Szczecinek: pożegnanie ks. Marka Rybińskiego, zamordowanego w Tunezji
07 marca 2011 | 10:32 | kap Ⓒ Ⓟ
Szczecinek pożegnał ks. Marka Rybińskiego, salezjanina zamordowanego na misji w Manoubie, opodal Tunisu. W intencji zamordowanego misjonarza w jego rodzinnej parafii pw. św. Rozalii w Szczecinku modlili się w niedzielę przyjaciele i rodzina ks. Marka oraz mieszkańcy miasta.
Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył biskup koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak. – W biblijnym mierzeniu czasu nie mierzy się go dodając godziny. Czas życia nie tak się mierzy. Nie mamy wpływu na to ile lat żyjemy. Każdą godzinę, tę prawdziwą, mierzy się jej jakością, tym, co się w niej dokonuje. Każda godzina jest mierzona miłością. Wtedy nawet żyjąc krótko, żyje się wiele – mówił w homilii bp Dajczak.
Hierarcha zauważył, że śmierć pochodzącego ze Szczecinka misjonarza śmierć wstrząsnęła opinią publiczną na całym świecie. Przypomniał o manifestacjach na ulicach Tunisu, do których doszło po zamordowaniu salezjanina oraz o reakcji Unii Europejskiej.
– Ani mu się nie śniło, że kiedy jego będą żegnać to na ulice wyjdzie 15 tys. ludzi – i to nie chrześcijan, ale muzułmanów, by zaprotestować, że został zabity. Nigdy pewnie nie pomyślał o ty, że tyle ludzi w Polsce będzie gromadzić się na modlitwie za niego. Po tej śmierci Komisja Europejska wydawała po raz pierwszy jasny dokument stający w obronie chrześcijan – mówił bp Dajczak.
Biskup wezwał także do dziękczynienia za dar życia ks. Marka Rybińskiego i jego kapłańskiego świadectwa. – Trzeba nam dzisiaj powiedzieć rodzinie „dziękuję”. Zawsze najpierw jest dom, który zbudowany jest na skale, czyli na ludziach wiary. Z niego mogą wyrastać ludzie dobrzy, ofiarni, oddani. Oni nie biorą się z nikąd. I trzeba powiedzieć „dziękuję” Bogu, który prowadzi tak jak chce, a ponieważ jest miłością, prowadzi zawsze najlepiej – mówił. – To ważne świadectwo – tu w Szczecinku, w diecezji, w Polsce, w Europie, na świecie.
Ks. Marek Rybiński urodził się w Koszalinie 11 maja 1977 roku. Mieszkał w Szczecinku. Od 16 lat był salezjaninem, a od 6 księdzem. Swoją formację seminaryjną przeżył w Łodzi, Lutomiersku, Żyrardowie oraz Kutnie. Pracował jako kapłan w Ośrodku Misyjnym w Warszawie oraz rok w Olsztynie (2006/2007), w parafii gutkowskiej, jako kierownik Stowarzyszenia Oratorium św. Jana Bosko. Stąd został skierowany do pracy w salezjańskiej szkole dla dzieci i młodzieży w Tunezji, w położonej opodal stolicy tego kraju – Manoubie. Tu zostało odnalezione 18 lutego ciało zamordowanego salezjanina. 2 marca misjonarz został pochowany w Warszawie.
Prezydent Bronisław Komorowski nadał pośmiertnie ks. Rybińskiemu Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w kształtowaniu postaw moralnych dzieci i młodzieży, za dawanie świadectwa miłości do człowieka oraz osiągnięcia w pracy misyjnej.
„Jan Paweł II, wkrótce błogosławiony, pięknie pisał o przypowieści o chwaście i kąkolu, że można przejąć się chwastem, ale można się także zdziwić tym, że pośród niego wyrasta pszenica. Pośród tego, co się dzieje w świecie, są takie miejsca, takie domy, takie rodziny, z których wyrastają tak niesamowicie ludzie. I to jest przesłanie pełne nadziei, że Pan Bóg pisze swoje scenariusze” – zauważył w rozmowie z KAI bp Edward Dajczak.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.