Polscy misjonarze z ofiarami tsunami
12 marca 2011 | 14:26 | o. pj, tk (KAI) / sz Ⓒ Ⓟ
Pracujący w diecezji Sendai – najbardziej dotkniętej katastrofalnym trzęsieniem ziemi polscy dominikanie biorą udział w akcji pomocy tamtejszej ludności. Kondolencje złożyli polscy biskupi.
„W imieniu Konferencji Episkopatu Polski i całego Kościoła, który jest w Polsce, przekazujemy na ręce Księdza Arcybiskupa wyrazy współczucia oraz ludzkiej i chrześcijańskiej solidarności dla Kościoła w Japonii i całego narodu japońskiego, doświadczonego tak tragicznie przez żywioł” – czytamy w liście kondolencyjnym prezydium Konferencji Episkopatu Polski do przewodniczącego Episkopatu Japonii, abpa Petera Takeo Okady.
„Bogu, który jest bogaty w miłosierdzie polecamy ofiary trzęsienia ziemi i wywołanych przez nie katastrof. Solidaryzujemy się z ludźmi, którzy stracili swoich najbliższych, pozbawieni zostali dachu nad głową albo środków do życia. Niech Pan życia przyjmie do swojej chwały zmarłych, a w serca żywych wleje wiarę i nadzieję na nowe życie” – napisali arcybiskupi Józef Michalik i Stanisław Gądecki oraz bp Stanisław Budzik.
Sytuacja w Japonii po piątkowym trzęsieniu ziemi i ogromnych falach tsunami jest dramatyczna. Wciąż nieznana jest liczba ofiar, które pochłonął kataklizm. Japończycy szacują też ogromne straty materialne.
„Teren naszego kościoła, który znajduje się w centrum miasta, szczególnie ze względu na wyjątkowo okazały parking, już z samej swojej natury nadaje się na miejsce schronienia w razie klęsk żywiołowych. Tak jest to przewidziane w strategii miasta. Od wczoraj mamy wiec tu tłum koczujących ludzi, zwłaszcza tych, którzy utknęli w Iwaki, nie mogąc dostać się do swoich domów” – opowiadał w rozmowie z KAI proboszcz parafii Iwaki, ojciec Czesław Foryś.
„Stale stoją tu pociągi, w tym te superszybkie – shinkansen, pomimo, że wybudowano ich tory na wyjątkowo silnych fundamentach. Wyczerpała się woda, nie ma elektryczności. Pomimo tego staram się wraz z parafianami pomoc tym ludziom, na ile tylko możemy” – mówił o. Foryś.
Poinformował, że trzęsienie wyrządziło szkody m.in. w dachu nowego budynku kościoła. Sam budynek ocalał ze względu na nowe technologie, których użyto przy jego wznoszeniu przed około 10 laty. „Władze planują ewakuacje ludności mieszkajacych wokół pobliskiej elektrowni atomowej. Tam też znajduje się kościół filialny w Onachama, do którego się wybieram” – powiedział proboszcz Iwaki.
Z kolei o. Jerzy Widomski mówi o sytuacji w Fukushima, gdzie jest proboszczem. Zakonnik realcjonuje, że w mieście, a także w kilku pobliskich, gdzie są wspólnoty katolickie, zwłaszcza w Soma, Sukagawa i Shirakawa, nie mówiąc już o samym Sendai są ofiary w ludziach.
„Jeśli chodzi o budynki kościelne, najbardziej ucierpiał u nas zabytkowy klasztor Sióstr Notre Dame – Muzeum Zakonu w Japonii. Był wybudowany przed wojną, w przeciwieństwie do nowego, gdzie obecnie mieszkają siostry i odbywają się wykłady w prowadzonym przez nie żeńskim Uniwersytecie Sakura no Seibo – Matki Bożej Kwiatu Wiśni. Nasz kościół Matsukicho nie jest tak stary – niedawno obchodził 50 lecie działalności – ale i tu pękła podłoga i są znaczne szkody” – powiedział o. Widomski.
Misjonarze w Tokio podziwiają umiejętność zorganizowania się japońskiego społeczeństwa szczególnie w momentach klęsk żywiołowych. Mogła się o tym przekonać polska misjonarka s. Roberta Skowron ze zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej, która właśnie leczy się w dużym szpitalu Kyosei Byouin.
„Mieliśmy tu, w Tokio, co prawda «tylko» 5,5. stopniowe trzęsienie ziemi. Personel szpitala spisał się też «na piątkę». Szpital przeprowadził m.in szybką ewakuacje wszystkich, którzy przyszli odwiedzić chorych. Okazuje się, że zapasowymi schodami można się stąd bardzo szybko wydostać” – opowiada polska zakonnica.
Korespondent KAI, o. Paweł Janociński podczas wstrząsów był w oddalonej o 50 km. od Tokio miejscowości Sagami Ono. Jak opisuje, stanęły wszystkie pociągi, ale sytuację jednak szybko opanowano.
„Pojawiły się dziesiątki woluntariuszy. Dla setek osób oczekujących na powrót do Tokio otwarto duże sale w pobliskim hotelu. Tam rozdzielano koce i wodę do picia. Na szczęście, po dokładnym sprawdzeniu torów po północy pociągi ruszyły w zwolnionym tempie” – opowiada o. Janociński.
Korespondent KAI próbował, jak na razie bezskutecznie skontaktować się z tercjarkami dominikańskimi i kościołem w Ishinomaki k. Sendai, mieście zaatakowanym przez tsunami.
Polscy misjonarze dziękują wszystkim rodakom za modlitwę oraz liczne wyrazy solidarności i wsparcia, które dochodzą do Japonii pocztą elektroniczną.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.