O polskiej prezydencji
03 czerwca 2011 | 07:30 | lk, rl / ju. Ⓒ Ⓟ
Dziś trzeba bronić podstawowych wartości takich jak rodzina, w przeciwnym razie Europa skazana jest na wymarcie. Zdaniem abp. Józefa Michalika, nasz kraj powinien też postawić na „solidną kulturę narodu, który po tysiącu latach obecności w Europie ma coś do zaproponowania”.
„Niewątpliwie jesteśmy świadkami próby marginalizowania Kościoła tak, aby jego wpływ na życie publiczne był mniejszy” – powiedział w czwartek w Warszawie przewodniczący Episkopatu Polski. W ten sposób hierarcha odniósł się do rozpoczynającej się wkrótce polskiej prezydencji w Radzie Unii. Dodał, że „jest to tendencja europejska, ale samobójcza”. – Jeśli bowiem Europa wyrosła na chrześcijaństwie, to ono musi nadal się w niej rozwijać. W przeciwnym razie Europa jest skazana na wymarcie – stwierdził przewodniczący Episkopatu Polski.
Abp Michalik przypomniał, że Polska jest jednym z krajów o najgorszym przyroście naturalnym, a polska rodzina jest na jednym z ostatnich miejsc w Europie w kwestii wsparcia ze strony państwa. – Do Luksemburga, który jest na pierwszym miejscu, mamy bardzo daleko – dodał. Dlatego w jego opinii problemu braku odpowiedniej polityki rodzinnej nie rozwiąże jedynie rząd, musi być ona „zharmonizowana z przemianą ludzkiego umysłu” całego społeczeństwa.
Jednocześnie dodał, że „promocja i obrona rodziny jest dziś bezwzględną sprawą egzystencji” i dobrze, że zauważa się w propozycjach polskiej prezydencji, że polskie chrześcijaństwo bywa marginalizowane. To dobrze, że „europejski parlament się budzi, budzi się też Europa”. Abp Michalik określił to jako „oznakę wiosennego przebudzenia i odpowiedzialności za wolność także dla chrześcijaństwa, bo niekiedy bywa tak, że jest wolność dla wszystkich, tylko nie dla chrześcijan”.
Jak stwierdził abp Michalik, Węgry podczas swojej prezydencji w Unii Europejskie udowodniły, że „mały kraj może pokazać drogowskaz” odpowiednich zmian dla całego kontynentu. Podkreślił, że Polska powinna się zdobyć na godnych delegatów, a „nie sadzić się na rozbawienie towarzystwa europejskiego” lub na „rozrywkowe spojrzenie”, ale na „solidną kulturę narodu, który po tysiącu latach obecności w Europie ma coś do zaproponowania”.
„Dziś trzeba bronić podstawowych wartości” – zaznaczył abp Michalik, podkreślając, że polskie przewodnictwo w Unii Europejskiej stwarza ku temu szansę. Jego zdaniem obecnie w Polsce jest więcej polityków broniących rodziny, niż to było wcześniej. – Rośnie młody las i to będzie zdrowy las, ale nie chodzi tu o wiek, a o myślenie – dodał. Może to się przydać nie tylko politykom, ale także całemu społeczeństwu, które „należy budzić”. – To ono powinno mówić politykom, jakiej Europy chcą – uznał.
„Człowiek ma dziś wielkie możliwości, ale nie powinien odchodzić od hierarchii wartości, które są stabilne” – stwierdził przewodniczący KEP, dodając, że sam patrzy na polityków z optymizmem. W okresie przedwyborczym powinni oni odstąpić od obietnic, a powiedzieć, co „zrobili i co dalej będą robić”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.