten sposób od zagłady. Swoją niechęć wobec faszyzmu wyrażał także publicznie, wielokrotnie powtarzając: „Naszym symbolem jest krzyż, nie swastyka”. W 1942 r. był jedynym posłem w słowackim parlamencie, który głosował przeciwko deportacji Żydów do obozów koncentracyjnych. Po latach docenił to Instytut Yad Vashem w Jerozolimie, który przyznał mu tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.
W 1944 r. Esterházy został aresztowany przez węgierskich faszystów z partii strzałokrzyżowców, którzy przejęli w Budapeszcie władzę. Po ucieczce wpadł w ręce Sowietów. Przez ostatnich dwanaście lat życia nie wyszedł już na wolność. W międzyczasie w 1947 r., Słowacki Trybunał Narodowy skazał go na karę śmierci za udział w rozbiorze Czechosłowacji i współpracę z Niemcami. Na skutek nacisku międzynarodowej opinii publicznej wyrok zamieniono na dożywocie. Esterhazy zmarł w 1957 r. w więzieniu o zaostrzonym rygorze w Mirovie na Morawach. Miejsce jego pochówku do dziś jest nieznane.
Esterházy stale budzi kontrowersje, wciąż trwają spory o jego miejsce w historii. Węgrzy i Żydzi uważają go za bohatera, natomiast Czesi i Słowacy za zdrajcę.
W 2009 r. prezydent Lech Kaczyński nadał Esterházyemu pośmiertnie Krzyż Kawalerski Orderu Polonia Restituta.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.