Oświęcim: obchody Narodowego Dnia Pamięci na terenie byłego obozu
14 czerwca 2011 | 11:27 | rk Ⓒ Ⓟ
„Nie mogliśmy tu dziś nie przybyć, by przypomnieć światu, jak budować przyszłość bez nienawiści” – mówił ks. prałat Krzysztof Straub, który przewodniczył 14 czerwca Mszy św. na terenie byłego obozu KL Auschwitz z okazji obchodów Narodowego Dnia Pamięci o Polskich Ofiarach Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych. Wśród uczestników rocznicowych uroczystości jest kilku byłych więźniów przywiezionych do niemieckiego obozu zagłady 71 lat temu.
W homilii dziekan dekanatu oświęcimskiego przypominał słowa bł. Jan Pawła II wygłoszone na terenie byłego obozu w 1979 roku oraz Benedykta XVI z wizyty w Auschwitz-Birkenau w 2006 roku. „Nie mogliśmy i my tu dzisiaj nie przybyć, jako ludzie XXI wieku, miłujący pokój i jako mieszkańcy tych terenów, na których rozgrywała się tragedia ludzka w latach 1940-45. Musimy tu przybywać, szczególnie ci urodzeni po II wojnie światowej, bo jeżeli nas zabraknie w tym miejscu to pamięć o starszych czasach zagłady szybko zginie,gdyż żujących świadków tamtych czasów ciągle ubywa” – mówił kaznodzieja.
Prałat zwrócił uwagę na to, że były obóz wzywa do oczyszczenia pamięci, by poprzez wiarę i miłość przezwyciężać nienawiść do drugiego człowieka w dniu codziennym. Wskazywał także na przykłady św. Maksymiliana Kolbego i św. Edyty Stein. „Niestety Auschwitz-Birkenau trwa we współczesnym świecie nadal. Bo świat nie chce się uczyć na historii tego miejsca. Bo wszędzie tam gdzie ludzie są torturowani, gdzie są męczeni, poniżani zabijani tam trwa Auschwitz-Birekanu. Ale tam gdzie człowiek kocha wbrew nienawiści, tam trwa zwycięstwo przez wiarę i miłość” – podkreślał duchowny.
Po Mszy uczestnicy obchodów złożyli wieńce pod Ścianą Straceń – miejscu, gdzie hitlerowcy rozstrzelali tysiące więźniów.
14 czerwca 1940 r. do obozu koncentracyjnego Auschwitz z więzienia w Tarnowie dotarł pierwszy transport 728 więźniów politycznych. Byli to w ogromnej większości Polacy. W skład transportu wchodziło też kilku polskich Żydów.
Po przybyciu do Auschwitz więźniom wytatuowano numery od 31 do 758. Najniższy numer – 31 otrzymał Stanisław Ryniak. Wcześniejsze numery otrzymali niemieccy kryminaliści, więźniowie obozu w Sachsenhausen. Pierwszą noc więźniowie spędzili w budynku tak zwanego "monopolu tytoniowego".
Spośród więźniów z pierwszego transportu wojnę przeżyło 239. Pozostali zginęli w obozie lub też ich dalszy los nie jest znany.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.